Po 3 tygodniach rywalizacji w Ligowiec Biznes tabele nabierają coraz bardziej wyrazistego kształtu, ale wciąż dalecy jesteśmy od pierwszych rozstrzygnięć. W Ekstraklasie liderujący Grospol.pl po raz kolejny pokazał klasę, tym razem w starciu z KS DHAKA. W 1. Lidze zaś z kompletem zwycięstw przewodzi LS Airport Services. Na drugim szczeblu po 3 występach najwięcej punktów zdobyli Mistrzowie Chaosu oraz SM Warszawa. Zapraszamy na podsumowanie 3. serii gier w Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie wystartowaliśmy starciem LS Airport Services - Rampa z FC Radico. W pierwszej części goście dzięki współpracy Sona z Mai Linhem odskoczyli na 0:3, a po 23 minutach było już 1:5. Rampa próbowała ambitnie gonić rywala, w czym prym wiedli Bartosz Wojdowski z Dawidem Nowicki, i przewaga załogi z Wietnamu zaczęła topnieć, ale mimo wszystko strata była za duża. Gospodarze zbliżyli się nawet na 4:6, ale tuż przed ostatnim gwizdkiem Wietnamczycy odwinęli się. Stąd też finalnie FC Radico wygrali 4:7 i to oni, mimo nacisku LS, zgarnęli pełną pulę.

W rywalizacji Pilota ze Spowolnionymi spodziewaliśmy się zaciętego widowiska i tak też było w istocie. W pierwszej odsłonie obie ekipy wbiły sobie po sztuce, ale na otwarciu drugiej nominalni gospodarze za sprawą Huberta Rytala wyszli na 2:1, a po niespełna pół godzinie tych zawodów ten sam zawodnik skompletował hat-tricka i mieliśmy już 3:1. Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa. Nie minęło 60 sekund i zrobiło się 2:3, a niedługo później Wojciech Lutkowski dorzucił dublet i to Spowolnieni prowadzili. Nie na długo, gdyż po chwili Piotr Ignaczewski wyrównał na 4:4 i takim też rezultat utrzymał się do końca.

Konfrontacja ERGO Technology & Services S.A. z AZS SGH przez pierwszy kwadrans była wyrównana (1:1), ale tuż przed przerwą drużyna w jasnozielonych trykotach wbiła 2 gole do szatni i było 1:3. Po zmianie stron bardzo dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Kuba Kieczka poprawił na 1:4, na finiszu najlepszy na placu Maciej Kiełosz jeszcze trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Granatowi w tym czasie zdołali odgryźć się tylko raz, więc w ostatecznym rozrachunku AZS w pełni zasłużenie zwyciężył 2:7.

W spotkaniu KS DHAKA z Grospol.pl faworytem byli goście i ta prognoza potwierdziła się w 100 procentach. Lider bardzo szybko przejął inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po 16 minutach mieliśmy 0:3, a po wznowieniu gry zespół w białych koszulkach kierowany przez niezawodnego Marka Kołodziejczyka poszedł za ciosem i jeszcze podkręcił tempo. Dodamy jeszcze, że między słupkami doskonale spisywał się Marcin Lutecki, który zachował czyste konto. Grospol.pl triumfował 0:8 i, rzecz jasna, utrzymał się na szczycie stawki.

Na zamknięcie 3. kolejki na murawie zameldowali się Sieksa Warszawa oraz TK Ubezpieczenia. Pomarańczowi już w 3 minucie strzelili na 0:3, ale gospodarze w rewanżu jeszcze przed upływem pierwszej połowy 3 razy znajdywali drogę do siatki. W drugich 20 minutach brygada z Siekierek nie zatrzymywała się i napędzana przez Mateusza Żydkiewicza dość szybko podwyższyła na 5:1. TK U nie składali broni i próbowali zmniejszyć dystans, co im się udało na samym finiszu dzięki 2 skutecznym uderzeniom Michała Sułka. Na więcej jednak zabrakło czasu, toteż Sieksa Warszawa zanotowała tu victorię 5:3, co dało jej premierowe 3 oczka w tym sezonie.

 

LS Airport Services - Rampa vs FC Radico 4:7

Pilot vs Spowolnieni 4:4

ERGO Technology & Services S.A. vs AZS SGH 2:7

KS DHAKA vs Grospol.pl 0:8

Sieksa Warszawa vs TK Ubezpieczenia 5:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przechodzimy płynnie do 1. Ligi, gdzie na dzień dobry obejrzeliśmy potyczkę DSV z Piłkawką. I tu byliśmy świadkami naprawdę interesującego widowiska. Pierwszy kwadrans to była klasyczna wymiana ognia (było 2:3), a w 21 minucie goście po uderzeniu Jeremiego Angowskiego odskoczyli na 2:4. Reakcja gospodarzy była niemal wzorowa. Biało-granatowi napędzani przez duet Eryk Muradjan – Michał Łomaszewicz odgryźli się rywalom aż czterokrotnie i zrobiło się 6:4. W 38 minucie Piłkawka zbliżyła się na 6:5, ale tuż przed ostatnim gwizdkiem temat zamknął najlepszy na placu Muradjan i DSV wygrało 7:5.

Mnóstwo emocji mieliśmy też w konfrontacji Polisquadu z LS Airport Services. Pierwsza połowa to był prawdziwy rollercoaster. Wynik co chwilę zmieniał się jak w kalejdoskopie, a jeszcze przed przerwą, przy stanie 3:3, za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał bardzo dobrze dysponowany tego dnia Artur Dzik. Kluczowe dla losów tych zawodów były minuty 27-30. Wtedy to goście kierowani przez Sebastiana Biedrzyckiego wspieranego przez Szczepana Łosia odskoczyli na 3:6 i gospodarze musieli gonić oponentów. I ambitnie walczyli do końcowych sekund, ale Lotnicy nie pozostawali dłużni. W ostatecznym rozrachunku LS Airport Services zwyciężyli 5:8 i pozostali na szczycie stawki.

Także spotkanie pomiędzy Hangover FC i Ministerstwem Obrony Narodowej miało zacięty przebieg. Faworytem był tu MON, ale to gospodarze po strzale Krystiana Mogilnickiego z 10 minuty wyszli na 1:0. Lecz nie minęło 60 sekund, gdy do remisu doprowadził Grzegorz Kopeć. Taki stan, mimo szans obu zespołów, utrzymywał się do 25 minuty. Wtedy to bramkę na 1:2 zdobył bardzo dobrze prezentujący się tego dnia Marcin Sikora. Hangover próbował wyrównać, ale nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza Marcina Luteckiego, a sam rezultat już się nie zmienił. Dlatego też 3 punkty, po ciężkim boju, powędrowały na konto Ministerstwa.

Znacznie bardziej jednostronna była konfrontacja PiS - Przyjaciele i Spółka z DMN Yebañsk. Co prawda to drużyna w jasnozielonych barwach jako pierwsza napoczęła przeciwników już w 6 minucie, ale po chwili mieliśmy odpowiedź gości na 1:1. A jeszcze przed przerwą DMN dołożyli jeszcze 2 sztuki. Po wznowieniu gry Andrei Tsiashenka po podaniu Mateusza Pośniaka uderzył na 1:4, a niedługo później mieliśmy już 1:5. PiS nie poddawał się, zdołał nawet zbliżyć się na 2:5, ale na finiszu Yebañsk dorzucił kolejne 2 bramki i dzięki temu triumfował 2:7.

Na zamknięcie 3. kolejki byliśmy świadkami meczu Ferajny i Przyjaciół z Schenker Technology Center. Gospodarze bardzo szybko odskoczyli na 2:0, ale w 10 minucie kontakt na 2:1 dał Marcin Dąbrowski. Jak się później okazało, to był ostatni gol gości. Za to Ferajna w pełni przejęła inicjatywę i raz za razem punktowała STC. Już po pierwszej odsłonie było 5:1, do czego najmocniej zapracowali Borys Sułek z Pawłem Marczakiem, a w drugich 20 minutach FiP nie zwalniali tempa. Licznik tu zatrzymał się tu na 9:1, co dość wyraźnie pokazało, która ekipa była tu lepsza.

 

DSV vs Piłkawka 7:5

Polisquad vs LS Airport Services 5:8

Hangover FC vs Ministerstwo Obrony Narodowej 1:2

PiS - Przyjaciele i Spółka vs DMN Yebañsk 2:7

Ferajna i Przyjaciele vs Schenker Technology Center 9:1

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/1-liga

 

Na zamknięcie naszego podsumowania została nam 2. Liga, w której na otwarcie Mistrzowie Chaosu zmierzyli się z Widmem Awansu. I było to tak zwane meczycho. Pierwsza połowa to była fantastyczna wymiana ognia, ale nieco skuteczniejsi byli gospodarze, którzy dzięki współpracy Mateusza Serafina z Bartoszem Cieślakiem prowadzili 5:4 (u gości z kolei brylowali Krzysztof Zwierz z Bartkiem Orłowskim). Po zmianie stron Fioletowi szybko wyrównali, a później obie załogi bardziej zwarły szyki, toteż już było ciężej o bramki. Te jednak padły. W 35 minucie po akcji Serafin - Cieślak zrobiło się 6:5 i wydawało się, że ten stan utrzyma się. Lecz tuż przed zamknięciem tego kapitalnego widowiska Widmo otrzymało rzut karny, którego na remis 6:6 zamienił Tomasz Leszczyński.

Zdecydowanie bardziej jednostronne spotkanie obejrzeliśmy, gdy na placu zameldowali się KS ATS Warszawa z FC REVIVAL. Tutaj od pierwszych sekund inicjatywę przejęła komanda rodem z Ukrainy przejęła inicjatywę i na efekty długo nie trzeba było czekać. Goście kierowani przez kwartet Vitalii Nimetskyi - Eziz - Artem Cherkas - Pavlo Kapinosov raz za razem punktowali przeciwników i już po pierwszej części mieliśmy 0:8. W drugiej błękitni nie zwalniali tempa i napędzani przez fenomenalnie dysponowanego Nimetskiego jeszcze sześciokrotnie znajdywali drogę do siatki. A że Władysław Kuszczow tego dnia zachow czyste konto, to, jak łatwo policzyć, po ostatniej syrenie było 0:14.

Znacznie więcej emocji było w konfrontacji Plusa z LS WAW PAX. Już w 7 minucie po uderzeniu Mateusza Zielińskiego goście wyszli na 0:1, ale po nieco ponad kwadransie ekipa w niebieskich trykotach dowodzona przez Tomasza Ścibiora wygrywała 2:1. Tuż przed przerwą Lotnicy trafili na 2:2, a niedługo po wznowieniu gry zrobiło się 2:3. W 27 minucie mieliśmy odpowiedź Karola Jakubowskiego na 27, ale trochę ponad pół godzinie tych zawodów Zieliński po raz 3 tego dnia wpisał się na listę strzelców i to WAW PAX prowadził. Lecz na finiszu doświadczenie gospodarzy wzięło górę. Już po 60 sekundach mieliśmy 4:4, a w 35 minucie niezawodny Ścibior uderzył na 5:4 i to LS musiał gonić. Mimo ogromnego zaangażowania nie udała im się ta sztuka, więc to Plus zgarnął pełną pulę.

Ciekawie było też w rywalizacji Stowarzyszenia Niezależnych Logistyków z WM Warszawa. Od samego początku byliśmy tu świadkami pojedynku strzeleckiego 2 uznanych snajperów, czyli Krzysztofa Obroślaka i Krzysztofa Banaszka (wspieranego przez Kacpra Jakubisiaka). Sama potyczka to była nieustanna wymiana i tu w zasadzie cały czas wynik oscylował wokół remisu. Po pierwszej części było 2:2, a w drugiej zarówno SNL, jak i Niebiescy, kontynuowali kanonadę. Finalnie, po tak wyrównanym boju, obie te brygady musiały podzielić się punktami (5:5).

 

Mistrzowie Chaosu vs Widmo Awansu 6:6

KS ATS Warszawa vs FC REVIVAL 0:14

Plus vs LS WAW PAX 5:4

Stowarzyszenie Niezależnych Logistyków vs WM Warszawa 5:5

Lagardere Travel Retail vs SM Warszawa 0:3 (w.o.)

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/2-liga