Podsumowanie 3. kolejki Ligowiec Weekend!
23.05.2025
Za nami 3. seria zmagań w Ligowiec Weekend i trzeba przyznać, że znowu oglądaliśmy wiele naprawdę interesujących spotkań. W Ekstraklasie kolejne imponujące zwycięstwo zanotował Orlik Mokotów i to w dodatku z jednym z konkurentów do mistrzostwa, czyli AZS PJATK. Naszą uwagę zwróciła też coraz lepsza forma Chwastu Lotousu. W 1. Lidze zaś nowym liderem, po wygranej z Corston Wankers, zostali WARRIORS-REAL. Znakomitą dyspozycję potwierdził też Służewiec. A to oczywiście nie wszystko, co działo się w minioną niedzielę. Zapraszamy na podsumowanie 3. kolejki Ligowiec Weekend!
W Ekstraklasie 3. kolejkę zainaugurowaliśmy starciem FC InterTeam z ERGO Technology & Services S.A.. I tu od samego startu byliśmy świadkami rozgrywanego w żywym tempie widowiska. Pierwsza połowa to była klasyczna wymiana ognia, co w efekcie dało wynik 3:3. Lecz w drugiej gospodarze za sprawą duetu Vitalii Leniv – Artem Cherkas zaczęli uciekać rywalom. ERGO próbowało gonić, ale w drugich 25 minutach to Inter wykazywał się znacznie lepszą skutecznością. A to wszystko zaowocowało wygraną gospodarzy 8:5, która pozwoliła im oddalić się od strefy spadkowej. Dla gości zaś była to pierwsza strata punktów tej wiosny.
W rywalizacji Powiewu Czarnobyla z Piłkawką faworytem byli wicemistrzowie z zimy. I ta prognoza potwierdziła się w 100 procentach. Chociaż goście sprawili oponentom trochę problemów. Po pierwszej części Bordowi odskoczyli na 2:0, ale na początku drugiej zespół grający w tym meczu w zielonych narzutkach podkręcił tempo i kierowany przez Mikołaja Jagiełło doprowadził do remisu 3:3. Ale ostatni kwadrans to był prawdziwy popis gospodarzy. Zwłaszcza Adriana Kucharskiego. Powiew w tym czasie zaaplikował Piłkawce aż 5 trafień, nie tracąc już nic, i dzięki temu triumfował 8:3. Zdobywając w ten sposób premierowe 3 oczka na wiosnę.
Pierwszej victorii w wiosennej kampanii nie doczekał się za to FC TAURI. Drużyna w czarnych koszulkach podejmowała Chwast Lotosu i trzeba przyznać, że byliśmy tu świadkami dość jednostronnego spotkania. Po pierwszej odsłonie Biało-zieloni wygrywali 0:3, co było owocem współpracy tria Maciej Michalski – Piotr Ignaczewski – Hubert Rytel. Gospodarze starali się odrabiać straty, ale tego dnia nie mieli za bardzo pomysłu na pokonanie Lucjana Barana. A do tego koledzy z pola golkipera Chwastu po zmianie stron jeszcze poprawili skuteczność. Co miało przełożenie w ich dorobku strzelecki. Finalnie Chwast Lotosu zwyciężył 1:8, pokazując, że kryzys z poprzednich rozgrywek jest dawno za nim.
Następnie na murawie zameldowali się Kokosy oraz SND. Do przerwy obserwowaliśmy dość zaciętą potyczkę, ale minimalnie lepsza była drużyna znad Dolinki, która do szatni schodziła przy stanie 2:3. Na nieco ponad kwadrans przed końcem goście podwyższyli na 2:4, ale w 41 minucie po uderzeniu Michała Ostrowskiego zrobiło się 3:4. Od tego momentu inicjatywę przejęła ekipa ze Służewia. Jasnozieloni pod dowództwem Kuby Kwaśniewskiego, Wojtka Miazgi i Radosława Tretiaka wbili przeciwnikom na finiszu aż 5 bramek, Fioletowym z kolei ta sztuka udała się „tylko” dwukrotnie”. I po takiej obfitej w gole końcówce SND pokonali Kokosy 4:9. Zbliżając się do top3.
Na zamknięcie 3. serii zmagań został nam hit, czyli konfrontacja AZS PJATK z Orlikiem Mokotów. Zimą górą byli Akademicy, ale tu obrońcy tytułu wzięli srogi rewanż. Od pierwszych sekund brygada w białych koszulkach raz za razem punktowała AZS, w czym prym wiódł kwartet Patryk Borowski – Patryk Hermann – Damian Kędzierski – Krzysztof Mamla. Efekt był spektakularny. Po 25 minutach było 0:7, ale Orlik nie zamierzał na tym się zatrzymywać, chociaż PJATK starał się walczyć. Ale tego dnia team z Mokotowa był po prostu poza zasięgiem. Licznik tu się zatrzymał na 1:12, co bardzo dobrze odzwierciedlało przebieg tych zawodów. Orlik Mokotów zgarnął 3 z rzędu skalp i, rzecz jasna, umocnił się na pozycji lidera.
FC InterTeam vs ERGO Technology & Services S.A. 8:5
Powiew Czarnobyla vs Piłkawka 8:3
FC TAURI vs Chwast Lotosu 1:8
Kokosy vs SND 4:9
AZS PJATK vs Orlik Mokotów 1:12
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/ekstraklasa
W 1. Lidze na dzień dobry Gentlemen podejmował Krokiet Zeusa i tu stawialiśmy na przełamanie ekipy ze Stegien. Tak też właśnie się stało, ale Dżentelmenom nie przyszło to łatwo. Zaczęło się po ich myśli, gdyż po nieco ponad kwadransie drogę do siatki znalazł Piotr Gołębiewski. A po niespełna pół godzinie gry kapitan gospodarzy wspierany przez Michała Wojtyńskiego miał już na koncie hat-tricka i było 3:0. Goście nie składali broni i ruszyli w pogoń kierowaną przez Jaśka Różańskiego. I po 48 minutach udało się debiutantom doprowadzić do stanu 4:4. Lecz na finiszu sprawę uratował Gołębiewski, który tuż przed ostatnim gwizdkiem dorzucił jeszcze 2 gole i dzięki czemu Gentlemen wygrali 6:4.
Ciekawie było też w konfrontacji FC Oldboys z FC REVIVAL. W pierwszej połowie byliśmy świadkami dominacji gospodarzy. Drużyna z Wietnamu kierowana przez duet Quang – Son wypracowała sobie przewagę aż 6:1 i wydawało się, że tu już nic się nie wydarzy. Zwłaszcza tuż po zmianie stron FC O podwyższyli na 7:1. Tymczasem goście nie poddawali się i rzucili się do odrabiania strat. Do czego najmocniej przysłużył się Vitalii Leniv. I byli już bardzo blisko, gdyż po 41 minutach mieliśmy już tylko 7:5 i sporo czasu do końca. Ale w 44 minucie Son trafił na 8:5 i po takim ciosie Revival już się nie podniósł, a 3 oczka powędrowały na konto FC Oldboys.
W tym samym czasie, na boisku obok, Służewiec podejmował FC Saint. Załoga z Mokotowa dość szybko, bo już po 11 minutach, prowadziła 2:0 po bramkach Norberta Strachoty i Ayhana Emiroglu. Święci próbowali odgryzać się, ale świetnie między słupkami spisywał się Wiktor Sławiński. A w 26 minucie Strachota skompletował dublet i goście znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Mimo tego nie zamierzali odpuszczać i w 44 minucie za sprawą Quanga zbliżyli się na 3:1. Jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy. W 47 minucie wynik na 4:1 ustalił Radek Tretiak i Służewiec zgarnął 2 victorię z rzędu.
Następnie na murawie zameldowali się WARRIORS-REAL i Corston Wankers. Starcie Wojowników z liderem było jednym z hitów 3. kolejki i przebieg tego widowiska w pełni to potwierdził. Po 16 minutach dzięki współpracy Tiago z Nizami było 1:3, ale jeszcze przed przerwą gospodarze z Robertem Wasiukiem na czele wyszli na 4:3. Potem oglądaliśmy dużo walki, było też sporo dogodnych okazji, ale przez długi czas wynik się nie zmieniał. Aż do 41 minuty. Wtedy to goście strzelili na 4:4, a po chwili było już 4:5. I znowu powróciliśmy do wymiany ognia, gdyż Warriors ze wspomnianym Wasiukiem i Mariuszem Tryzybowiczem w 45 minucie odpowiedzieli na 5:5, ale za moment zrobiło się 6:6. Po czym niemal natychmiast Czerwoni zrewanżowali się i mieliśmy 6:6. Gdy sędzia miał już kończyć ten szalony mecz Robert Wasiuk zadał decydujące uderzenie na 7:6, które pozwoliło WARRIORS-REAL awansować na 1. miejsce.
Na zamknięcie 3. serii zmagań została nam rywalizacja Cervinusa z Niemłodymi Wilkami. Jeszcze na starcie to spotkanie było dość wyrównane, ale od 15 minuty Granatowi przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. I zaczęli punktować przeciwników. Prym w tym wiódł zwłaszcza Adrian Dąbrowski, ale bez pomocy Michała Wydry, Wojciecha Zaniewskiego czy też bramkarza Pawła Czaplickiego nie byłoby tak łatwo. Wilki konsekwentnie powiększali dystans i po 33 minutach było już 1:5. W finalnych fragmentach tej potyczki Bordowi nieco się przebudzili, ale wciąż znakomicie prezentował się Dąbrowski. Który tego dnia aż 5-krotnie wpisywał się na listę strzelców, walnie przyczyniając się do triumfu Niemłodych 3:8.
Gentlemen vs Krokiet Zeusa 6:4
FC Oldboys vs FC REVIVAL 8:5
Służewiec vs FC Saint 4:1
WARRIORS-REAL vs Corston Wankers 7:6
Cervinus vs Niemłode Wilki 3:8
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/1-liga