Za nami już czwarty tydzień rywalizacji w Ligowiec Biznes! W Ekstraklasie Grospol.pl zgarnął czwarte zwycięstwo z rzędu i umocnił się na szczycie stawki. Na pierwszym szczeblu liderem, pomimo dość niespodziewanego remisu z PiS - Przyjaciele i Spółka, pozostał LS Airport Services, ale DSV zbliżyli się do nich na „odległość” jednego punktu. W 2. Lidze zaś przewodzą Mistrzowie Chaosu, ale FC REVIVAL i Lagardere Travel Retail nie zamierzają odpuszczać walki o złoto. Zapraszamy na podsumowanie 4. kolejki Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie na otwarcie lider Grospol.pl zmierzył się z Pilotem. I tu faworyt nie zawiódł oczekiwań. Chociaż to Niebiescy już w 7 minucie wyszli na 0:1, ale jeszcze przed upływem pierwszej odsłony dzięki dubletowi Dominika Skorży zrobiło się 2:1. A po wznowieniu gry gospodarze poszli za ciosem i kierowani przez Marka Kołodziejczyka wspieranego przez Piotra Wycisłowskiego zaczęli punktować oponentów. Goście próbowali się odgryzać, ale już tylko raz, na samym finiszu, udało im się pokonać bardzo dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza Marcina Luteckiego. W ostatecznym rozrachunku Grospol.pl wygrał 7:2 i, rzecz jasna, utrzymał się na pierwszej lokacie.

Pewne zwycięstwo odniosło też ERGO Technology & Services S.A.. Granatowi w starciu z Sieksą Warszawa od razu zabrali się do pracy i napędzani przez trio Mateusz Puchalski – Patryk Kwiatkowski - Paweł Jędrzejewski już w zasadzie po pierwszej części przesądzili sprawę (5:0). Po wznowieniu gry załoga z Siekierek zdołała odgryźć się dwukrotnie (przy jednym skutecznym uderzeniu gospodarzy) i po 34 minutach mieliśmy 6:2. Lecz na finiszu ERGO jeszcze podkręciło tempo i dorzuciło kolejne 4 bramki. Co w efekcie dało im w pełni zasłużoną victorię 10:2.

Znacznie bardziej zacięta była rywalizacja Spowolnionych z LS Airport Services - Rampa. Już w 3 minucie wynik otworzył Wojciech Lutkowski, ale w 12’ mieliśmy odpowiedź Bartosza Wojdowskiego na 1:1. Niebiescy jeszcze przed zejściem do szatni zdołali dwukrotnie zaskoczyć przeciwników, a na początku drugiej połowy Lutkowski zdobył, odpowiednio, swojego trzeciego i czwartego gola. I zrobiło się 5:1. Nie było to jednak koniec emocji, gdyż Rampa napędzana przez Wojdowskiego z Maksem Nichporukiem zbliżyła się na 5:4, ale gospodarze w 36 minucie ponownie odskoczyli, tym razem na 6:4. Na 120 sekund przed ostatnim gwizdkiem goście zmniejszyli straty na 6:5, ale Spowolnieni nie dali już się pokonać i to oni sięgnęli po 3 punkty.

Interesująco było też zamykającym 4. kolejkę spotkaniu TK Ubezpieczenia z KS DHAKA. W 9 minucie na 1:0 strzelił Dawid Pluta, ale Zieloni, a konkretnie Piotr Szulczyk, zrewanżowali się dwukrotnie i po 18 minutach było 1:2. Taki stan utrzymywał się do 27 minuty. Wówczas Pomarańczowi doprowadzili do remisu 2:2 po strzale Vitalija Lelyuha. Potem obie drużyny miały swoje okazje, ale to goście zadali decydujący cios. W 35 minucie Szulczyk skompletował hat-tricka, wykorzystując rzut karny i mieliśmy 2:3. Mimo ambitnej pogoni gospodarzy nic się już tu nie zmieniło i to DHAKA zdobyła 3 oczka.

 

Grospol.pl vs Pilot 7:2

ERGO Technology & Services S.A. vs Sieksa Warszawa 10:2

Spowolnieni vs LS Airport Services - Rampa 6:5

TK Ubezpieczenia vs KS DHAKA 2:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przechodzimy płynnie do 1. Ligi, gdzie zmagania w ramach 4. kolejki rozpoczęliśmy meczem Hangover FC z DSV. To goście byli tu delikatnym faworytem i pierwsza połowa, po której było 0:2, w pełni to potwierdziła. W 22 minucie najlepszy na placu Michał Łomaszewicz uderzył na 0:3, a niedługo później po dwójkowej akcji duetu Adam Aine – Piotr Smoluch zrobiło się 0:4. Biało-granatowi poszli za ciosem i poprawili na 0:5, ale H FC nie zamierzali odpuszczać i w 36 minucie zdobyli honorowe trafienie autorstwa Macieja Czajnika. Ostatnie słowo należało jednak do DSV. Tuż przed zamknięciem tych zawodów wynik na 1:6 ustalił Dominik Kozieł i 3 oczka powędrowały na konto jego drużyny.

Następnie na murawie zameldowali się LS Airport Services oraz PiS - Przyjaciele i Spółka. Tutaj bukmacherzy więcej szans dawali bezbłędnemu do tej pory liderowi, ale od pierwszego gwizdka goście nie odstawali. W 11 minucie na 1:0 strzelił Szymon Stomma, a potem LS mieli swoje okazje, ale znakomicie między słupkami spisywał się Mateusz Chludziński, jeden z bohaterów tego meczu. A dodatkowo tuż przed zejściem do szatni na 1:1 wyrównał Radosław Salata. W 25 minucie bramkę na 2:1 zdobył Szczepan Łoś, ale w odpowiedzi PiS zaskoczył oponentów dwukrotnie i zrobiło się już 2:3. Po trochę ponad pół godzinie tego emocjonującego starcia Łoś ponownie znalazł drogę do siatki, ale na 2 minuty przed końcem Michał Kołtun zrewanżował się na 3:4 i gospodarze byli w opałach. Ostatecznie udało im się uratować punkt na samym finiszu dzięki niezawodnemu Szczepanowi Łosiowi, przez co oba zespoły musiały podzielić się punktami (4:4).

Zdecydowanie bardziej jednostronne widowisko obejrzeliśmy, gdy na boisku stawili się Schenker Technology Center oraz Polisquad. Co prawda to gospodarze jako pierwsi napoczęli przeciwników w 2 minucie za sprawą Adama Rzempołucha, ale jeszcze przed przerwą goście kierowani przez Roberta Cendrowskiego i Adriana Wronę wypracowali sobie przewagę rzędu 1:4. A po zmianie stron dość szybko powiększyli dystans do 1:5. Zespół w szarych strojach spokojnie kontrolował grę i jeszcze przed zamknięciem tej potyczki dorzucił 2 trafienia, a to w ostatecznym rozrachunku dało im wygraną 1:7.

Na zakończenie zobaczyliśmy w akcji Piłkawkę oraz Ferajnę i Przyjaciół. Drużyna w białych koszulkach wyszła na 0:1 po uderzeniu Damiana Białka, a w 12 minucie bardzo aktywny tego dnia Borys Sułek podwyższył na 0:2. Nie minęło 60 sekund, gdy gospodarze złapali kontakt na 1:2 i taki też stan utrzymywał się aż do 29 minuty. Wtedy to Jakub Kaczmarek pokonał bramkarza gospodarzy i było 1:3. Po chwili Piłkawka z pomocą Jeremiego Angowskiego zmniejszyła podłączyła się do prądu (2:3), a następnie obie stron miały swoje okazje. I dopiero rzut karny z 37 minucie wykorzystany przez Patryka Grzelaka przesądził sprawę. Ferajna zwyciężyła 2:4 i dzięki temu wskoczyła do górnej połowy stawki.

 

Hangover FC vs DSV 1:6

LS Airport Services vs PiS - Przyjaciele i Spółka 4:4

Schenker Technology Center vs Polisquad 1:7

Piłkawka vs Ferajna i Przyjaciele 2:4

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/1-liga

 

Na zamknięcie naszego podsumowania została nam 2. Liga, w której wystartowaliśmy meczem FC REVIVAL z Plusem. I to był kolejny popisowy występ w wykonaniu Vitalii Nimetskiego. Motor napędowy ukraińskiej komandy zdobył tym razem 4 gole z wszystkich 6, jawnie przyczyniając się do efektownego zwycięstwa swojej drużyny. A że świetnie też spisywał się, między innymi, Artem Cherkash, a do tego z tyłu czyste konto zachował Władysław Kuszczow, to, jak łatwo policzyć, finalnie było 6:0. Takie rozstrzygnięcie pokazało, że Revival staje się jednym z głównych kandydatów do medali.

O top3 może powalczyć też Lagardere Travel Retail. Co prawda ich spotkanie z LS WAW PAX nie zaczęło się najlepiej, po 8 minutach dzięki współpracy Łukasza Manela z Jakubem Święconem było 2:1, ale jeszcze przed upływem pierwszej części Jakub Szymkowiak skompletował hat-tricka i zrobiło się 2:3. A po zmianie stron Szymkowiak wspierany przez Artura Arasimowicza i Dariusza Żaka poszedł za ciosem, dorzucając jeszcze jedno trafienie i asystę. Po nieco ponad pół godzinie tej potyczki było już 2:7, ale na finiszu gospodarze ze Święconem na czele zdołali nieco zniwelować straty. W ostatecznym rozrachunku Lagardere triumfowali 4:8 i umocnili się w czołówce.

Następnie obejrzeliśmy mecz na szczycie, w którym SM Warszawa podejmował Mistrzów Chaosu. Spodziewaliśmy się tu wyrównanego widowiska, ale tutaj od początku bardziej konkretni byli goście, co przełożyło się na prowadzenie 0:2 po trochę ponad kwadransie tej potyczki. Po zmianie stron kapitalnie dysponowany tego dnia Bartosz Cieślak, którego zawody w jego wykonaniu możemy śmiało określić jako „one man show” raz za razem punktował rywali, co miało przełożenie na jego dorobek bramkowy. Cieślak aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców, co pozwoliło Mistrzom Chaosu wygrać 2:7 i zostać samodzielnym liderem po 4 starciach.

Bardziej zacięta była konfrontacja WM Warszawa z KS ATS Warszawa. W 8 minucie rezultat otworzył Rafał Owczarek, ale jeszcze przed przerwą Niebiescy wyrównali na 1:1. Taki stan utrzymywał się aż do 32 minuty. Wtedy to najlepszy na placu Kacper Jakubisiak podał do Mariusza Jabłońskiego, a ten uderzył na 2:1. Niedługo później na 3:1 podwyższył Jakubisiak, ale ATS nie składali broni i w 38 minucie zbliżyli się na 3:2 po rzucie karnym wykorzystanym przez Macieja Mazura. Lecz WM W zareagowali natychmiast i z pomocą duetu Jakubisiak – Jabłoński po 60 sekundach odpowiedzieli na 4:2 i ten wynik już się nie zmienił do ostatniego gwizdka.

Na zwieńczenie 4. serii zmagań czekała nas jeszcze rywalizacja Widma Awansu ze Stowarzyszeniem Niezależnych Logistyków. I tu byliśmy świadkami kolejnej demonstracji indywidualnych umiejętności, w tym wypadku w wykonaniu Bartka Orłowskiego. Napastnik Fioletowych miał udział przy każdej z 5 bramek dla swojego zespołu. Orłowski już po pierwszej połowie trzykrotnie znajdywał drogę do siatki, a w drugiej dorzucił jeszcze jedno ostatnie podanie i następnego gola. Na zero z tyłu zagrał też golkiper Daniel Luty, co przełożyło się na pewny i w 100 procentach zasłużony triumf 5:0.

 

 

FC REVIVAL vs Plus 6:0

LS WAW PAX vs Lagardere Travel Retail 4:8

SM Warszawa vs Mistrzowie Chaosu 2:7

WM Warszawa vs KS ATS Warszawa 4:2

Widmo Awansu vs Stowarzyszenie Niezależnych Logistyków 5:0

https://www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2025-ligowiec-biznes/2-liga