Dotarliśmy do półmetka sezonu wiosennego w Ligowiec Biznes, ale wciąż daleko nam do poznania pierwszych mistrzów. Zwłaszcza że walka o złoto na każdym z 4 poziomów jest niezwykle zawzięta. W minionym tygodniu padło kilka niespodziewanych wyników. W 1. Lidze Albatrosy pewnie ograli prowadzącą wówczas w tabeli Sieksę Warszawa, na drugim froncie zaś Piłkawa sprawiła wielką niespodziankę, pokonując TK Ubezpieczenia. Także na trzecim froncie byliśmy świadkami małego zaskoczenia, gdyż bezbłędnie dotąd grający PiS - Przyjaciele i Spółka uległ po świetnym widowisku TK Teamowi. Sensacji nie było w Ekstraklasie, gdzie lider FC Natolin zgodnie z planem zwyciężył z FC Oldboys. Zapraszamy na podsumowanie 5. kolejki Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie rozpoczęliśmy starciem Szczęk Szczęśliwice z Pilotem. Już w pierwszych sekundach Czerwoni trafili na 1:0, ale w 7 minucie mieliśmy odpowiedź Macieja Michalskiego. Po nieco ponad kwadransie załoga ze Szczęśliwic dzięki dubletowi Mikołaja Ostoja-Ciemnego wyszła na 3:1, ale jeszcze przed upływem pierwszej odsłony goście, mimo gry w osłabieniu, zbliżyli się na 3:2. Ten stan utrzymywał się aż do 29 minuty. Wtedy to Szczęki za sprawą Barnaba Rud-Chlipalskiego podwyższyli na 4:2, ale Niebiescy nie składali broni i niedługo później mieliśmy 4:3. Mimo szans z obu stron ten wynik utrzymał się, dzięki czemu Szczęśliwice zgarnęły premierowe 3 oczka.

Bardzo ciekawie było też w rywalizacji Mongołów z Grospol.pl.. Niebiescy dowodzeni przez Aleksandra Dzięcielskiego aż 4-krotnie wychodzili na prowadzenie, ale gospodarze kierowani przez Kacpra Banaszka za każdym razem doprowadzali do wyrównania. Ta wymiana ognia trwała aż do 28 minuty. Wtedy to goście strzelili na 4:5 i później poszli za ciosem. Dokładając w końcowym fragmencie tych zawodów jeszcze 4 bramki. Finalnie Grospol.pl wygrał 4:9 i awansował do top3.

W konfrontacji FC Oldboys z FC Natolinem spodziewaliśmy się, że zespół z Wietnamu sprawi trochę problemów liderowi. Tymczasem załoga w błękitnych trykotach już do przerwy wypracowała przewagę 0:4, do czego najmocniej przyłożyli się Kamil Domański, Grzegorz Kończyński i golkiper Piotr Witek. Po zmianie stron Oldboje próbowali się odgryzać, ale Natolin kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i nie pozwolił rywalom rozwinąć skrzydeł. Finalnie goście triumfowali 2:7 i, rzecz jasna, pozostali na szczycie stawki.

Na zwieńczenie 5. kolejki obejrzeliśmy spotkanie ERGO Technology & Services S.A. z BCG War Stars. Po 12 minutach było 2:2, ale tuż przed przerwą zdobyło bramkę do szatni na 3:2. A tuż po wznowieniu gry z pomocą szybko dorzucili 2 sztuki zrobiło się 5:2. BCG nie składali broni i w 27 minucie strzelili na 5:3, ale po chwili ERGO odgryzło się z pomocą najlepszego na placu Maksyma Wady i mieliśmy już 6:3. Nie był to jednak koniec emocji. War Stars napędzany przez Mateusza Wasilewskiego zmniejszył straty do 6:5 i byliśmy o włos od remisu. Lecz na finiszu Niebiescy zadali oponentom jeszcze 3 skuteczne uderzenia, co zaowocowało zwycięstwem 8:5.

 

Szczęki Szczęśliwice vs Pilot 4:3

Mongoły vs Grospol.pl 4:9

FC Oldboys vs FC Natolin 2:7

ERGO Technology & Services S.A. vs BCG War Stars 8:5

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przeskakujemy do 1. Ligi, gdzie wystartowaliśmy starciem Albatrosów z Sieksą Warszawa. Przed tą kolejką zespół w czerwonych koszulkach był liderem, toteż bukmacherzy nieco wyżej cenili ich akcje. Tymczasem gospodarze po 10 minutach było 2:2, a potem gospodarze, jeszcze przed upływem pierwszej odsłony, odskoczyli na 5:2. W czym największy udział mieli Paweł Gumuła, Adrian Matejek i Bartek Szudzikowski. Tuż po wznowieniu gry goście zbliżyli się na 5:3, a potem przez długi czas ten stan się nie zmieniał. Lecz na finiszu Albatrosy zdołali wbić oponentom aż 5 goli i dzięki temu dość zaskakująco, ale w pełni zasłużenie wygrali aż 10:3.

Następnie na placu zameldowali się DSV i KS DHAKA. Już w 2 minucie wynik otworzył Piotr Szulczyk, ale później, aż do 19 minuty, nie obejrzeliśmy kolejnych bramek. W czym wielką zasługę miał golkiper Piotr Pawela. Lecz na 60 sekund przed przerwą Szulczyk pokonał go po raz drugi, ale za moment mieliśmy odpowiedź w wykonaniu Daniela Basalaia. Po zmianie stron Matthew Connolly podwyższył na 1:3, ale DSV nie składali broni i po uderzeniu Piotra Smolucha zbliżyli się na 2:3. Ale w 34 minucie drogę do siatki znalazł Michał Rudecki, który podwyższył na 2:4. Mimo szans z obu stron ten rezultat już się nie zmienił i 3 oczka powędrowały na konto Zielonych.

Na sam koniec obejrzeliśmy w akcji ESFT Warszawa i La Figa. Faworytem byli tu gospodarze, ale już po 8 minutach Doan Leon skompletował hat-tricka i mieliśmy 0:3. ESFT nie poddawali się i po kwadransie Adrian Wrona miał już ustrzelony dublet. A w 21 minucie po raz 3 tego dnia wpisał się do protokołu. Od tego momentu byliśmy świadkami szalonej wymiany ognia i zwrotów akcji. W 33 minucie Warszawiacy wreszcie dogonili przeciwników i było 6:6. Wydawało się, że przewaga psychologiczna jest po ich stronie, ale w 37 minucie o wszystkim przesądził Cezary Stępień, zapewniając La Fidze zwycięstwo 6:7 i premierowe 3 punkty w tym sezonie.

 

Albatrosy vs Sieksa Warszawa 10:3

DSV vs KS DHAKA 2:4

ESFT Warszawa vs La Figa 6:7

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/1-liga

 

Na tapet weźmiemy teraz 2. Ligę. Tam 5. kolejkę zainaugurowaliśmy starciem Ferajny i Przyjaciół z FC REVIVAL. Był to klasyczny mecz walki, w którym nie brak było dobrych okazji, ale przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis. Aż do 22 minuty, gdy strzałem w długi róg na 0:1 trafił Eduard Aleksandrovich po podaniu Bohdana Horokhova. Golkiper gości okazał się bohaterem tych zawodów, gdyż już do końcowych sekund nie udało się Ferajnie go pokonać. Dlatego też FC REVIVAL zgarnął skromne, ale jakże cenne zwycięstwo.

Przedziwny przebieg miała rywalizacja Piłkawki z TK Ubezpieczenia. Faworytem byli tu Pomarańczowi i to właśnie lider przez całą pierwszą połowę wykreował sobie kilka znakomitych szans. Lecz golkiper Diego Seasar bronił jak w transie i po pierwszej połowie mieliśmy 0:0. Dość nieoczekiwanie to gospodarze w 29 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Sebastiana Prokopa. Nie minęło 120 sekund, gdy zrobiło się 3:0 i goście, po takich szokujących 3 gongach, musieli się jakość pozbierać. Nie udało im się, gdyż Piłkawka zagrała świetnie z tyłu, a dodatkowo w 36 minucie rezultat na 4:0 ustalił najlepszy na placu Prokop i niespodzianka stała się faktem.

Na zamknięcie 5. serii gier obejrzeliśmy spotkanie WM Warszawa z Aecom EC. Początek należał do Zielonych, którzy po samobóju i golu Jana Tyskiego odskoczyli na 0:2. Ale w 20 minucie bramkę do szatni zdobył Kacper Jakubisiak, a tuż po rozpoczęciu drugiej części mieliśmy już 2:1 za sprawą Krzysztofa Banaszka. A po chwili, dzięki współpracy wspomnianego duetu, było już 3:2 dla gospodarzy i goście mieli problem. Aecom bardzo starał się o wyrównanie, ale w ostatecznym rozrachunku WM Warszawa dowieźli wygraną, co było ich 3 kompletem punktów z rzędu w tych rozgrywkach.

 

Ferajna i Przyjaciele vs FC REVIVAL 0:1

Piłkawka vs TK Ubezpieczenia 4:0

WM Warszawa vs Aecom EC 3:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/2-liga-1-runda-zasadnicza

 

Na zwieńczenie naszego podsumowania została 3. Liga, w której jako pierwsi na murawie zameldowali się Amadeus oraz Plus. Lepiej w te zawody weszli gospodarze, którzy już po 7 minutach prowadzili 2:0 po dublecie Alessandro D’Asty. Lecz jeszcze przed przerwą załoga w błękitnych trykotach dowodzona przez trio Wiktor Barna – Duc Dang Dong wyszła na 2:3. Taki stan utrzymywał się aż do 34 minuty. Wtedy to wyrównał Denys Izhko, a za chwilę ha-tricka skompletował D’asta i zrobiło się 4:3. Jednak końcówka należała do gości. W 38 minucie rzut karny wykorzystał Tomasz Panasiu, a na sekundy przed ostatnim gwizdkiem gola na 4:5 (i na wagę 3 punktów) zdobył Andrzej Pobocha.

W konfrontacji Lagardere Travel Retail z Widmem Awansu spodziewaliśmy się zaciętego widowiska, ale zaczęło się od 2 trafień Tomasza Leszczyńskiego. Odpowiedź Lagardere była najlepsza z możliwych. Jeszcze przed przerwą gospodarze kierowani przez Macieja Skonieczka odskoczyli na 4:2, a tuż po zmianie stron podwyższyli na 6:2 i Fioletowi znaleźli się w bardzo niekorzystnym położeniu. Po pól godzinie gry udało im się zmniejszyć straty na 6:3, ale więcej razy znakomicie dysponowanego bramkarza Mariusza Brinkena nie udało się pokonać. A dodatkowo LTR na finiszu zadali rywalom jeszcze 3 skuteczne ciosy i finalne triumfowali aż 9:3.

Na zamknięcie 5. kolejki PiS - Przyjaciele i Spółka mierzył się z TK Team. Delikatnym faworytem był tu aktualny lider, ale to goście do przerwy wygrywali 0:3. Do czego najmocniej przyłożyli się Artur Kotlimowski, Michał Sułek i Dawid Pluta. Po wznowieniu gry PiS Macieja Steczyszyna rzucił się w pogoń, co otwierało oponentom drogę do kontrataku. Dzięki temu spotkanie nam się otworzyło i byliśmy świadkami szalonej wymiany ognia. Ale przewaga z pierwszej połowy wypracowana przez Pomarańczowych okazała się kluczowa. TK Team, mimo naporu przeciwników, wygrał w stosunku 5:7 i awansował do top3. PiS - Przyjaciele i Spółka mimo porażki pozostali na szczycie stawki.

 

Amadeus vs Plus 4:5

Lagardere Travel Retail vs Widmo Awansu 9:3

PiS - Przyjaciele i Spółka vs TK Team 5:7

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/3-liga-1-runda-zasadnicza