Minęliśmy już półmetek w rozgrywkach Ligowiec Biznes, stąd też jesteśmy coraz bliżej decydujących rozstrzygnięć. W minionym tygodniu kilka drużyn zrobiło duży krok w stronę mistrzostwa. W tym gronie jest na pewno lider Ekstraklasy FC Natolin, który wykorzystał efektowną wygraną Grospol.pl z Interem Europol i umocnił się na prowadzeniu. W 1. Lidze ważne zwycięstwa zanotowali Sieksa Warszawa oraz Ministerstwo Obrony Narodowej, a na drugim froncie w meczu na szczycie WM Warszawa pokonali TK Ubezpieczenia. I na koniec, na trzecim szczeblu PiS - Przyjaciele i Spółka w udany sposób zrehabilitowali się za porażkę z 5. serii gier i zanotowali okazały triumf. Zapraszamy na podsumowanie 6. kolejki Ligowiec Biznes!

W Ekstraklasie wystartowaliśmy od mocnego uderzenia, hitową rywalizacją Grospol.pl z Interem Europol. Po pierwszym kwadransie w lepszych humorach byli gospodarze, którzy odskoczyli na 2:0. Lecz Inter zdobył gola do szatni i wydawało się, że po wznowieniu gry będziemy nadal oglądać zacięte widowisko. Nie bardziej mylnego. Niebiescy w drugiej części w pełni zdominowali sytuację na boisku, do czego najmocniej przyłożyli się Piotr Wycisłowski, Aleksander Dzięcielski i Dominik Skorża. A do tego znakomicie bronił Marcin Lutecki. Efekt? Spektakularne zwycięstwo Grospolu 10:2 i awans na pozycję wicelidera.

Ciekawy przebieg miała też konfrontacja Mongoły z ERGO Technology & Services S.A.. Już w 2 minucie wynik otworzył Kacper Tymosiuk, ale gospodarze kierowani przez Dominika Rybickiego jeszcze przed przerwą zaaplikowali oponentom aż 4 gole i było 4:1. W 25 minucie na 5:1 strzelił Jacek Gomulski, za moment na 6:1 poprawił Paweł Rypniewski i ERGO znaleźli się w naprawdę trudnym położeniu. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać i rzucili się w pogoń. Można powiedzieć, że było dość blisko udanego come-backu, gdyż po 38 minutach zrobiło się 6:4. Ale na więcej Niebieskim zabrakło czasu i to Mongoły zasłużenie zgarnęli pełną pulę.

Po porażce Interu Europol szansę na umocnieniu się na pozycji lidera miał FC Natolin. I drużyna z Ursynowa w starciu ze Szczękami Szczęśliwice wykorzystała tę okazję. Na początku byliśmy świadkami małej wymiany ognia i po 5 minutach to Czerwoni prowadzili 1:2 po dublecie Barnaby Rud-Chlipalskiego. Natolin niemal błyskawicznie przejął inicjatywę i jeszcze w pierwszej połowie odskoczył na 4:2. Po zmianie stron gospodarze weszli na najwyższe obroty i dzięki współpracy kwartetu Grzegorz Kończyński – Olaf Orełko – Kacper Malicki – Maciej Pyrka zaczęli punktować rywali, co miało swoje odzwierciedlenie w ich dorobku strzeleckim. Finalnie FC Natolin triumfował aż 13:2 i zgarnął 5 z rzędu skalp w tym sezonie.

Na zwieńczenie 6. kolejki zobaczyliśmy w akcji LS-Rampę oraz BCG War Stars. W 5 minucie drogę do siatki znalazł Marcel Kaliński, ale nie minęło 120 sekund, gdy było 1:1 po uderzeniu Bartosza Wojdowskiego. Tuż przed zejściem do szatni Wojdowski skompletował dublet i było 2:1. War Stars nie składali broni i w 27 minucie doprowadzili do remisu z pomocą Adriana Dybowskiego. Potem oba teamy miały swoje sytuacje, ale w ostatecznym rozrachunku musiały zadowolić się podziałem punktów.

 

Grospol.pl vs Inter Europol 10:2

Pilot vs FC Oldboys 3:0 (w.o.)

Mongoły vs ERGO Technology & Services S.A. 6:4

FC Natolin vs Szczęki Szczęśliwice 13:2

LS-Rampa vs BCG War Stars 2:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/ekstraklasa

 

Przechodzimy do 1. Ligi, w której na otwarcie Spowolnieni zmierzyli się z ESFT Warszawa. I tu trzeba przyznać, że gospodarze pokazali swój wielki potencjał. Co prawda to goście już w pierwszych sekundach trafili na 0:1, ale Niebiescy zrewanżowali się w najlepszy możliwy sposób. I dowodzeni przez trio Wojciech Lutkowski – Sebastian Sienkiewicz – Robin Bjalon jeszcze przed upływem pierwszej części wypracowali sobie wynik 6:1. A w drugich 25 minutach konsekwentnie zwiększali dystans, co zaowocowało naprawdę efektownym i w pełni zasłużonym triumfem 13:2.

W meczu o przełamanie pomiędzy Sieksą Warszawa i LS Airport Services bukmacherzy nieco wyżej cenili akcje gospodarzy. I to się potwierdziło. Zespół w czerwonych trykotach już po kwadransie prowadził 4:0 dzięki współpracy tria Marek Kobiałka – Mateusz Żydkiewicz – Oliwier Wójcik. Goście zdołali się raz odgryźć, ale jeszcze przed przerwą gola do zdobył Żydkiewicz i było 5:1. W 32 minucie najlepszy na placu Wójcik poprawił na 6:1, a w końcówce oba teamy poszły na małą wymianę. Lecz Sieksa miała wszystko pod kontrolą i w ostatecznym rozrachunku wygrała 9:3, co pozwoliło im powrócić na szczyt stawki.

Z walki o złoto nie rezygnuje też Ministerstwo Obrony Narodowej. Starcie z nieobliczalną La Figą lepiej zaczęli goście, którzy kierowani przez Macieja Łuczaka szybko wyszli na 0:2. Biało-czarni starali się odrabiać straty, ale przez długi czas nie mogli znaleźć sposobu na bardzo dobrze spisującego się między słupkami Marcina Luteckiego. I dopiero strzał Doana Leona z 30 minuty na 1:2 dał im nadzieje na korzystne rozstrzygnięcie. Ale finalnie MON dowiózł zwycięstwo i dzięki temu zachował swoją pozycję w czubie tabeli.

W konfrontacji Albatrosów z DSV spodziewaliśmy się zaciętego widowiska i tak też było w istocie. W 9 minucie będący ostatnio w gazie Paweł Gumuła otworzył wynik, ale niedługo później gospodarzom za 2 żółte kartki wypadł bramkarz. Co skrzętnie wykorzystał Daniel Basalai, wyrównując na 1:1. Na początku drugiej odsłony drogę do siatki znalazł Piotr Smoluch, a po niespełna pół godzinie tej potyczki w jego śladu poszedł Adam Aine i mieliśmy już 1:3. Niebiescy nie poddawali się i w błyskawicznym tempie zrobiło się 2:3, ale w 34 minucie Aine skompletował dublet i goście znowu odskoczyli oponentom. W 37 minucie Albatrosy zbliżyli się na 3:4, ale DSV na skutecznie się obronili i to oni sięgnęli po pełną pulę.

Na sam koniec 6. kolejki zostali nam KS DHAKA oraz ABC Parkiety. Jak się okazało, to był prawdziwy popis Zielonych. Chociaż to ABC już po niecałych 120 sekundach wygrywało 0:1, ale to tylko podrażniło gospodarzy. Którzy napędzani przez Michała Grzeszczaka z Piotrem Szulczykiem w pierwszej połowie zaaplikowali przeciwnikom 4 gole. Po wznowieniu gry KS D nie zwalniali tempa i dorzucili jeszcze 4 sztuki. Do czego przyłożył się też ich golkiper Szymon Sawicki, który oprócz znakomitej pracy „w klatce” dorzucił też 3 punkty w „kanadyjce” z przodu. KS DHAKA pokonała Parkiety 8:2 i przez to awansowała do top3.

 

Spowolnieni vs ESFT Warszawa 13:2

Sieksa Warszawa vs LS Airport Services 9:3

La Figa vs Ministerstwo Obrony Narodowej 1:2

Albatrosy vs DSV 3:4

KS DHAKA vs ABC Parkiety 8:2

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/1-liga

 

Przeskakujemy płynnie do zmagań w 2. Lidze. I trzeba przyznać, że tam faworycie nie zawiedli. W pierwszej potyczce Aecom EC mierzył się z będącym ostatnio na fali FC REVIVAL. Po pierwszej odsłonie mieliśmy bezbramkowy remis, ale na początku drugiej fantastycznym uderzeniem zza połowy popisał się Jan Tyski i było 1:0. Goście za sprawą Eduarda Aleksandrovicha zrewanżowali się już w 25 minucie, a niedługo później po trafieniu świetnie dysponowanego Władysława Kuszczowa zrobiło się 1:2. Błękitni nie zamierzali się zatrzymywać i po nieco ponad pół godzinie tych zawodów na 1:3 poprawił Vitalii Nimetskyi. A na 120 sekund przed końcem wynik na 1:4 ustalił najlepszy na placu Kuszczow i w ten oto sposób FC REVIVAL wygrali po raz 3 z rzędu.

Następnie obejrzeliśmy mecz na szczycie pomiędzy TK Ubezpieczenia i WM Warszawa. Spodziewaliśmy się tu wyrównanego widowiska i tak było przez niecały kwadrans, ale potem inicjatywę przejęli goście. I kierowani przez Krzysztof Banaszek – Kacper Jakubisiak między 14 a 18 minutą wypunktowali rywali, odskakując na 0:4. Po chwili Pomarańczowi złapali kontakt na 1:4 i taki też rezultat utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron Adrian Pilczewski podwyższył na 1:5 i było już jasne, kto tu będzie górą. A w 36 minucie MVP tego starcia Krzysztof Banaszek podsumował swój znakomity występ golem z karnego na 1:6. To zwycięstwo pokazało, że WM Warszawa będzie jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa.

Na sam koniec obejrzeliśmy rywalizację Aktywnego Rodzica Real Varsovia z Piłkawką. Pewniakiem do zgarnięcia pełnej puli byli goście i ta prognoza potwierdziła się. Po 15 minutach goście dzięki współpracy tria Piotrek Narkiewicz – Sebastian Prokop – Jakub Al-Kindilshi wygrywali 0:3 i Real znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Zawodnicy tej drużyny próbowali odrabiać straty, ale skuteczność nie była ich sojusznikiem w tym spotkaniu. Team w czarnych koszulkach zaś robił swoje. W 25 minucie na listę strzelców wpisał się Franek Wieczorek, po następnych 180 sekundach w jego ślady poszedł Al-Kindilchi, a tuż przed końcowym gwizdkiem sprawę zamknął Prokop i Piłkawa zasłużenie triumfowała 0:6.


Aecom EC vs FC REVIVAL 1:4

TK Ubezpieczenia vs WM Warszawa 1:6

Aktywny Rodzic Real Varsovia vs Piłkawka 0:6

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/2-liga-1-runda-zasadnicza

 

Na zwieńczenie naszego podsumowanie została nam 3. Liga. Gdzie na otwarcie 6. kolejki Widmo Awansu podejmowało Schenker Technology Center. Na początku obejrzeliśmy małą wymianę ognia, po 10 minutach było 2:2, ale potem Fioletowi z Bartkiem Orłowskim u steru odskoczyli rywalom na 5:2. Po zmianie stron goście po trafieniach Tomasza Sadowskiego i Nienałtowskiego zbliżyli się na 5:4 i wydawało się, że pójdą za ciosem. Tymczasem to Widmo w ostatnich 10 minutach podkręcili tempo i za sprawą duetu Orłowski – Tomek Leszczyński wypunktowali Schenker. Co zaowocowało wygraną 9:4 i awansem na 4. pozycję.

O ile pierwsze spotkanie było przez długi czas wyrównane, tak w konfrontacji Amadeusa z PiS - Przyjaciele i Spółka oglądaliśmy całkowicie jednostronne widowisko. Od samego startu lider kierowany przez Macieja Steczyszyna wspieranego przez Jakuba Szlęzaka, Jacka Rzepkę i Radka Salatę raz za razem znajdywał drogę do siatki oponentów. Już do przerwy było 0:6, a po wznowieniu gry goście jeszcze podkręcili tempo. I na efekty nie trzeba było długo czekać. Finalnie licznik zatrzymał się tu na budzącym podziw 1:15, dzięki czemu PiS w spektakularnym stylu zrehabilitował się za porażkę sprzed tygodnia. Prawdziwym królem polowania został tu wspomniany Steczyszyn, który zdobył aż 8 goli, a do tego dorobku dołożył też 2 asysty.

Na sam koniec obejrzeliśmy w akcji Plus oraz TK Team. I tu faworyci także nie zawiedli. W pierwszej połowie Pomarańczowi wypracowali sobie przewagę 1:4, ale na otwarciu drugiej gospodarze Duc Dang Donga próbowali się odgryzać. I po 23 minutach było 2:5. Lecz im dłużej trwał ten mecz, tym bardziej przewaga gości rosła. Do czego najmocniej przyłożyli się Artur Kotlimowski z Dawidem Plutem. TK T konsekwentnie powiększali dystans i bez większych problemów zaliczyli zwycięstwa. Finalnie było 3:11 i taki rezultat dobrze odzwierciedlał przebieg tych zawodów.

 

Widmo Awansu vs Schenker Technology Center 9:4

Amadeus vs PiS - Przyjaciele i Spółka 1:15

Plus vs TK Team 3:11

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-biznes/3-liga-1-runda-zasadnicza