Za nami 6. seria gier zmagań w Ligowiec Weekend. Niewątpliwie największym wydarzeniem minionej niedzieli w Ekstraklasie była dość zaskakująca porażka niepokonanego dotąd Orlika Mokotów z FC InterTeamem. Nie możemy też nie wspomnieć o spektakularnym zwycięstwie ERGO Technology & Services S.A. nad Piłkawką. W 1. Lidzie także dużo się działo. Prowadzący WARRIORS-REAL nie mieli litości dla grającego w osłabieniu Służewca, swoje spotkania wygrali też FC Oldboys oraz Gentlemen. Zapraszamy na podsumowanie 6. kolejki Ligowiec Weekend!

W Ekstraklasie wystartowaliśmy spotkaniem Piłkawki z ERGO Technology & Services S.A.. I chociaż tu pewniakiem do zgarnięcia pełnej puli byli goście, to nawet nas końcowy wynik zaskoczył. Od pierwszych sekund Granatowi napędzani przez kwintet Mateusz Puchalski – Maksym Wadach – Piotr Kalinowski – Radek Sosnowski urządzili sobie prawdziwą kanonadę, zresztą 0:12 po pierwszej połowie mówi samo za siebie. W drugiej ERGO kontynuowało dzieło zniszczenia, co zaowocowało kolejnymi trafieniami. W ostatecznym rozrachunku licznik zatrzymał się tu na spektakularnym i budzącym podziw triumfie aż 2:24 i umocnieniu się na pozycji wicelidera. Piłkawka zaś będzie musiała wyciągnąć wnioski z tej bolesnej porażki, ale my jesteśmy pewni, że to się uda tej sympatycznej drużynie.

Zdecydowanie bardziej wyrównane widowisko obejrzeliśmy, gdy na placu zameldowali się AZS PJATK oraz Powiew Czarnobyla. W 5 minucie Bordowi objęli prowadzenie po uderzeniu z dystansu Konrada Jaworskiego. Jak się okazało, golkiper gości okazał się bohaterem tych zawodów. AZS wykreował sobie mnóstwo okazji, ale udało im się trafić tylko raz, po strzale głową Tomka Bicza. Po zmianie stron obie ekipy stworzyły sobie wiele sytuacji, świetnie też między słupkami spisywał się vis-à-vis Jaworskiego, czyli Paweł Hnatyk. Finalnie jednak już żaden z zespołów nie znalazł drogi do sieci i po końcowym gwizdku było 1:1.

Konfrontacja Kokosów z FC TAURI w pierwszej części była bardzo zacięta. Oba teamy wbiły sobie do przerwy po sztuce (1:1), ale po wznowieniu gry to goście przejęli inicjatywę. I na efekty nie trzeba było długo czekać. Brygada w czarnych trykotach napędzana przez Adriana Wronę wspomaganego przez Artura Piaseckiego zaczęła punktować oponentów, co miało przełożenie na ich dorobek strzelecki. FC TAURI po naprawdę udanym występie wygrali pewnie i zasłużenie 1:7, dzięki czemu oddalili się od strefy spadkowej. Dodamy jeszcze, że z bardzo dobrej strony pokazał się bramkarz Adrian Kakietek, który oprócz pewnej postawy w bramce dołożył też 2 asysty.

Na zamknięcie 8. kolejki zostali nam Orlik Mokotów oraz FC InterTeam. Oczywistym faworytem był tu aktualny lider, ale spodziewaliśmy się, że komanda rodem z Ukrainy postawi oponentom twarde warunki. Co się potwierdziło już w 3 minucie, gdy na 0:1 trafił Andrii Polovytsia. W 11 minucie goście poszli za ciosem i po wykorzystaniu błędu defensywy Orlika podwyższyli na 0:2 z pomocą Artema Cherkasa. Po niespełna kwadransie mieliśmy odpowiedź gospodarzy. Ładną akcję Arka Urmanowskiego wykończył Kuba Myszór, dając kontakt na 1:2. Reprezentanci Mokotowa starali się odrabiać straty, ale to nie po prostu ich dzień. Po pół godzinie tej batalii OM znowu dali Interowi prezent, a najlepszy na murawie Cherkas poprawił na 1:3. Gospodarze nie składali broni i za sprawą Patryka Borowskiego zbliżyli się na 2:3, ale goście świetnie ambitnie walczyli, a dodatkowo fantastyczną pracę wykonywał ich golkiper Bohdan Horokhov. FC InterTeam dowiózł zwycięstwo 2:3, sprawiając przy tym dużą niespodziankę. Wszak była to pierwsza przegrana Orlika Mokotów w tych rozgrywkach.

 

Piłkawka vs ERGO Technology & Services S.A. 2:24

AZS PJATK vs Powiew Czarnobyla 1:1

Kokosy vs FC TAURI 1:7

SND vs Chwast Lotosu 0:3 (w.o.)

Orlik Mokotów vs FC InterTeam 2:3

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

Pora na 1. Ligę, gdzie zaczęliśmy starciem Niemłodych Wilków z Gentlemen. Lepiej w tę potyczkę weszli goście, którzy już w 4 minucie objęli prowadzenie za sprawą Piotra Gołębiewskiego. Granatowi od razu rzucili się do ataku, ale na ich drodze stawał kapitalnie dysponowany Adrian Kakietek. Grający w zastępstwie Piotra Wasilewskiego golkiper tylko raz w pierwszej połowie został pokonany, mimo że rywale wykreowali sobie mnóstwo okazji. W 28 minucie Michał Wojtyński trafił na 1:2, po chwili miał na koncie dublet i zrobiło się 1:3. Później oba teamy stworzyły sobie mnóstwo sytuacji, ale Paweł Czaplicki i najlepszy na placu Kakietek bronili jak w transie. Lecz w końcu nastąpiło przełamanie. W 50 minucie brygada ze Stegien Gołębiewski dobił Wilki na 1:4 i dzięki temu Dżentelmeni zgarnęli 4 zwycięstwo z rzędu.

W rywalizacji Służewca z WARRIORS-REAL spodziewaliśmy się wyrównanego widowiska, ale, jak się okazało, nominalni gospodarze stawili się na murawie w jednego zawodnika mniej, to tak doświadczona drużyna jak goście po prostu musiała wykorzystać. Już w 1 minucie Kuba Ignaczewski huknął jak z armaty na 0:1, ale potem przez długi czas Wojownicy nie mogli przełamać defensywy przeciwnika. Udało się dopiero w 18 minucie, a jeszcze przed przerwą goście poprawili na 0:3. Napór W-R więcej efektów przyniósł po zmianie stron. W 28 minucie pięknie z dystansu strzelił bramkarz Paweł Franczuk i od tego momentu poszło z górki. Warriors kierowani przez Macieja Burdzanowskiego i Macieja Ignaczewskiego konsekwentnie powiększali dystans i finalnie triumfowali aż 0:12. Co pozwoliło im pozostać na pozycji lidera.

Następnie na murawie zameldowali się FC REVIVAL oraz Krokiet Zeusa. I trzeba przyznać, że spotkanie 2 zamykających stawkę
zespołów przyniosło mnóstwo emocji. Po pierwszej części w nieco lepszym położeniu byli goście, którzy dowodzeni przez duet Roman Krysa – Maciej Stępień schodzili do szatni przy stanie 3:4. Po wznowieniu gry komanda rodem z Ukrainy z pomocą Dmytro Hrushetksiego wyszła na 5:4, ale w 35 minucie zrobiło się 5:5. W 40 minucie Hrushetskyi po raz 4 w tych zawodach wpisał się na listę strzelców (6:5), ale w 49 minucie po uderzeniu w krótki róg Stępnia znowu mieliśmy remis. Gospodarze nie składali broni i rzucili wszystko na jedną kartę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem rozgrywający znakomity mecz Yurii Azorskyi wywalczył rzut wolny. Szybko podał do Mateusza Zawadzkiego, a ten oddał piłkę do Oleha Halelyuka, który zdobył gola na 7:6, dającego Revivalowi premierową victorię w tych rozgrywkach.

Na zamknięcie 6. kolejki zobaczyliśmy w akcji Cervinus oraz FC Oldboys. I tu także byliśmy świadkami szalonej wymiany ognia i nieustannych zwrotów akcji. W pierwszej odsłonie ciągle rezultat zmieniał się co chwilę, ale po upływie 25 minut delikatną przewagę mieli goście (4:5). Tuż W 27 minucie dzięki współpracy Than Ronaldo z Nhatem było 4:6, ale nie minęło 60 sekund, gdy Maciej Pilczuk po asyście bardzo aktywnego tego dnia Andrzeja Cichockiego zmniejszył straty do 5:6. W odpowiedzi Ronaldo z Nhatem wbili po sztuce i FC O odskoczyli na 5:8. Bordowi w 40 minucie zbliżyli się na 6:8, ale tuż finałową syreną Oldboje strzelili na 6:9 i dzięki tej wygranej pozostali na 2. miejscu.

Niemłode Wilki vs Gentlemen 1:4

Służewiec vs WARRIORS-REAL 0:12

FC REVIVAL vs Krokiet Zeusa 7:6

Cervinus vs FC Oldboys 6:9

FC Saint vs Corston Wankers 0:3 (w.o.)

https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/1-liga