Podsumowanie 8. kolejki Ligowiec Weekend!
30.06.2025
W minioną niedzielę poznaliśmy najważniejsze rozstrzygnięcia sezonu wiosennego Ligowiec Weekend. W Ekstraklasie Orlik Mokotów po fantastycznym widowisku pokonał Chwast Lotosu i dzięki temu zespół ten obronił tytuł. W 1. Lidze zaś WARRIORS-REAL po szalonym meczu wygrał z FC Oldboys, a pozostałe wyniku ułożyły się tak, że już nikt nie ma nawet matematycznych szans, by ich dogonić. Obu drużynom serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie 8. kolejki Ligowiec Weekend!
W Ekstraklasie piłkarską niedzielę rozpoczęliśmy starciem Powiewu Czarnobyla z FC TAURI. Spodziewaliśmy się tu zaciętego boju, tymczasem już po 8 minutach było 0:2 po 2 uderzeniach Adriana Wrony. Tuż po zmianie stron Wrona skompletował hat-tricka, a potem goście konsekwentnie powiększali dystans. W czym udział też mieli Konstanty Usidus i Michał Garwoliński. A dodatkowo świetnie między słupkami spisywał się, do czego ostatnio przyzwyczaił, bramkarz Adrian Kakietek. Bordowym Kakietka udało się pokonać tylko raz w 40 minucie, co jedynie zmniejszyło rozmiary porażki na 1:6. Dlatego też 3 oczka w pełni zasłużenie powędrowały na konto FC TAURI.
W konfrontacji Kokosów z ERGO Technology & Services S.A. faworytem byli pewniakiem goście, ale Fioletowi od początku postawili trudne warunki rywalom. I mimo że goście odskoczyli po 21 minutach na 1:3, to gospodarze z pomocą Michała Sękulskiego i Kamila Przybyszewskiego jeszcze przed upływem pierwszej części wyrównali na 3:3. Po pół godzinie tych zawodów zrobiło się 4:4, ale od tego momentu inicjatywę przejęli ERGO, którzy dowodzeni przez kapitalnie dysponowanego Piotra Kalinowskiego zaaplikowali oponentom aż 5 bramek, nie tracąc przy tym już żadnej. Finalnie ERGO Technology & Services S.A. triumfowali 4:9 i w taki oto sposób zapewnili sobie miejsce na podium. Kokosy zaś po tej przegranej będą musieli pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową.
Na sam koniec weekendu czekała nas wisienka na torcie w postaci spotkania, które, jak się okazało, miało decydować o mistrzostwie. W meczu na szczycie wystąpili, rzecz jasna, Orlik Mokotów oraz Chwast Lotosu. Szybko, bo już w 4 minucie goście wyszli na 0:1, ale w odpowiedzi zespół z Mokotowa kierowany przez Jarka Tarwackiego wbił 4 kolejne gole i mieliśmy 4:1. Nie był to jednak koniec emocji. Chwast wykreował sobie wiele okazji, ale fantastycznie bronił Arek Urmanowski. Biało-zieloni przełamali impas w 33 minucie, ale w 42’ Patryk Borowski znalazł drogę do sieci i było już 5:2. Lotos z Piotrem Ignaczewskim nie składali broni i rzucili się w pogoń za przeciwnikiem. Udało im się zmniejszyć straty na 5:4, ale gospodarze nie pozwolili im na więcej i w ostatecznym rozrachunku dowiózł victorię. Dzięki takiemu rozstrzygnięciu Orlik Mokotów powtórzył sukces z zimy i obronił tytuł. Wielkie brawa, Panowie!
Dość nietypowo 8. kolejkę zamykaliśmy w czwartek. Wtedy to na murawie zameldowali się Powiew Czarnobyla oraz SND. Już w 2 minucie Adrian Kucharski trafił na 1:0, ale po niespełna kwadransie do remisu doprowadził Jan Amelmeida. Rezultat 1:1 utrzymywał się aż do 34 minuty. Wówczas Mateusz Aroniwicz wspierany przez Andrzeja Reszke w ciągu 60 sekund 2 razy wpisał się na listę strzelców i zrobiło się 3:1. SND starali się odrabiać, ale ostatnie słowo należało do Bordowych. W 49 minucie rezultat na 4:1 ustalił Bartłomiej Zasadzki, przez co Powiew Czarnobyla mógł sobie dopisać 3 punkty.
AZS PJATK vs FC InterTeam 0:3 (w.o.)
Powiew Czarnobyla vs FC TAURI 1:6
Kokosy vs ERGO Technology & Services S.A. 4:9
SND vs Piłkawka 3:0 (w.o.)
Orlik Mokotów vs Chwast Lotosu 5:4
Powiew Czarnobyla vs SND 4:1
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/ekstraklasa
Przechodzimy do 1. Ligi, gdzie już w pierwszym rozegranym spotkaniu przesądziła się sprawa mistrzostwa. Starcie FC Oldboys z WARRIORS-REAL lepiej zaczęli ci pierwsi, którzy już 5 minutach prowadzili 2:0 po dublecie Sona, ale goście ruszyli do odrabiania strat. Co prawda jeszcze do przerwy nie udało im się dogonić FC O (5:3), ale chwilę po zmianie stron mieliśmy remis, a załoga w czerwonych trykotach nie zamierzała się zatrzymywać. I kierowana przez trio Maciej Ignaczewski – Marcin Wasiuk – Patryk Kozłowski dorzuciła jeszcze 3 trafienia. Ekipa z Wietnamu nie poddawała się i poszła na małą wymianę, ale Wojownicy nie pozwolili im za bardzo rozwinąć skrzydeł i finalnie wygrali 8:12. Co w konsekwencji zapewniło im mistrzowski wazon. Gratulujemy!
W teorii jeszcze iluzoryczne szanse na złoto miał Gentlemen, ale tutaj i tak musiałby się mały cud, by brygada ze Stegien sięgnęła po złoto. Przede wszystkim trzeba było najpierw pokonać Cervinusa i tu akurat goście w pierwszej połowie zbliżyli się do tego celu. Po nieco ponad kwadransie do siatki trafił Mikołaj Kamiński, niedługo później poprawił Norbert Jasik i po 22 minutach było 0:2. Lecz po chwili Bordowi złapali kontakt na 1:2, a tuż po wznowieniu gry było już 2:2. Gospodarze nie zwalniali tempa i dowodzeni przez Krystiana Sutkowskiego z Krzysztofem Budką zaaplikowali oponentom aż 4 bramki i zrobiło się 6:2. Dżentelmeni nie składali broni i w końcówce zdołali zmniejszyć dystans do 6:4, ale na więcej im zabrakło czasu. Toteż dość niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie to Cervinus zgarnął 3 oczka. Gentlemen zaś już oficjalnie mogli się pożegnać z tytułem.
W walki o medale nie rezygnuje jeszcze Służewiec. Drużyna z Mokotowa była faworytem rywalizacji z Krokietem Zeusa i ta prognoza potwierdziła się w pełni. Co prawda po 2 minutach było 1:1, ale od tej chwili Czerwoni przejęli inicjatywę, raz za razem punktując przeciwników. Często w bardzo efektowny sposób. W czym prym wiedli zwłaszcza Norbert Strachota i Ayhan Emiroglu. Już po pierwszej odsłonie było 6:1, a w drugiej gospodarze jeszcze podkręcili tempo, co zaowocowało tym, że ich dorobek strzelecki stale się powiększał. Krokiet z kolei, paradoksalnie, wykreował sobie naprawdę dużo okazji, bramkarz Wiktor Sławiński miał sporo pracy, ale znakomicie wywiązywał się ze swoich obowiązków. W ostatecznym rozrachunku Służewiec rozbił Krokiet Zeusa aż 17:2 i w taki oto sposób przedłużył swoje nadzieje na top3.
Na zamknięcie 8. kolejki zostali nam Niemłode Wilki oraz Corston Wankers. Pierwsza połowa to była klasyczna wymiana ognia. Sytuacja boiskowa zmieniała się jak w kalejdoskopie, ale do szatni oba teamy schodziły przy stanie 4:4. W 29 minucie najlepszy na placu Tomek Kaniewski uderzył na 5:4 i był to kluczowy gol w tym widowisku. Później przez długi okres rezultat się nie zmieniał, chociaż obie strony miały swoje szanse. Corston próbowali wyrównać, ale ostatnie słowo należało do Granatowych. W 47 minucie Wilki z pomocą samobója podwyższyli na 6:4 i w takich okolicznościach zapewnili sobie cenne zwycięstwo. Jeśli chodzi o Wankers, to mimo porażki wciąż mogą myśleć o miejscu na pudle.
FC Saint vs FC REVIVAL 0:3 (w.o.)
FC Oldboys vs WARRIORS-REAL 8:12
Cervinus vs Gentlemen 6:4
Służewiec vs Krokiet Zeusa 17:2
Niemłode Wilki vs Corston Wankers 6:4
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2025-ligowiec-weekend/1-liga