Sprawnie przechodzimy w temacie jesiennych podsumowań i dzisiaj zapraszamy na boiska 1 ligi w Ligowiec Weekend. Zmagania o pierwszoligowe wyróżnienia miały swój urok i dramaturgię trwającą do ostatnich zagrań. Liderzy zmieniali się, a decydujące rozstrzygnięcia zapadły na ostatniej prostej rozgrywek. I wówczas poznaliśmy mistrzowski team, którym została niepokonana Hiszpania C.F.. Drugie miejsce na podium przypadło ekipie Kokosów, a brązowe medale przywdzieli zawodnicy Polisquadu, którzy na ostatniej prostej wyprzedzili Spowolnionych. Najlepszym bijemy brawo i wszystkich zapraszamy na podsumowanie pierwszoligowej jesiennej kampanii w Ligowiec Weekend!

Na najwyższym szczeblu tych rozgrywek weszli, a nawet można powiedzieć, wbiegli zawodnicy Hiszpania CF. To oni tydzień przed finiszem cieszyli się z awansu do ekstraklasy, by w ostateczności świętować osiągnięty sukces jakim niewątpliwie jest mistrzostwo. Początek sezonu w wykonaniu drużyny był niemrawy i szczęśliwy, raptem 5 punktów w trzech meczach. Dwa remisy, z ostatnim Cervinusem (5:5) i srebrnymi Kokosami (1:1), uratowane w końcówce meczu zwycięstwo z FC InterTeamem (3:2). Kolejne mecze, szczególnie ten z Polisquadem (10:3) pokazał siłę drużyny, a wyrwany komplet punktów w meczu z FC KAC otworzył drogę w kierunku mistrzostwa. Ostatnie trzy ligowe mecze dla ekipy Javiera okazały się łatwiejsze niż myśleli. Łatwo odprawiony Chwast Lotosu (7:1), gładko pokonani walczący o medale Spowolnieni (9:2) i podarowane punkty walkowerem od Corston Wankers przypieczętowały udany jesienny sezon, w którym nie znaleźli pogromcy. Nie było by tego bez bramek Carlosa Cardony, który z 19 trafieniami został królem strzelców. Nie można zapomnieć o dobrych podaniach Victora Jimeneza czy Jesael Jorge, które 13 razy otwierały drogę do bramek rywali. Zresztą cała ekipa pokazała wolę walki i charakter, który poprowadził ich do mistrzowskiego tytułu. Brawo Panowie!
Tuż za nimi, bo tylko z jednym punktem mniej, na srebrnym miejscu podium zawędrowała ekipa Kokosów. Od początku można było zauważyć, że „fioletowi” mają plan na ten jesienny sezon. Śmiało zaaplikowali po 6 bramek Polisquadowi (późniejsze 3 miejsce) i Cerivinusowi, zgarniając komplet punktów w dwóch kolejkach. W trzeciej starli się z Hiszpanią CF i tutaj szczęście było po ich stronie, bo w ostatniej z akcji Dudek wyrównał stan rywalizacji, nie pozwalając na przegraną (1:1). Ta przyszła w 5 kolejce, w której musieli uznać wyższość Corston Wankers (2:3). Trzecia bramka dla rywali, to był cios zadany w 50 minucie i mający wpływ na ostateczne ich miejsce w lidze. Pozostałe mecze z FC InterTeamem czy Chwastem Lotosu były z kompletem punktów, ostatni także, ale tutaj z FC KACem mogli się pogubić. Ostatecznie zwyciężyli Piwnych 4:3 i czekali na to co ugra ich największy rywal do mistrzostwa. Hiszpania, jak już pisaliśmy, dostała walkowera, a tym samym Kokosy zamknęli sezon na 2 miejscu. Dobry wynik to głównie zasługa dobrze działającego trio Dudek-Brzeski-Smoktunowicz oraz dbającego o dostęp do bramki Samulaka. Gratulacje Panowie.
Podium uzupełnia ekipa Polisquadu, która na ostatniej prostej wyprzedziła Spowolnionych i może cieszyć się z brązowego krążka. Ekipa Roberta jesień miała dziwną, ale skuteczną jak się na końcu okazało. Przegrane z pozostałymi drużynami na podium (Hiszpania CF 3:10 i Kokosami 1:6) przeplatane na początku sezonu sukcesem nad Spowolnionymi (6:4) nie były obiecujące. Drużyna potrafiła trafiać seriami, ale i tracić. Przebudzenie nastąpiło po 4 kolejce, ale victorie nie były okazałe. Jednak punkty, zazwyczaj w komplecie (po za remisem z FC InterTeamem) budowały sukces i dawały nadzieję na dobry koniec. Cendrowski, Gomulski, Jamorski prowadzili zespół i swoimi zagraniami, przy wsparciu kolegów oraz szczęśliwych wyników z innych boisk, doprowadzili na brązowy stopień podium tak doświadczony team jakim jest Polisquad. Także ta jesień była udana dla nich i wietrzyć należy, że w zimowej scenerii mogą powalczyć o wyższe laury.

Za podium, chyba największy pechowiec tych rozgrywek, Spowolnieni. Grali w kratkę, potrafili odwrócić sytuacje meczowe jak choćby w meczu z FC InterTeamem czy przede wszystkim z FC KAC, gdzie przegrywali 3:5, a zwyciężyli 7:5! Gościli na pozycji lidera, ale w ostatecznym rozrachunku nie utrzymali tej pozycji, a co ważne nie potrafili załapać się nawet na podium. Do tego przyczyniły się przegrane z wyprzedzającymi ich drużynami. Jednak mimo to pokazali dobrzy futbol, a na wyróżnienia zasłużył bramkostrzelny Organ (12) czy asystujący Królik (7). Przy poprawie formy w kolejnym sezonie mogą namieszać z większym skutkiem.
5 miejsce dla Chwastu Lotosu. Młodzież w tym sezonie mogła i powinna być wyżej, ale na drodze stanęła frekwencja meczowa jak i uciekające punktu. Wygrywając 3:0 do przerwy z FC InterTeamem ostatecznie przegrali 3:4. Ostatnie trzy mecze w sezonie zdecydowanie przegrane z medalistami: Hiszpania CF (1:7), Kokosy (1:9) i Polisquad (5:9), były podkreśleniem tego sezonu. Co prawda grali odważnie, atakowali, mieli potencjał w postaci Ignaczewskiego czy Chołotkiewicza, ale braki w obronie przypłacili mianem najgorzej broniącej drużyny (45 bramek straty). I to pokazuje, gdzie muszą popracować, by zimą było lepiej.
Jeden punkt mniej i co za tym idzie jedno miejsce niżej FC InterTeam. Dwa zwycięstwa, dwa remisy i pozostałe mecze przegrane. Choć jak spojrzymy na ich pierwsze sześć meczów w sezonie, to widać, że ekipa rodem z Ukrainy zagrała jesień dość pechowo. Dwie pierwsze przegrane po 2:3 z Hiszpanią i Spowolnionymi, gdzie bramki tracili w końcówce. Podobnie było z FC KAC (2:4). Jednak sami też potrafili ukąsić w ostatnich minutach i dostać po punkcie z Cervinusem czy z Polisquadem. O meczu z Chwastem już wspominaliśmy, gdzie z 0:3 wyciągnęli na 4:3. Także widać, że drużyna ma potencjał, ale brakowało szczęścia i zdecydowania w niektórych sytuacjach pod bramką rywali.
Siódma lokata dla Corston Wankers. I szkoda, że nie stawili się do walki z Hiszpanami, bo wielu liczyło, że są w stanie sprawić niespodziankę, taką samą jak z Kokosami (zwycięstwo 3:2). Drugi komplet punktów zgarnęli podczas inauguracji, pokonując FC KAC (5:3). Pozostałe mecze były już przegrane, na co zapewne wpływ miały problemy kadrowe. Blisko choćby punktu byli z Polisquadem czy Cervinesem, jednak to nie był ich sezon. Adrian Gębski, z 7 trafieniami, próbował zmieniać losy meczów, jednak nie miał odpowiedniego wsparcia, stąd też takie wyniki, a nie inne. Jednak jak znamy ekipę, ten sezon odbiją sobie już zimową porą.
Tuż tuż za nimi, mający identyczną liczbę punktów (6), FC KAC. Piwni sezon zaczęli od trzech przegranych i tak patrząc na ich grę, w każdym z tych meczów powinni schodzić z boiska z jakąś zdobyczą. Czy to punktu czy kompletu oczek. Najbliżej sukcesu byli w meczu ze Spowolnionymi, i tylko sami wiedzą, jak zmarnowali taką okazję, bo prowadząc 5:3 ulegli rywalom 5:7! Pierwsze punkty wygrali z FC InterTeamem (4:2), a w konfrontacji z późniejszym mistrzem, mimo że przegrywali już w 2 minucie 0:2 nie pozwolili na wiele rywalom. Doprowadzili do remisu, ale w końcówce nie ustrzegli się błędu i przegrali 2:3. Pozostałe spotkania jakie zagrali do końca sezonu dały im zwycięstwa z Cerivinusem, jak i porażki z Polisquadem (5:7) oraz Kokosami (3:4). W każdej z tych przegranych batalii mogli zapunktować, ale zabrakło szczęścia i błędy brały górę. Celne oko Osińskiego (8), dobre podania Tryzybowicza (4) to za mało by myśleć o wyższej lokacie.
Tabele zamyka ekipa Cervinus, która początek sezonu miał udany. Zremisował z Hiszpania C.F., ale do pełni szczęścia zabrakło niewiele, bo prowadzenia 3:0 czy 5:3 nie udało im się utrzymać. Strata bramki w 50 minucie dała podział punktów z przyszłym mistrzem. Kolejne trzy mecze dały 4 punkty i na półmetku jesieni sytuacja ekipy Krystiana nie wyglądała źle. Pozostałe mecze jakie mieli do rozegrania nie dały choćby jednego punkty i z kolejki na kolejkę drużyna traciła pozycję. Ostatecznie ekipa w której prym wiódł Balcer (10 bramek) wylądowała na 9 pozycji, ale jak znamy ich, to w zimowej kampanii pokażą się z lepszej strony, co przełoży się na liczbę punktów.

Jeżeli chodzi o indywidualne poczynania zawodników to najlepszym goalkeeperem 1 ligi został nie kto inny jak Samulak z Kokosów. Wiele razy swoimi interwencjami ratował zespół od strat, a to że srebrni medaliści mają najmniej straconych bramek to głównie jego robota. Nota 8,0 tylko to potwierdza. Najlepszym strzelcem, mającym 19 trafień na koncie został Carlos Cardona z Hiszpania C.F.. Jego bramki otworzyły drogę jego drużynie do mistrzostwa, a w tym na pewno pomogły też ostatnie podania kolegi z drużyny – Victora Jimeneza. Victor z 7 asystami, wraz z Dudkiem (Kokosy) i Gomulskim (Polisquad) zdominowali tę kategorię i podzielili się tytułem „asystenta sezonu jesiennego”. Kto był indywidualnie najlepszym na pierwszoligowym placu? Liczby nie kłamią. 19 bramek, korona króla strzelców, już zapewne domyślacie się o kim mowa, do tego 3 asysty, czyli MVP trafia do Carlosa Cardona. Gratulacje Panowie dla każdego z wyróżnionych!

Na sam koniec gratulujemy medalistom, wyróżnionym zawodnikom oraz Wam wszystkim dziękujemy za stworzone widowiska i atmosferę podczas tej jesienne kampanii w Ligowiec. Fajnie oglądało się te pierwszoligowe mecze. To była ciekawa jesień przy Piaseczyńskiej. Liczymy, że w zimowym sezonie, który startuje 15 stycznia będzie tak samo jak nie lepiej pod kątem sportowych emocji. Tego Wam oraz sobie życzymy i jeszcze raz dziękujemy, a już niedługo widzimy się na boiskach przy Piaseczyńskiej!

Jeżeli są jeszcze chętne Drużyny, by dołączyć do zmagań w zimowej kampanii Ligowca, w tygodniu czy też w weekend, to serdecznia zapraszamy. Ostatnie wolne miejsca czekają, także zapraszamy do kontaktu i po większą dawkę informacji 

tel. 𝟱𝟭𝟰-𝟰𝟰𝟰-𝟬𝟭𝟬
𝗸𝗼𝗻𝘁𝗮𝗸𝘁@𝗹𝗶𝗴𝗼𝘄𝗶𝗲𝗰.𝗽𝗹

Dołącz do nas i poczuj sportowe emocje przy Piaseczyńskiej.