Podsumowanie sezonu jesieni w Ekstraklasie biznesu!

W Nowy Rok 2023 zgodnie z zapowiedzią wchodzimy z ostatnim biznesowym podsumowaniem. Tym razem na tapet weźmiemy Ekstraklasę. W czasie piłkarskiej jesieni na najwyższym szczeblu nikt nie zamierzał iść na żadne kompromisy i walka szła po całości. Na dowód tego przytoczymy jedną statystykę – padł tylko jeden remis w całych rozgrywkach. Co ciekawe, ten wynik zadecydował o mistrzowskim tytule. Najcenniejsze trofeum trafiło do Grospol.pl, który minimalnie, bo lepszą różnicą goli, wyprzedził obrońców tytułu Budimex. Skład podium uzupełnił waleczny i ambitny AZS WIT. Serdecznie gratulujemy całej trójce medalistów i zapraszamy na podsumowanie sezonu Ekstraklasy w Ligowiec Biznes!

Mistrzem została ekipa Grospol.pl. Jak do tego doszło? Tym razem zaczniemy od końca. Ostatni mecz sezonu, na boisku meldują się pierwszy wówczas Grospol.pl i drugi Budimex. Oba zespoły mają taki sam dorobek punktowy, ale lepszy bilans bramkowy mają ci pierwsi, którym do złota wystarcza remis. I ekipa w niebieskich trykotach kierowana przez najlepszego na placu Dominika Skorżę znakomicie wywiązuje się z tego zadania. Pierwsza połowa jest całkowicie pod ich dyktando (tylko słabsza skuteczność powodowała, że nie schodzili na przerwę z przewagą), na początku drugiej trafia Marek Kołodziejczyk i było 1:0. Po chwili odpowiada Budimex i do końca spotkania mamy wielkie emocje. Finalnie jednak wynik się nie zmienił i dzięki temu mistrzowski wazon trafił do obszernej gabloty Grospolu. Tak było na finiszu jesieni. Natomiast sezon Dominik Skorża z kolegami zaczęli równie dobrze. Na otwarcie pokonali FC CCDP 7:2, następnie Lingaro i Barberian po 3:1, a także 4:0 Hanoi (w międzyczasie wpadł im walkower od Radico). Ale w szóstej serii gier mieliśmy niespodziankę, bo PRA Group dość niespodziewanie ograł ich 2:5, lecz Niebiescy nie załamali się tym i gładko triumfowali w dwóch kolejnych starciach z Prawo-Mocnymi 8:1 i późniejszym brązowym medalistą AZS-em 6:0. Te dwa spotkania były kluczowe, gdyż dzięki nim ta doświadczona załoga nie tylko poprawiła swój bilans bramkowy, ale też awansowała na pozycję lidera przed ostatnią kolejką, w której, jak pisaliśmy wyrzej, mierzyli się z Budimexem. Grospol podczas całej kampanii pokazał się przede wszystkim jako drużyna grająca bardzo mądry i skuteczny futbol. Świetnie funkcjonowała ich defensywa. Ogromny wpływ na to miał Marcin Lutecki, najlepszy bramkarz ligi, swoje jak zwykle dołożył też Piotr Wycisłowski. I rzecz jasna Dominik Skorża, który dla Grospolu jest nie tylko znakomitym defensorem, ale też głównym motorem napędowym zespołu. Z przodu można było, rzecz jasna, liczyć na trafienia Marka Kołodziejczyka i ta mieszanka dała kolejny wielki sukces, jakim było pierwsze miejsce w Ekstraklasie Ligowiec Biznes. Wielkie gratulacje Panowie!.
Jako drugi na mecie finiszował Budimex. Obrońcy tytułu byli głównych faworytem do złota, ale, jak wiemy, na sam koniec rozgrywek nie udało im się wyprzedzić Grospolu. Od samego startu Karol Krogulec et consortes szli jak po swoje. Na „dzień dobry” pokonali Hanoi 6:1, następne w kolejce przyszły wygrane z FC CCDP 2:1, z Lingaro 3:1, AZS-em 4:1, z Barberianem 6:1 i Prawo-Mocnymi aż 8:1. Wszystko szło po myśli drużyny w czarno-żółtych trykotach, ale wtedy zaczęły się schody. Budimex co prawda zwyciężył swój siódmy mecz z rzędu (z Radico), ale po wielkich męczarniach (końcowy wynik 5:4). W ósmej serii gier już im się nie udało, gdy po kapitalnej wymianie ognia ulegli 6:7 z nieobliczalnym PRA Group. Przed ostatnią kolejką sytuacja była dość jasna. Budimex był na drugim miejscu, miał tyle samo punktów co Grospol.pl, ale słabszy bilans bramkowy. Toteż Karol Krogulec i spółka musieli zgarnąć tutaj komplet oczek. Jak już to dość obszernie opisaliśmy w akapicie wyżej – nie wyszedł im ten plan i ostatecznie zremisowali 1:1, tracąc tym samym mistrzostwo. To na pewno było dla tej ambitnej ekipy spory rozczarowaniem, ale my skupimy się na pozytywach. Koniecznie musimy tu docenić Mateusza Grabowskiego, który według nas zasłużył na miano MVP sezonu. Popularny „Graba” całą jesień był w fenomenalnej formie i bardzo widać było jego brak w końcówce rozgrywek, gdy leczył kontuzję (życzymy zdrowia). Do tego dodamy wspomnianego kapitana Karola Krogulca, golkipera Patryka Kieszkowskiego, niezawodnego Sebastiana Prządkę, Damiana Filipka czy Tomka Kuchnio, ale ogólnie cały kolektyw Budimexu wielokrotnie pokazywał swoją wartość. Za co należą im się duże brawa!
Oklaski też dla brązowych medalistów, AZS WIT. Akademicy w pierwszej połowie sezonu grali w kratkę. Na inaugurację przegrali 2:6 z FC CCDP, ale w następnej serii gier zrehabilitowali się, pokonując w takich samych rozmiarach Radico. W kolejnym meczu ograli Hanoi 3:1, ale tydzień później Budimexowi już nie dali rady. Od tego momentu, poza jedną tylko porażką z późniejszym mistrzem Grospolem, było już tylko dobrze. Drużyna Karola Bujalskiego w pięciu spotkaniach zanotowała cztery zwycięstwa. Zwłaszcza imponujące były 9:2 z PRA Group czy też 5:2 z Barberianem, nieźle też AZS wyglądał w konfrontacji z Lingaro (5:3). Załoga w czerwonych trykotach zapewniła sobie miejsce na pudle już w przedostatniej kolejce, a na koniec wpadł im jeszcze walkower od Prawo-Mocnych, co dało im łącznie dorobek 18 punktów. I to był naprawdę świetny rezultat, na który solidarnie zapracował cały zespół AZS-u, ale my szczególnie chcemy wyróżnić, rzecz jasna, Karola Bujalskiego, jak zwykle nie zawiedli też Paweł Wąs czy Krzysztof Poseniak, swoje trzy grosze dołożyli też niezawodni Wiktor Jaremi i Arsen Oleksiv. Czapki z głów, Panowie!

Tuż za podium znalazło się Radico. Pierwsza połowa sezonu w wykonaniu ekipy w żółtych koszulkach była bardzo słaba i przez długi czas wydawało się, że grozi im spadek. Porażka na początku zmagań z AZS, potem walkower oddany Grospolowi i przegrana z Prawo-Mocnymi – taki był ich start piłkarskiej jesieni. W następnej kolejce coś ruszyło i wygrali z FC Hanoi 7:4. W rywalizacji z Budimexem Radico podjęli rękawice, ale finalnie ulegli 4:5 z późniejszymi wicemistrzami. Jednak tu już widzieliśmy ich zwyżkę formy. Co potwierdziło się na finiszu rozgrywek. Radico ustabilizowali skład i zwyciężyli już wszystko do samego końca. Zanotowali efektowny triumf 8:4 z Lingaro, a później zgarnęli trzy komplety punktów po fantastycznych wymianach ciosów z PRA Group 7:6, z FC CCDP 8:6 i z Barberianem 9:6. Medalu nie udało się zdobyć, ale za to Tu Neymar był najlepszym asystentem ligi (14 ostatnich podań), jak zawsze można było liczyć na bramki Quang Ngo i Hong Sona. My też pochwalimy Mario Trana, który co prawda grał tylko trzy razy, ale z naprawdę dobrym skutkiem.
Na piątej pozycji finiszowała najbardziej nieobliczalna załoga w stawce, czyli PRA Group. Team w białych strojach jako jedyny z całego grona potrafił ograć późniejszego mistrza Grospol.pl (kapitalny triumf 5:2), zwyciężyli też w kapitalnym stylu z wicemistrzem Budimexem (po ekscytującej wymianie ciosów zakończonej wynikiem 7:6). PRA Group imponowali też w starciu z mocnym FC CCDP (9:4) czy też przeciwko Lingaro i Prawo-Mocnym, ale zdarzały im się też dotkliwe porażki albo słabsze występy. Jak choćby z AZS WIT-em, FC Hanoi albo z Barberianem. Toteż tutaj z braku stabilnej formy upatrujemy przyczyny, dlaczego PRA nie znalazło się na podium. Potencjał na to na pewno mieli, co zresztą kilka razy pokazywali jesienią. Indywidualne wyróżnienia? Na pewno wyróżnimy Tomka Hubnera czy też ciężko pracujęgo w obronie Dominika Szymańskiego, efektownie na murawie prezentował się też Stanisław Włodzewski.
Debiutujący w Ligowiec Biznes FC CCDP do ostatniego meczu walczyli o miejsce na pudle. Na finiszu sezonu jednak przegrali z Radico 6:8 (po kapitalnych zawodach) i zamiast TOP3 skończyli na szóstej lokacie. Z takim samym dorobkiem, co zespoły z pozycji czwartej i piątej. Do szczęścia trochę zabrakło, ale drużyna Marka Lepianki naprawdę nam zaimponowała jesienią. Na „dzień dobry” ograli mocny AZS 6:2, powalczyli też z Budimexem (minimalna porażka 1:2). Po tym meczu FC Cały Czas Do Przodu zanotowali świetną serię czterech zwycięstw z rzędu (z Lingaro, z Hanoi, Barberianem i Prawo-Mocnymi). Jak pisaliśmy wyżej, kropki nad „i” nie udało im się postawić, ale zimą według nas Bordowi mogą powalczyć o podium. Zwłaszcza że mają w składzie króla strzelców Ekstraklasy Mikołaja Smoleńskiego (17 goli), wspomnianego Marka Lepiankę, Piotra Pawlaka oraz Adama Pawlaka.
Siódma pozycja dla Barberian & Kolektyw Kreatywny była wynikiem sporo poniżej oczekiwań. Zwłaszcza że Barbarzyńcy mają możliwości na czołową trójkę. Tutaj jednak drużynie w czarnych trykotach na drodze stanęła sinusoidalna dyspozycja. Barbarzyńcy lepsze mecze (6:2 z Prawo-Mocnymi, 5:2 z bardzo silnym PRA) przeplatali słabszymi występami (porażka z FC CCDP). Mimo tego Barberian na dwie kolejki przed końcem wciąż się liczył w wyścigu o TOP3, ale końcówka sezonu im nie wyszła. Przegrane z AZS-em i Radico sprawiły, że dojechali do mety na siódmej pozycji. Mogło być znacznie lepiej, ale było też sporo plusów. Na pewno forma Mariusza Wojciechowskiego i Błażeja Świetanowskiego, swoje trzy grosze dołożył też Marcin Mystkowski, jak zawsze można było liczyć na bramkarza Marcina Wiśniewskiego.
Na ósmej pozycji, ostatniej bezpiecznej, zameldowali się FC Hanoi. Drużyna rodem z Wietnamu w pierwszej połowie sezonu punktowała naprawdę przyzwoicie. Co prawda trafiły im się porażki z Budimexem i AZS-em (późniejszymi medalistami), ale były też sukcesu. Wygrana z Lingaro i zwycięstwa w końcówkach z Prawo-Mocnymi 6:4 i po ich najlepszym meczu w sezonie 4:3 z PRA Group mogły robić wrażenie. Jednak w ostatnich czterech grach nie było już tak kolorowo. W żadnej z tych potyczek nie udało im się zdobyć nawet punktu, ale ostatecznie Hanoi dość spokojnie się utrzymali ze sporą przewagą nad spadkowiczami. Na plusy jesienią zapracowali szczególnie Toan, Hung i najlepszy strzelec zespołu Kien.
Sezon jesień 2022 nie wyszedł Lingaro. Fioletowi paradoksalnie nie wyglądali źle, tylko raz zdarzyła im się nieco wyższa porażka, za to parę razy brakło im sportowego szczęścia. Jak choćby w rywalizacjach z Barberianem (1:2) czy z Hanoi (3:4), Lingaro podjęli rękawice z całą medalową trójką, lecz bez sukcesów. Punktów za styl jednak nie przyznajemy, zatem te wszystkie przegrane kosztowały drużynę w fioletowych strojach spadek. Pewne już relegacji Lingaro w przedostatniej kolejce zanotowali jedyne zwycięstwo w sezonie, gdy po naprawdę dobrym występie pokonali Prawo-Mocnych 7:4. Indywidualnie warto wyóżnić takich zawodników jak Wojtek Żuber i Adrian Cypcar, którzy nadawali ton grze.
Na ostatniej lokacie wylądowali Prawo-Mocni. Drużynie w granatowych strojach według nas zabrakło nieco doświadczenia, ale umiejętności mają spore. Pokazali to choćby w meczu z Radico (świetny występ i wygrana 5:4) a nawet w przegranych starciach z FC Hanoi czy FC CCDP. Zdarzyły im się też bolesne porażki. Na pewno trzeba tu nieco popracować nad taktyką i defensywą, ale jest na czym budować zespół, który powróci do Ekstraklasy. Z bardzo dobrej strony pokazał się Mateusz Powałka, który imponował strzełem z dystansu, Sebastian Pryciak czy Michał Kruk także zasłużyli na małe plusy. Także po dobrym okresie przygotowań należy spodziewać się poprawy formy.

Na sam koniec chcieliśmy Wam podziękować za ten niezwykle udany sezon. Ekstraklasa w Ligowiec Biznes od lat stoi na niezwykle wysokim poziomie i tym razem też tak było. Pokazały to wyniki, pokazaliście to Wy swoimi zagranami i bramkami. Gratulujemy zwycięzcom oraz pozostałym medalistom, ale też indywudialnie wyróżnionym. I jeszcze raz wszystkim dziękujemy. Mamy nadzieję, że już niebawem znowu się zobaczymy na boiskach przy Piaseczyńskiej. 

www.ligowiec.pl/leagues/jesien-2022-ligowiec-biznes/ekstraklasa

Z nowym sezonem. LIGOWIEC ZIMA 2023 startujemy już 10-12 stycznia 2023 roku, tradycyjnie sesją sparingową. A już tydzień później wracamy po ligowe punkty. Jesteśmy do Waszej dyspozycji i w razie pytań, zgłoszeń czy uwag piszcie kontakt@ligowiec.pl lub dzwońcie 514-444-010.