Czas podsumować to, co wydarzyło się zeszłej niedzieli. A działo się naprawdę sporo. Każdy z poziomów rozgrywkowych obfitował w interesujące rozstrzygnięcia. Dlatego tradycyjnie już zapraszamy na cotygodniowe podsumowanie Ligowca Weekend z niedzieli 26 lutego!

Podsumowanie zaczniemy od Ekstraklasy. W pierwszym meczu pełnym zwrotów akcji zobaczyliśmy Wolę Rasztowską z Husarią Mokotów. Wola od początku narzuciła tempo meczu strzelając gola już w 1’. Następnie gra była równa, po obu stronach wpadły bramki i do przerwy, remisowo, po dwa. W drugiej połowie Wola odskoczyła Husarii na dwubramkowe prowadzenie. Kiedy mecz zbliżał się do końca Sebastian Maśniak przejął inicjatywę i wyciągnął Husarię na prowadzenie strzelając hat-tricka w trzy minuty. Wygraną Husarii przypieczętował Filip Przygoda trafiający bramkę pod ostatni gwizdek.

W drugim meczu złudzeń nie zostawili Piwkarzyki pokonując Hiszpanie C.F. Grę Piwkarzyków cechowały częste ataki na bramkę rywali oraz silne strzały oddawane spoza pola karnego, Hiszpanie za to starali się “rozklepać” rywali grą podaniami. Początek meczu był równy, za to w drugiej połowie Piwkarzyki rozwinęli skrzydła i nie dali żadnych szans przeciwnikom. Nie do zatrzymania był Szymon Sadowski, który zdobył hat-tricka sprawiając, że Hiszpania o zwycięstwie mogła już tylko pomarzyć.

Jako trzeci odbył się mecz FC Comygramy z SND. Pierwsza połowa prawie bezbramkowa, SND dużo atakowało, niestety to nie przekładało się na bramki, za to Comygramy postawili na obronę. Zdobycie bramek skutecznie utrudniał bramkarz SND - Maciek. W drugiej połowie SND wyszło na prowadzenie, ale oblicze spotkania odmienił Michał Raźniak - strzelił dwie bramki w minutę i mamy remis na tablicy wyników. Zwycięstwo SND zafundowali Michał Śpiewak i Jacek Miracki dwa razy zdobywając gole z akcji dwójkowej. Warto dodać, że Michał Śpiewak zdobył hat-tricka.

Jako ostatni odbył się mecz Służewiec-Inter Europol. Inter w pierwsze dziewięć minut strzela trzy bramki i kontroluje przebieg spotkania, za to u Służewca brakowało skuteczności. W drugiej połowie Służewcowi udało się opanować grę i coraz więcej atakowali, co poskutkowało bramkami. Pomimo skuteczniejszej gry Służewca, nie udało się im dogonić rywali, a Inter Europol doprowadził zwycięstwo do końca. Trzykrotnym trafieniem do bramki może poszczycić się Maciej Krawczyk Z Interu, to jego gole ugruntowały pozycję Interu Europol.

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2023-ligowiec-weekend/ekstraklasa

 

W pierwszej lidze mieliśmy pięć spotkań. W pierwszym meczu Chwast Lotosu podjął ESFT Warszawa. Mecz był istnym festiwalem bramek, wpadło ich aż 20. Początkowo Chwast bramki zdobywał korzystając z powolnego powrotu obrońców. ESFT ma problemy z budowaniem akcji. Świetnym dryblingiem popisali się gracze pierwszej drużyny mijając obrońców przeciwnika. Całe spotkanie dominował Chwast wysypując gole jak z rękawa, jednakże ESFT nie pozostawało daleko za nimi. Tomasz Chołotkiewicz zdobył cztery bramki, a hat-tricki zdobyli Piotrek Ignaczewski z Chwastu i Adrian Wrona z ESFT, który na początku spotkania miał problemy z celnością.

Jako drugie oglądaliśmy spotkanie na szycie tabeli tej ligi - Orlik Mokotów zawalczył z FC InterTeam. Z początku Orlikowi brakowało zgrania, tworzyli akcje, ale w ataku brakuje konkretów. InterTeam dwa razy sprytnie oszukuję bramkarza i wychodzą na prowadzenie. W 15’ minucie Oskar Baruś wykorzystuje rzut karny, a rozpędzony Orlik równa wynik. Druga połowa to gonitwa za prowadzeniem w meczu, które w końcówce, InterTeam przeciągnął na swoją stronę. Orlik w ostatnich minutach walczył z czasem, ale oczekiwane rozwiązanie w końcu nadeszło. Chłopaki z Mokotowa postawili na Oskara Barusia, który trafił dwa gole na remis w tym jeden w 50’ z rzutu wolnego i tym sposobem wywalczył remis drużynie, a sobie hat-tricka w pięknym stylu. Na pewno żadna z drużyn nie jest zadowolona z wyniku spotkania, albowiem wygrana InterTeamu wyniosłaby ich na drugie miejsce, za to Orlik cieszyłby się pozycją lidera.

W trzecim spotkaniu oglądaliśmy pojedynek między Spowolnieni, a Kokosy. Faworytem od początku byli Spowolnieni, ich styl gry cechował nacisk na przeciwnika i gra podaniami co poskutkowało dużą liczbą trafień. Dominowali oni w całym meczu, ale rywale pomimo silnego nacisku odnajdywali sposób na strzelenie kilku goli, jednakże nie udało im się poważnie zagrozić rywalom, którzy pewnie zakończyli mecz. U Spowolnionych szczególnie wyróżnili się Karol Szczap i Jan Grzegorek, którzy zdobyli hat-trick.

W czwartym meczu Uwiąd Starczy podjął obecnego lidera ligi - Polisquad. Pierwsza połowa wydawała się równa, za to u Uwiądu kłopoty z celnością. W drugiej części spotkania Polisquad śmiało wyszedł na prowadzenie przez celne strzały Roberta Cendrowskiego i wydawałoby się, że ta przewaga wystarczy już do końca spotkania. Uwiąd po konsekwentnej grze w obronie wypracowywał składne akcje, co przełożyło się na zrównanie wyniku w ostatnich dziesięciu minutach. W ostatniej minucie Cendrowski przejął piłkę i oddał zwycięski strzał. Uwiąd starał się zaradzić tej sytuacji przez wprowadzenie bramkarza do ataku, niestety nie przyniosło to im oczekiwanych rezultatów. Gratulujemy Uwiądowi ducha walki i równego meczu z dużo silniejszym rywalem.

Sprawozdanie drugiej ligi kończymy meczem AB MED-Serwis z FC Hanoi. Mecz toczył się w szybkim tempie i był pełen akcji bramkowych po obu stronach placu gry. AB-MED wykorzystał uśpienie przeciwników i szybko zdobył pewne prowadzenie. Po przerwie Hanoi zmieniło się nie do poznania, z nowymi siłami weszli do gry, zdominowali zdezorientowanych przeciwników, a po pięciu minutach bilans strzelone-stracone był już równy. Zwycięstwo dało FC Hanoi kolejne trzy punkty i wyższą pozycje w tabeli.

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2023-ligowiec-weekend/i-liga

 

Podsumowanie drugiej ligi rozpoczynamy od spotkania Boiskowy Folklor z The Villa. W początkowej fazie ekipa gospodarzy jasno wykazała chęci przejęcia kontroli nad przebiegiem gry, często atakowali zagrażając bramce przeciwnika. Rywalom udało się w końcu zgrać i wkręcić w wir spotkania, za to u Folkloru pojawiły się problemy w ataku. W drugiej połowie The Villa dominowała akcjami, ale te nie przynosiły bramek. Mecz rozstrzygnęło wykorzystanie rzutu karnego przez zawodnika Folkloru- Ariela Kucharskiego, który tym samym zaliczły hat-trick.

Drugi mecz to konfrontacja wicelidera ligi - Niemłode Wilki z Widmo Awansu. Nietrudno było wskazać faworyta spotkania, Widmo Awansu plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli, ale przebieg meczu pokazał, że chłopaki chcą i potrafią walczyć. Dominowała gra w środku pola, a obie drużyny strzelały równo, niestety bez większego przełożenia na bramki i do połowy mamy po golu na kontach drużyn. W drugiej połowie Wilki się rozpędzają i utrzymują wysokie prowadzenie, aż do końca. Widmo strzela bramki, ale nie udaje się im dogonić rywali.

W trzecim meczu Sielce Squad podjęli obecnego lidera – FC K.A.C. Obie drużyny starały się rozbijać obronę rywali grą drużynową i znaczną ilością podań. Wynik otworzył Piotr Polkowski trafiając ze znacznej odległości. K.A.C ze straconej pozycji wyszedł w niespełna dwie minuty po golach Antolika i Kozłowskiego. W drugiej połowie K.A.C nabrał rozpędu i zdominował przeciwnika, u którego zawodziło zgranie. Nie minęła chwila, a faworyci odjechali na dobre. Ekipie Polkowskiego nie udało się ich dogonić i tak FC K.A.C zgarnął komplet punktów.

W przedostatnim meczu zobaczyliśmy TSP Szatańskie Pęto w starciu z Corston Wankers. Było to wymagające spotkanie, Szatańskie Pęto walczyło o pierwsze punkty z rywalem będącym dużo wyżej w tabeli, ale praktyka pokazała, że bardzo pragnęli tego zwycięstwa. Pęto dłużej utrzymywało się przy piłce, co przełożyło się na dwie bramki w pierwszych minutach spotkania, gdyby strzały były celniejsze, wynik byłby wyższy. Corston Wankers sprawnie odpowiada i do przerwy remis. W drugiej połowie często atakuje Pęto, a do trafienia brakuje bardzo niewiele. Obie drużyny strzelają bramki, Corston goni wynik, jednak nie może przełamać prowadzenia rywali i pomimo dobrej końcówki zwycięsko z tego starcia wychodzą przeciwnicy. Niewątpliwie na sukces przełożyły się cztery bramki Filipa Boruty, który swoją grą zrobił widowisko i zapewnił trzy punkty dla swojej drużyny.

Opis niedzieli kończymy zmaganiem Cervinus - HMMM FC. Mecz był wyrównany i śmiało można opisać go mianem meczu gol za gol. Cervinus grał drużynowo, a HMMM postawiło na Yevgieniya Antonova, który zdobył hat-tricka i niechlubnie dołożył się do bramek Cervinusa strzelając samobójczego gola. W rezultacie drużyny musiały podzielić się punktami.

https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2023-ligowiec-weekend/ii-liga