Z racji tego, że z powodu zaległego meczu tak naprawdę sezon letni w rozgrywkach Ligowiec Lato 2025 zakończyliśmy późno, dopiero w połowie listopada, ale naszym zdaniem warto jeszcze wrócić na chwilę do tej kampanii. W fazie zasadniczej jedyną bezbłędną ekipą była FC Trepelkowa, która z z kompletem 6 wygranych zakończyła Grupę A. FC T w finałowym dwumeczu mierzyli się z FC Natolinem, zespołem, który niemal do samego końca bił się o pierwsze miejsce w Grupie B, dodamy, że skutecznie. Jednak w 2 decydujących spotkaniach nieco lepsza była załoga z Ursynowa i to właśnie ona sięgnęła po 3 z rzędu mistrzostwo (FC Natolin był też triumfatorem zimą i na wiosnę w Ekstraklasie Biznes). Skład podium obok FC N i Trepelkowej uzupełnili zawodnicy ERGO Technology & Services S.A.. Zapraszamy do lektury zaległego podsumowania sezonu Ligowiec Lato 2025!

Jak wspomnieliśmy we wstępie, najlepszą drużyną piłkarskiego lata był FC Natolin. Chociaż trzeba przyznać, że droga do złota nie należała do najłatwiejszych dla tej zasłużonej ekipy. Start był nie typowy, gdyż już na inaugurację Błękitni otrzymali walkowera od KS DHAKA. W drugim spotkaniu załoga z Ursynowa musiała uznać wyższość FC InterTeamu, ale w 3. kolejce nastąpiło przełamanie w postaci zwycięstwa 9:4 ze Szczękami Szczęśliwice. Zespół w błękitnych trykotach poszedł za ciosem i w następnej potyczce wygrał po ciężkim boju Niemłode Wilki 3:2. Potem, po szalonym widowisku FC N pokonali ERGO Technology & Services S.A. 7:4 i to zapewniło im pierwsze miejsce w Grupie B. Na sam koniec rundy zasadniczej jednak dość nieoczekiwanie Natolińczycy ulegli Gentlemen 6:8. W dwumeczu o mistrzostwo FC Natolin miał się mierzyć z FC Trepelkową, która zmagania grupowe zakończyła z kompletem 18 oczek. Lecz na finiszu sezonu doświadczenie FC N wzięło górę. W pierwszej konfrontacji występujący w roli nominalnych gości zanotował skromną, acz niezwykle cenną victorię 1:2. W rewanżu Błękitni już po kwadransie prowadzili 3:1, a po zmianie stron podwyższyli na 5:1. I mimo ambitnej pogoni Trepelkowej (po ostatnim gwizdku było 4:6, a po dwóch seriach finałowych 5:8), to właśnie ursynowska brygada zgarnęła złote medale. Koniecznie musimy dodać, że był to dla nich 3 mistrzowski wazon z rzędu, gdyż FC Natolin zgarniał też najważniejsze trofea w kampaniach Zima 2025 i Wiosna 2025. I był to spektakularny hat-trick potwierdzający klasę tego teamu. Tak prezentowali się Natolińczycy jako kolektyw. Jeśli chodzi podsumowanie poszczególnych zawodników, to sytuacja ułożyła się tak, że FC N miał bardzo szeroką kadrę i korzystał z wielu nazwisk. Miało to przełożenie na to, że reprezentanci złotej drużyny nie brylowali w statystykach indywidualnych, ale każdy, kto meldował się na murawie, był wzmocnieniem. Zarówno niezawodny duet Grzegorz Kończyński – Marcel Michalski, wspierani przez takich graczy jak Patryk Białowarczyk, Jakub Zapaśnik, Piotr Lach, Witold Przychodzień (występujący też w roli golkipera), Maciej Pyrka, Konrad Ornacki, Michał Dobrzański, Eryk Stoch, Kamil Domański, Patryk Górajewski, Wojtek Chojczak, Tomasz Trzewik, bramkarz Piotrek Witek, Kamil Pisikiewicz, Kacper Malicki czy Olaf Orełko, który wzmocnił ekipę na play-offy, miał swój udział w tym sukcesie. Panowie, gratulujemy!

Wielkie brawa należą się też drugiej na mecie FC Trepelkowej. Jak już wspomnieliśmy w powyższych akapitach, zespół w czarnych koszulkach w fazie grupowej po prostu rozbił bank. Zaczęło się od dość pewnego zwycięstwa 8:4 z SND na inaugurację, a w swoim następnym występie drużyna ta zanotowała efektowny triumf 9:2 z Albatrosami. Wynik ten FC T poprawili tydzień później, w rywalizacji z Piłkawką (9:0), a to nie był koniec ich popisów. W 4. serii gier Trepelkowa rozbiła DMN Yebañsk 12:1, a w 6. kolejce jeszcze przebili to osiągnięcie, wygrywając aż 13:1 z PiS - Przyjaciele i Spółka. Na zamknięcie rundy zasadniczej ekipa w czarnych strojach zaliczyła jeszcze walkowera oddanego przez AZS PJATK, a to w konsekwencji dało im komplet punktów w Grupie A. I, rzecz jasna, pierwszą pozycję, która była biletem wstępu do dwumeczu o mistrzostwo. Tam trafił się rywal najtrudniejszy z możliwych, czyli FC Natolin. W pierwszym spotkaniu FC T grali jako gospodarze i tutaj nieznacznie ulegli 1:2. W rewanżu, już w roli gości, Trepelkowa musiała nacierać, co narażało ich na kontrataki. W pewnym momencie było już 1:5 dla FC N, ale dzięki ambitnej postawie udało się zmniejszyć rozmiary porażki do 4:6. Do szczęścia zatem trochę zabrakło, ale mimo wszystko był to fantastyczny sezon w wykonaniu tej załogi. Zwłaszcza w klasyfikacjach indywidualnych. Do srebrnych medali do ich gabloty wpadły też aż 4 statuetki. Króla Strzelców z dorobkiem 17 goli zdobył Kacper Banaszek, najlepszym bramkarzem ligi został Michał Szymański (ze średnią 8,6), a dodatkowo najwięcej asyst, aż 13, zanotował Dominik Rybicki. Ten sam zawodnik został też przez kapitułę Ligowca wybrany MVP letnich rozgrywek. Oprócz wymienionych gwiazd drużyny fenomenalnie latem spisywali się też Sebastian Rak, Marcin Gomulski, Krzysztof Nazarczuk, Jacek Gomulski i Grzegorz Rupniewski. Czapki z głów, Panowie!

Skład podium uzupełnili ERGO Technology & Services S.A.. Granatowi letnią kampanię zaczęli z impetem, pokonując na dzień dobry FC InterTeam 5:2. Następnie okazali się też lepsi od Niemłodych Wilków (3:1), a w 3. serii gier ograli także Gentlemen i to aż 12:2. Lecz potem miały miejsce 2 porażki, które sprawiły, że zespół ten stracił pozycję lidera. Najpierw, mimo szalonej pogoni ERGO musieli uznać wyższość FC Natolina (4:7), a w 6. kolejce lepsza od nich okazała się KS DHAKA (5:7). Stąd też na koniec fazy zasadniczej ekipa w granatowych barwach musiała zadowolić się drugą lokatą i finałem pocieszenia. Tam czekało na nich SND. Spodziewaliśmy się, że będzie to bardzo zacięty dwumecz, tymczasem ERGO sprawę załatwiło już w pierwszym spotkaniu, po efektownym zwycięstwie 10:0. W rewanżu przeciwnicy oddali walkowera i w taki oto sposób ERGO Technology & Services S.A. zgarnęło brązowe medale. To tego osiągnięcia najmocniej przyczynili się tacy zawodnicy jak Piotr Kalinowski, golkiper Stanisław Chomczyk, Marcel Winiarski czy Żenia Baiev, ale Mateusz Puchalski, Marcel Winiarski, Kirill Tsvirko, Antoni Prediger, Wojciech Kirejew, Marek Wójcik, Kacper Tymosiak, Paweł Koziorek, Patryk Kwiatkowski Radek Sosnowski i Patryk Milewski (a także reszta licznej kadry ERGO) także dołożyła do tego „pudła” swoje 3 grosze.

Miejsca na podium nie wystarczyło dla SND, chociaż przez długi czas wydawało się, że ta ekipa po prostu musi zgarnąć jakieś medale. Co prawda na inaugurację Jasnozieloni musieli uznać wyższość późniejszych wicemistrzów FC Trepelkowej (4:8), ale potem załoga znad Dolinki zanotowała znakomitą serię. Na którą przełożyło się aż 5 wygranych z rzędu. Reprezentanci Mokotowa w pokonanym polu zostawili Piłkawkę (6:2), Albatrosy (5:4 po golu w ostatnich sekundach spotkania), AZS PJATK (walkower), DMN Yebañsk (6:4 po kolejnym thrillerze) oraz PiS - Przyjaciele i Spółka (8:5). Co finalnie dało SND drugą lokatę i dwumecz o brązowe medale z ERGO Technology & Services S.A.. Na play-offy drużyna w jasnozielonych trykotach, mówiąc delikatnie, nie dojechała. Raz czysto metaforycznie, gdyż w pierwszym starciu przegrali 0:10, a raz fizycznie, gdyż już na rewanż nie stawili się na murawie. Mimo nieudanego finiszu my doceniamy postawę teamu znad Dolinki. W fazie grupowej ze Służewca pokazała klasę, a o jej sile stanowili tacy zawodnicy jak Marcin Pujer, Maciej Sejbuk, Ayhan Emiroglu, Radosław Tretiak, Kacper Mikołajczyk, Wojtek Miazga, Jakub Górzyński, Michał Śpiewak czy Jan Almeida.


Piąta pozycja przypadła Albatrosom. Zespół w niebieskich koszulkach w rozgrywkach grupowych punktował w idealną kratkę. Zaczęło się wygraną z DMN Yebañsk 7:4, potem przyszła przegrana z 2:9 z FC Trepelkową, po czym przyszła kolej na victorię 6:3 z PiS - Przyjaciele i Spółka. W 4. serii zmagań Niebiescy w dramatycznych okolicznościach zostali pokonani przez SND (4:5), co odbili sobie tydzień później zwycięstwem 7:4 z Piłkawką. Na koniec fazy zasadniczej po obustronnej kanonadzie musieli uznać wyższość AZS PJATK (7:8). W play-offach Albatrosy trafili na Niemłode Wilki i tutaj poszło im bardzo dobrze, gdyż zarówno w pierwszym meczu, jak i rewanżu, byli górą (6:2 i 5:3). A to dało im miejsce w top5. Kluczem do tak dobrej lokaty była postawa ofensywnego duetu Paweł Gumuła – Szymon Małyszek, ale ta dwójka miała też potężne wsparcie od takich graczy jak Marian Lavryk, Patryk Przygoda, Albert Zdzieniecki, Bartek Szudzikowski, Filip Redka, Mikołaj Skóra, Mikołaj Karsznia czy Adrian Matejek.

Szóste miejsce przypadło Niemłodym Wilkom, którzy bardzo dobrze radzili sobie w Grupie B. Dość powiedzieć, że gdyby Granatowi zdobyli ledwo punkt więcej, to biliby się o złoto. NW otworzyli futbolowe lato wygraną 6:4 z dobrymi znajomymi Gentlemen, ale potem przyszły 2 nieznaczne porażki z ERGO 1:3 i 2:3 z FC Natolin, czyli dwójką późniejszych medalistów. Od tej chwili Wilki notowali już same zwycięstwa, w pokonanym polu zostawiając KS DHAKA (5:2), Szczęki Szczęśliwice (4:2) i FC InterTeam (1:0). W play-off już im nie poszło, gdyż dwukrotnie musieli uznać wyższość Albatrosów (2:6 i 3:5), ale mimo wszystko szósta lokata w wymagających rozgrywkach ugruntowało pozycję też drużyny. Świetnie latem spisywał się zwłaszcza Adrian Kakietek, drugi najlepszy bramkarz ligi. Jak zwykle można było też liczyć na Pawła Rybickiego, Adriana Dąbrowskiego, Maćka Dudzińskiego, Tomka Kaniewskiego, Jakuba Łopacińskiego, Artura Piaseckiego, Pawła Marka czy Wojciecha Zaniewskiego.

Do górnej połowy stawki załapała się też KS DHAKA, która w ostatecznym rozrachunku wylądowała na siódmej lokacie. Zieloni zaliczyli falstart, oddając na inaugurację walkowera FC Natolinowi, a w 2. serii gier, także przegrali, ale już na boisku, 2:5 ze Szczękami Szczęśliwice. Następnie przyszło przełamanie z FC InterTeamem (4:5), potem wpadła jeszcze porażka z Niemłodymi Wilkami 2:5, ale na finiszu fazy grupowej drużyna w zielonych strojach zanotowała 2 zwycięstwa, 7:5 z ERGO oraz 5:3 z Gentlemen. To pozwoliło im na rywalizację z PiS - Przyjaciele i Spółka, której stawką było siódme miejsce. I tu miał miejsce chyba najbardziej zacięty dwumecz, gdyż w pierwszym spotkaniu mieliśmy 4:3 dla KS D (mimo że rywale prowadzili 3:1), a w rewanżu padł remis 3:3. Stąd też KS DHAHA zakończyła letnie zmagania w dobrych nastrojach. Na indywidualne wyróżnienia zasłużyli zaś Piotr Szulczyk, Szymon Sawicki, Maks Lipski, Matthew Connolly, Filip Pańczak, Piotr Balcerzak oraz Michał Rudecki.

Początek letniego sezonu dla PiS - Przyjaciele i Spółka był niezwykle obiecujący. Po 2 starciach mieli na koncie komplet zwycięstw (5:1 z Piłkawką i walkower 3:0 z AZS-em), a po następnych 2 gracz ich sytuacja w tabeli także była całkiem niezła. Co prawda Jasnozieloni przegrali z Albatrosami 3:6, ale zgarnęli celny punkt w konfrontacji z DMN Yebañsk (2:2). Lecz finał fazy grupowej przyniósł im 2 porażki (1:13 z Trepelkową i 5:8 z SND), a to pozbawiło ich szans na walkę o medale. W dwumeczu o siódme miejsce PiS twardo walczył z KS DHAKA, ale ostatecznie zadecydował jeden gol różnicy (w pierwszym spotkaniu ulegli 3:4 a w rewanżu był remis 3:3). W naszej ocenie Przyjaciele, jak zawsze, pokazali dużo dobrego futbolu, prezentowali też znaną dla nich solidność, a klasą dla siebie byli tacy zawodnicy jak Jakub Szlęzak, Jacek Rzepka, Radosław Salata, Adam Pawlak, Błażej Grela, Łukasz Mazurek, Tomasz Chludziński czy Piotr Pawlak.

Pierwsza połowa rozgrywek w wykonaniu Piłkawki była wybitnie nieudana, na co przełożyły się 4 porażki w pierwszych 4 potyczkach (z 1:5 z PiS-em, 2:6 z SND, 0:9 z Trepelkową i 4:7 z Albatrosami). Wtedy z pomocą przyszły darmowe 3 oczka od AZS PJATK, a na koniec Grupy A Żółto-czarni podzielili się punktami z DMN Yebañsk (3:3). W play-offach ich rywalem były Szczęki Szczęśliwice, ale tu w pierwszym meczu, przez problemy ze składem Czerwonych, był walkower. Rewanż rozegraliśmy dopiero w listopadzie i tutaj górą była Piłkawka (3:2), która ostatecznie finiszowała na dziewiątej lokacie. I chociaż nie najlepsze rezultaty rzutowały na ich pozycję w lidze, to druga część rozgrywek w wykonaniu takich zawodników jak Franek Wieczorek, Jakub Al-Kindilchi, Szymon Zdziarski, Piotr Ciszkowski, Mateusz Wendołowicz, Karol Paluszek, Piotrek Narkiewicz, Sebastian Prokop, Jeremi Angowski, Diego Seasar oraz Mateusz Grygorowicz była budująca.

Pora na Szczęki Szczęśliwice. Czerwoni w sezon letni weszli z impetem (6:4 z Gentlemen i 5:3 z KS DHAKA), potem przegrali z FC Natolinem 4:9, a w 4. kolejce po niesamowitym thrillerze uratowali punkt w starciu z FC InterTeamem. Koniec fazy grupowej nie poszedł po ich myśli, czego najlepszym dowodem są porażki Niemłodymi Wilkami 2:4 i 2:6 z ERGO. Szczęki w play-offach mieli się bić z Piłkawką, ale przez problemy ze składem musieli oddać walkowera w pierwszym spotkaniu. W drugim zaś, rozegranym w połowie listopada, ekipa ze Szczęśliwic dzielnie walczyła, ale ostatecznie uległa 2:3 i musiała zadowolić się dziesiątym miejscem. Był to z pewnością rezultat poniżej ich oczekiwań, ale Mikołaj Ostoja-Ciemny, Dominik Ostoja-Ciemny, Kajetan Ostoja-Ciemny, golkiper Anton Dychenko, Paweł Kamiński czy Maciej Karbowski zrobili, co w ich mocy, by Szczęki finiszowały wyżej.

Więcej też możemy wymagać od Gentlemen. Ekipa ze Stegien latem była nieobliczalna. Zaczęli dwiema przegranymi po 4:6 (z Wilkami i Szczękami), potem zaliczyli świetny występ przeciwko Interowi (5:2), by zaliczyć wysoką porażkę z ERGO (2:12). W 5. kolejce zespół z białych trykotach niespodziewanie pokonał późniejszych mistrzów FC Natolin, ale na finiszu fazy grupowej musieli uznać wyższość KS DHAKA (3:5). W play-offach Dżentelmeni nie zawiedli (2 zwycięstwa z AZS PJATK, 5:2 i 5:3), a to dało im jedenaste miejsce. Ta pozycja mogłaby być lepsza, gdyby nie kontuzja Piotra Gołębiewskiego, ale tacy gracze jak Mikołaj Kamiński, Vakhid. Usmomov, Krzysztof Nowacki, bramkarz Piotr Wasilewski, Michał Wojtyński, Firuz Mirziyoev, Norbert Jasik i Michał Warowny robili, co w ich mocy, by wypełnić lukę po swoim kapitanie.

AZS PJATK latem, mówiąc delikatnie, daleki był od swoich najlepszych sezonów. Akademicy mieli permanentne problemy ze skompletowaniem kadry, co w efekcie „przyniosło” im aż 4 oddane walkowery w rundzie zasadniczej. W spotkaniach, w których AZS stawiał się na murawie, nie było źle. W 2. kolejce mieli remis 2:2 z DMN Yebañsk, a w 5. serii gier zwyciężyli 8:7 po obustronnej strzelaninie z Albatrosami. W play-offach PJATK już był obecny, ale tu dwukrotnie przegrywał z Gentlemen (2:5 i 3:5), a to finalnie dało im dopiero dwunaste miejsce. Jest zatem spore pole do poprawy, ale my skupimy się na małych plusach, a na te na pewno zasłużyli Pascal Hetmaniok, Mateusz Chądzyński, Karol Wasiak, Paweł Choma, Mateusz Bartczak i Alexander Organ.

Przedostatnia pozycja dla FC InterTeamu była chyba największym negatywnym zaskoczeniem. W końcu mówimy tu o ekipie, która wiosną zdobywała srebro w weekendowej Ekstraklasie i latem była wymieniana w gronie faworytów. Tymczasem komandzie rodem z Ukrainy nie poszło, chociaż tu musimy oddać, że zespół ten miał sporo pecha, 2 razy przegrywając różnicą jednego gola (4:5 z DHAKA i 0:1 z Wilkami), a także tracąc zwycięstwo w ostatniej minucie starcia ze Szczękami (5:5). Do tego doszły jeszcze 2 porażki po 5:2 z ERGO i z Gentlemen oraz, co ciekawe, triumf z późniejszymi mistrzami FC Natolinem 6:3. Inter, mimo że zamknął Grupę B na szóstym miejscu, nie poddał się i w play-offach zaliczył 2 victorie z 4:3 z DMN Yebañsk, obie po emocjonujących finiszach. Sezon letni potraktujemy jako wypadek przy pracy, a małe plusiki dopiszemy przy takich graczach jak Leniv Vitalii, Artem Cherkas, Bohdan Horokhov, Vitalii Nimetskyi, Dmytro Nuzhnyi, Oleksandr Malenko, Pavlo Kapinosov, Anton Ropai i Aliaksei Kiryianov.

Na samym końcu stawki znalazło się DMN Yebañsk i tu też możemy mówić o sporym rozczarowaniu, gdyż znamy ogromny potencjał tej ekipy. W Grupie A DMN zaliczyli aż 3 remisy (2:2 z AZS, 2:2 z PiS oraz 3:3 z Piłkawką), do tego 2 przegrane po dość zaciętych bojach (4:7 z Albatrosami i 4:6 z SND). Miała też miejsce jedna poważna wpadka (1:12 z Trepelkową), ale sama gra Yebañska nie wyglądała źle. Podobnie w fazie pucharowej. W dwumeczu z FC InterTeamem Dymano miało sporo pecha, notując 2 porażki po 3:4. Tak czasem bywa. My jednak wiemy, że DMN po nieudanej letniej kampanii na pewno wyciągnęli wnioski, a z takimi graczami jak Bartek Korczak, Staś Jackowicz, Daniel Korczak, Mateusz Pośniak, Andrei Tsiashenka, Kevin Bieniecki czy Kuba Obiedziński mogą w przyszłości celować w znacznie lepsze wyniki.

Król Strzelców: Kacper Banaszek (FC Trepelkowa) - 17. goli

Król Asyst: Dominik Rybicki (FC Trepelkowa) - 13. ostatnich podań

Najlepszy Bramkarz: Michał Szymański (FC Trepelkowa) - średnia 8,6

MVP Sezonu: Dominik Rybicki (FC Trepelkowa)

 

 

BR Michał Szymański (FC Trepelkowa)

OBR Piotr Kalinowski (ERGO Technology & Services S.A.) Grzegorz Kończyński (FC Natolin)

POM Dominik Rybicki* (FC Trepelkowa)

AT Kacper Banaszek (FC Trepelkowa) Szymon Małyszek (Albatrosy)

 

rez:

Adrian Kakietek (Niemłode Wilki)

Sebastian Rak (FC Trepelkowa)

Marcel Michalski (FC Natolin)

Paweł Gumuła (Albatrosy)

Norbert Jasik (Gentlemen)

Piotr Szulczyk (KS DHAKA)