Podsumowanie sezonu Wiosna 2025 1. Liga Ligowiec Weekend!
04.09.2025
Zbliżamy się do końca piłkarskiego lata, ale pozwólcie, że cofniemy się trochę w czasie, by powrócić do rywalizacji wiosennej. Dziś przyjrzymy się rozgrywkom 1. Ligi Ligowiec Weekend! Tam nie było mocnych na legendarną drużynę WARRIORS-REAL, która w cuglach sięgnęła po mistrzowski wazon. Na drugim miejscu znalazła się stegieńska ekipa Gentlemen, a na pudło, mimo że było sporo chętnych, załapał się też Służewiec. Zapraszamy na Podsumowanie Sezonu Wiosna 2025 w 1. Liga Ligowiec Weekend!
Jak wspomnieliśmy w leadzie, wiosną w rozgrywkach 1. Ligi Weekend to WARRIORS-REAL rozdawali. Ta doświadczona załoga tylko raz straciła punkty i to na inaugurację, w starciu z późniejszym srebrnym medalistą Gentlemen (remis 6:6 po kapitalnym widowisku). Potem już nikt ich nie mógł zatrzymać. W 2. serii gier Wojownicy pewnie pokonali Krokiet Zeusa 14:4, a następnie po emocjonującej końcówce wygrali 7:6 z Corson Wankers. Podobnie było w starciu z FC REVIVAL (6:4 po 2 trafieniach w ostatniej fazie spotkania), a także w rywalizacji z Niemłodymi Wilkami (zwycięstwo 7:6 po fenomenalnym come-backu z 3:6). „Nieco” spokojniej było w potyczce ze Służewcem (pewne 12:0), ale w konfrontacji z Cervinusem rywale sprawili Warriors trochę problemów (po po 34 minutach było 5:4, ale finalnie W-R triumfowali 9:4). W przedostatniej kolejce zespół w czerwonych trykotach, po szalonym meczu, okazał się lepszy od FC Oldboys (12:8), co przesądziło o mistrzowskim wazonie dla nich. A do tego wpadł jeszcze walkower od FC Saint w finale sezonu, stąd też Warriors ukończyli wiosenne zmagania z imponującym dorobkiem 25 oczek na 27 możliwych. Na tak fantastyczne wyniki pracowała liczna kadra Wojowników. Kluczową postacią był, rzecz jasna, niezawodny duet Mariusz Tryzybowicz – Robert Wasiuk, świetnie prezentowali się też Maciej Ignaczewski, Marcin Wasiuk, Damian Grynowiecki, bramkarz Patryk Franczuk, Kuba Ignaczewski, Rafał Paciorek i Marcin Trzybiński. Bardzo dobrze w kanadyjce, mimo mniejszej liczby występów, punktowali Patryk Kozłowski, Antek Kozyra i Bartosz Paciorek. Swoją cegiełkę do tego tytułu dołożyli także Przemek Mączewski, Dawid Dziedzic, Maciej Burdzanowski, Łukasz Sowiński, Piotr Szloser, Daniel Tryzybowicz, Paweł Wojciechowski oraz Karol Kwietniewski. Panowie, wielkie brawa, ten puchar Wam się po prostu należał.
Na duże uznanie zasłużyli też drudzy na mecie Gentlemen. Drużyna ze Stegien na inaugurację zremisowała z WARRIORS-REAL 6:6 i, jak się potem okazało, jako jedyna w stawce potrafiła zatrzymać późniejszych medalistów. W następnym tygodniu Dżentelmeni ulegli FC Saint 3:6, ale po tej przegranie zespół w białych koszulkach złapał rytm. Czego efektem było 5 zwycięstw w rzędu. Stegniańczycy w pokonanym polu zostawili takie ekipy jak Krokiet Zeusa (6:4), Corston Wankers (także 6:4), FC REVIVAL (7:2), Niemłode Wilki (4:1) oraz Służewiec (4:3 po niezwykle emocjonującym widowisku). W przedostatniej serii gier Gentlemen dość nieoczekiwanie ulegli Cervinusowi 4:6, co w konsekwencji pozbawiło ich szans na mistrzostwo. A mogło też kosztować awans i miejsce na pudle, ale na sam koniec tej sympatycznej brygadzie z pomocą wyszli FC Oldboys, którzy oddali im walkowera. Stąd też Dżentelmeni finalnie zajęli drugą lokatę. Puchar za wicemistrzostwo oraz srebrne krążki nie były jedynymi zdobyczami zespołu ze Stegien. Gdyż kapituła Ligowca wybrała Piotra Gołębiewskiego najbardziej wartościowym zawodnikiem ligi. Popularny „Gołąb” jak zwykle wykręcał znakomite liczby z przodu (najwięcej punktów w kanadyjce) i był motorem napędowym Gentlemen. Fantastycznie na wiosnę spisywali się też Michał Wojtyński, Mikołaj Kamiński, Norbert Jasik, Paweł Bieniek, golkiper Piotr Wasilewski, Ernest Jonaszek i Krzysztof Nowacki. Swoje 3 grosze do tak świetnych rezultatów dołożyli też Adrian Kakietek oraz Artur Dzik. Panowie, czapki z głów!
Na pudło załapali się też powracający do Ligowca Służewiec. Ekipa z Mokotowa miała wprost wymarzony początek rozgrywek. Na starcie Czerwoni po emocjonującym meczu pokonali Niemłode Wilki 5:4, a następnie dorzucili jeszcze 2 wygrane, z FC Saint 4:1 oraz z Cervinusem 6:1. Potem jednak przyszedł dołek, który „zaowocował” 3 porażkami z rzędu. Załoga ze Służewca uległą 2:5 FC Oldboys, aż 0:12 WARRIORS-REAL (grając całe spotkanie w osłabieniu), a w 7. serii zmagań musieli uznać wyższość Gentlemen (3:4). Lecz końcówka sezonu należała do nich. Służewiec w 7. serii gier rozbił Krokiet Zeusa 17:2, później po ciężkim boju zwyciężył 2:1 z Corston Wankers, a na finiszu piłkarskiej wiosny zwyciężyli z FC REVIVAL, co dało im miejsce na podium. O te brązowe medale byłoby trudno, gdyby nie postawa kilku zawodników. Z pewnością musimy tu wymienić czołowego defensora na pierwszym szczeblu, czyli Ayhana Emiroglu (który wykręcał też świetne liczby z przodu), kapitalnie w wiosennej kampanii wyglądał bramkarz Wiktor Sławiński (druga najlepsza średnia punktów z lidze), różnicę w ofensywie robił Norbert Strachota, znakomitą pracę wykonywali też Mateusz Komorowski, Piotr Pęksa, Michał Komorowski i Radek Tretiak. Szkoda tylko, że tak rzadko mogliśmy oglądać na murawie Jana Almeidę, Cezarego Karpińskiego, Marcina Kapałę i Marcina Pujera. Gratulujemy!
Bardzo niewiele do podium zabrakło Niemłodym Wilkom. Granatowi zaliczyli udaną inaugurację (6:3 z FC Saint), ale w drugim starciu musieli uznać wyższość Służewca (4:5 po świetnym widowisku). Następnie Wilki ograli 8:3 Cervinus, w 4. serii gier zremisowali z mocnym FC Oldboys 2:2, ale w kolejnych 2 występach już nie zdobyli punktów, gdyż zanotowali dość pechowe porażki z ekipami ze ścisłego topu (6:7 z WARRIORS-REAL i 1:4 z Gentlemen po meczu z gatunku „festiwal nieskuteczności). Mimo tych niepowodzeń Niemłodzi nie składali broni i do końca sezonu bili się o pudło, co przełożyło się na 3 zwycięstwa z rzędu (13:2 z Krokietem Zeusa, 6:4 z Corston Wankers oraz 3:1 z FC REVIVAL). W ostatecznym rozrachunku zespół w granatowych koszulkach na pudło się nie załapał, ale Niemłode Wilki nadrobiły w klasyfikacjach indywidualnych, gdzie zdobyli aż 3 statuetki. Królem strzelców całych rozgrywek z dorobkiem 19 goli został Adrian Dąbrowski, najwięcej asyst (aż 10) zanotował Tomek Kaniewski, a do tego tytuł najlepszego bramkarza ligi przypadł Pawłowi Czaplickiemu (który dosłownie o włos, o 0,014 punktów uprzedził Wiktora Sławińskiego ze Służewca). Oprócz nagrodzonego tria fantastycznie też spisywali się Maciek Dudziński, Michał Wydra, Paweł Marek, Paweł Rybicki, Wojciech Zaniewski i Mike Dodi.
Miejsce górnej połowie tabeli znalazło się też dla FC Oldboys. A ta pozycja mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby nie to, że załoga z Wietnamu 2 razy miała problemy kadrowe, oddając przez to 2 walkowery (w 2. kolejce przeciwko Corston Wankers i na koniec sezonu, gdy oddali darmowe punkty Gentlemen, co zadecydowało o braku podium dla nich). Jeśli jednak zespół w czerwonych strojach stawiał się na boisku, zazwyczaj prezentował się bardzo dobrze. Co potwierdzają ich wyniki. Wygrana 11:5 z Krokietem Zeusa na inaugurację, 8:5 z FC REVIVAL w 3. serii zmagań, 2:2 z silną drużyną Niemłodych Wilków tydzień później, a także 3 kolejne zwycięstwa (5:2 ze Służewcem, 9:6 z Cervinusem i 8:6 z derbach z FC Saint). I tak naprawdę jedyna porażka miała przytrafiła im się w przedostatnim występie, przeciwko WARRIORS-REAL (8:12 po arcyciekawym widowisku). Tak że każdy zespół musiał się z nimi liczyć. Nic dziwnego, skoro Oldboje mieli w swoim składzie tak utalentowanych zawodników jak Mai Linh, Nhat, Son, Quang, Kuba, Tan, Than Ronaldo, Hai czy Manh.
Na szóstym miejscu finiszowali Corston Wankers. Niebiescy wiosną grali bez kompromisów (5 wygranych i 4 porażki), a do tego do samego końca bili się o pudło. I dopiero porażki 4:6 z Niemłodymi Wilkami oraz 1:2 ze Służewcem na koniec sezonu sprawiły, że nie udało się wejść do top3. Pierwsze 2 gry były owocne (4:3 z Cervinusem na otwarcie rozgrywek oraz walkower od FC Oldboys). Lecz w następnych 2 występach brakowało nieco szczęścia (6:7 z późniejszym mistrzem WARRIORS-REAL po straconym golu w ostatniej minucie czy też 4:6 z Gentlemen po walce). Wankers wrócili na zwycięski szlak w 5. kolejce (pokonując 5:3 Krokiet Zeusa), a potem doszły darmowe punkty od FC Saint i triumf 6:5 po fantastycznym come-backu z FC REVIVAL. CW mogli wówczas myśleć o podium, ale wspomniana wyżej końcówka wiosennej kampanii nie przyniosła żadnych zdobyczy. Niemniej, Corston Wankers w naszej ocenie pokazali się z bardzo dobrej strony, a tacy zawodnicy jak Paweł Seluk, Nizami Taghiyev, Karol Calak, Gracjan Konieczny, Tiago, Matteo Tullio, Jakub Dawidczyk, Filip Felak, Artur Miernik, Mariusz Pajączkowski czy Mateusz Gackowski udowodnili swoją wartość.
Na siódmej pozycji, już ze sporą stratą do szóstego zespołu, uplasowali się FC Saint. Wietnamczycy na dzień dobry ulegli 3:6 Niemłodym Wilkom, ale w następnym tygodniu w znakomitym stylu pokonali 6:3 późniejszego wicemistrza Gentlemen. W 3. kolejce Święci musieli uznać wyższość Służewca (1:4), ale potem zanotowali 2 zwycięstwa, 11:2 z Krokietem Zeusa oraz 10:7 po obustronnej kanonadzie z Cervinusem. Lecz od tego momentu coś się posypało. Wietnamska drużyna do końca sezonu oddała 3 walkowery (w międzyczasie była jeszcze porażka 6:8 po emocjonujących derbach z FC Oldboys), więc w ostatecznym rozrachunku zebrali tylko 9 punktów. Jesteśmy przekonani, że ten dorobek byłby znacznie większy, gdyby w każdym meczu dostępni byli tacy zawodnicy jak Quang (drugi najlepszy strzelec ligi z 18 bramkami na koncie), Nhat Anh, Tuan, Long, Dung, Hung, Kien czy bramkarz Quang.
Powrót Cervinusa po małej przerwie do Ligowca był daleki od wymarzonego. Samo otwarcie rozgrywek nie było jeszcze takie najgorsze (pechowa przegrana 3:4 mocnym Corston Wankers i efektowne 7:1 w rywalizacji z FC REVIVAL), ale potem nastąpiła seria aż 5 porażek z rzędu (z Niemłodymi Wilkami 3:8, ze Służewcem 1:6, 7:10 z FC Saint, 6:9 z FC Oldboys i 4:9 z WARRIORS-REAL). Passa ta została przerwana dość nieoczekiwanym zwycięstwem w przedostatniej kolejce z późniejszym srebrnym medalistą Gentlemen (6:4 po kapitalnym występie), lecz na koniec rozgrywek Bordowi sensacyjnie ulegli 3:6 zamykającemu stawkę Krokietowi Zeusa. To wszystko przełożyło się na dopiero ósmą lokatę. Na pewno od Cervinusa wymagamy więcej, zwłaszcza że mają w swoich szeregach tak doświadczonych graczy jak Wiktor Balcer, Rafał Badowski, Mariusz Wolszczak, Krzysztof Limanowski, Maciej Pilczuk, Piotrek Franiek, Piotr Pawliszak, Krzysztof Budka, Krystian Sutkowski, Andrzej Cichocki czy Marcin Sobieszek.
Futbolowa wiosna w wykonaniu FC REVIVAL była trudna do oceny. Z jednej strony – zaledwie 6 oczek (zwycięstwo 7:6 po pełnym dramaturgii spotkaniu z Krokietem Zeusa w 5. kolejce oraz walkower od FC Saint). Z drugiej – nikomu łatwo nie grało się z ukraińską komandą. Co prawda 2 spotkanie wyraźnie im nie wyszły (1:7 z Cervinusem oraz 2:7 z Gentlemen), ale w pozostałych starciach rywali musieli mocno się natrudzić, by pokonać Błękitnych. Wyniki w rywalizacjach z FC Oldboys (5:8), WARRIORS (4:6), Corston (5:6), Niemłodymi Wilkami (1:3) czy Służewcem (2:4) tego najlepszym świadectwem. Spodziewamy się zatem, że jesienią te rezultaty mogą być lepsze. Jeśli uda się utrzymać w kadrze takich zawodników jak Volodymyr Ostriakov, Taras Tuz, Oleh Halelyuka, Yurii Azorskyi, Dmytro Hrushetskyi, Władysław Kuszczow, Vladyslav Azorskyi, Vitalii Kondrenko, Mateusz Zawadzki i Vitalii Nimetskyi, to wszystko jest możliwe.
Na sam koniec został nam Krokiet Zeusa. Debiutanci wiosną zbierali frycowe, a to przyniosło im kilka bolesnych porażek. Jak choćby w meczach z FC Oldboys, WARRIORS-REAL, FC Saint, z Niemłodymi Wilkami czy ze Służewcem. Czasami jednak brakowało nieco szczęście (przegrana z FC REVIVAL 6:7 po golu w ostatniej minucie), nieźle Krokiet prezentował się też na tle Gentlemen (4:6) czy też Corston Wankers. A na koniec sezonu Zeus sprawił dużą niespodziankę, w dobrym stylu wygrywając z Cervinusem 6:3. Potencjał zatem jest w tej drużynie, trzeba jednak nieco popracować nad grą w obronie i przygotowaniem fizycznym (to było 2 główne bolączki KZ). Niemniej, Krokiet Zeusa w przyszłości może namieszać, gdyż w ich kadrze jest kilka ciekawych nazwisk. Mowa tu o ofensywnym duecie Jakub Kuligowski – Roman Krysa, ale nieźle też wiosną prezentowali się Filip Cieślak, Grisza Krysa, Adam Chim, Wojciech Kłosiński, Karol Kruczyński, Maciej Stępień, Adam Wojtczak i Radosław Gacek.
Król Strzelców: Adrian Dąbrowski (Niemłode Wilki) - 19. goli
Król Asyst: Tomek Kaniewski (Niemłode Wilki) - 10. ostatnich podań
Najlepszy Bramkarz: Paweł Czaplicki (Niemłode Wilki) - średnia 8.1
MVP Sezonu: Piotr Gołębiewski* (Gentlemen)
BR Paweł Czaplicki (Niemłode Wilki)
OBR Tomek Kaniewski (Niemłode Wilki) Ayhan Emiroglu (Służewiec)
POM Mariusz Tryzybowicz (WARRIORS-REAL)
AT Piotr Gołębiewski* (Gentlemen) Adrian Dąbrowski (Niemłode Wilki)
rez:
Wiktor Sławiński (Służewiec)
Robert Wasiuk (WARRIORS-REAL)
Michał Wojtyński (Gentlemen)
Marcin Wasiuk (WARRIORS-REAL)
Norbert Strachota (Służewiec)
Quang (FC Saint)