Ostatnio zajmowaliśmy się opisem wiosennej kampanii w 1. Lidze Weekendowej, a dziś pora na Ekstraklasę. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym tytułu bronił Orlik Mokotów i trzeba przyznać, że ta ekipa nie zawiodła oczekiwań kibiców, zdobywając drugi mistrzowski wazon z rzędu. Srebrne medale przypadły rewelacyjnemu beniaminkowi FC InterTeam, a na podium załapała się też doświadczona załoga ERGO Technology & Services S.A.. Całej medalowej trójce serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu Wiosna 2025 Ekstraklasa Ligowiec Weekend!

Orlik Mokotów po tym, jak w cuglach zgarnął najcenniejsze trofeum w zimowej kampanii, był też głównym kandydatem do złotego medalu na wiosnę. I trzeba przyznać, że załoga z Mokotowa nie zawiodła oczekiwań, ale ten sukces, wbrew pozorom, nie przyszedł tak łatwo. Chociaż sam start rozgrywek był imponujący. Na inaugurację zespół w białych trykotach rozbił SND 16:1, a potem dorzucili jeszcze wygrane 7:3 z Kokosami i aż 12:1 z AZS PJATK. W 4. serii gier Orlik pokonał Powiew Czarnobyla 6:2 (chociaż rywale postawili twarde warunki i po 40 minutach było tylko 3:2). A tydzień później po ciężkim boju OM rzutem na taśmę zwyciężył z FC TAURI 6:5 (mimo że na 180 sekund przed końcem przeciwnicy prowadzili 4:5). W 6. kolejce mokotowska ekipa grająca w dość eksperymentalnym zestawieniu musiała uznać wyższość FC InterTeamu (zasłużone 2:3 dla komandy rodem z Ukrainy). Ta porażka sprawiła, że finisz sezonu zrobił się emocjonujący, zwłaszcza że Orlik miał wymagający terminarz. W swoim siódmym starciu OM pokazali klasę, ogrywając 7:2 ERGO Technology & Services S.A., a w swoim przedostatnim występie Patryk Borowski et consortes podejmowali Chwast Lotosu. Sytuacja w tabeli ułożyła się tak, że był to mecz o złoto. I tu Orlik Mokotów, mimo ambitnej postawy oponentów, po raz kolejny udowodnił swoją wartość, triumfując 5:4. W taki oto sposób zespół w białych koszulkach obronił tytuł. Z kronikarskiego obowiązku dodamy, że OM otrzymali jeszcze walkowera od Piłkawki, co pozwoliło im, łącznie, uzbierać 24 punkty, tyle samo co zimą. Żeby mieć taką powtarzalność umożliwiającą zdobycie 2 mistrzowskich wazonów z rzędu, potrzebne są odpowiednia karda i dużo jakości indywidualnej. A tego nie brakowało reprezentantom Mokotowa. Naszą wyliczankę zaczniemy od wspomnianego kapitana Patryka Borowskiego, w znakomitej dyspozycji byli też Kamil Kwiatkowski, czołowy golkiper ligi Arek Urmanowski, Patryk Hermann, Jarek Tarwacki (król asyst z 9. ostatnimi podaniami), Maciej Mamla, Damian Kędzierski, Krzysztof Mamla, Daniel Werfel i Patryk Kramek. Swoje 3 grosze do tego osiągnięcia dołożyli też Krystian Matuszewski, Bartek Tula, Kuba Myszór i Patryk Korycki. Wielkie brawa, Panowie!

Oklaski należą się też drugim na mecie FC InterTeam. Wynik ten jest o tyle godny odnotowania, gdyż zespół ten do rozgrywek przystępował w roli beniaminka. Chociaż pierwsza połowa futbolowej wiosny nie zapowiadała takiego finału. Na inaugurację Inter, po kapitalnym come-backu, urwał punkt FC TAURI (z 0:4 na 4:4), ale tydzień później musiał uznać wyższość SND (3:4). W 3. serii gier Ukraińcy dość niespodziewanie pokonali ERGO Technology & Services S.A. 8:5, lecz potem po emocjonującym widowisku nieznacznie uległ Chwastowi Lotosu 4:5. Od tego momentu nie było już mocnych na FC IT. Drużyna w białych trykotach otrzymała walkowera od Piłkawki, a następnie, jako jedyna w stawce, znalazła sposób na późniejszego mistrza Orlika Mokotów (wygrana 3:2 po fantastycznym występie ukraińskiej komandy). Inter poszedł za ciosem i rozprawił się też z Kokosami (9:5), w międzyczasie 3 oczka oddał im AZS PJATK i na koniec wiosennych zmagań trzeba było jeszcze ograć wyjątkowo niewygodnego rywala w postaci Powiewu Czarnobyla, by znaleźć się w top3. FC InterTeam wytrzymał próbę nerwów, zwyciężył 3:1 (po prawdziwym thrillerze) i w taki oto sposób został wicemistrzem Ekstraklasy, stając się największą rewelacją sezonu. Takie osiągnięcia nie byłyby możliwe, gdyby nie kilka nazwisk. Przede wszystkim musimy tu wymienić Artema Cherkasa, króla asyst z 9. ostatnimi podaniami (do tego dorobku Artem dorzucił też 9 goli), ale fantastycznie spisywali się też bramkarz Bohdan Horokhov, Anton Ropai, niezawodny Leniv Vitalii, Vadym Ilin, Andrii Polovytsia, Dmytro Nuzhnyi, Evgeniy Spasskikh, Pavlo Kapinosov czy Oleksandr Malenko. Swój mały wkład w ten niewątpliwy sukces mieli też Taras Lavriv, Oleksandr Schezban i Aliaksei Kiryianov. Czaki z głów, Panowie!

Słowa uznania należą się też dla ERGO Technology & Services S.A., którzy uplasowali się na trzeciej lokacie. Początek Granatowych był naprawdę udany (wygrane 4:3 z Powiewem Czarnobyla oraz 10:2 z FC TAURI), ale w 3. kolejce dość nieoczekiwanie musieli uznać wyższość rewelacyjnego beniaminka FC InterTeamu (5:8). ERGO szybko powrócili na zwycięski szlak, w pokonanym polu zostawiając SND (4:3) i Chwast Lotosu (9:6 po kapitalnej wymianie ognia). W 6. serii gier drużyna w granatowych koszulkach rozbiła bank, triumfując z Piłkawką aż 24:2, ale tydzień później ulegli broniącemu tytułu Orlikowi Mokotów 2:7. Szanse na złoto wówczas bardzo spadły, ale realne było miejsce na pudle. ERGO w swoim przedostatnim występie zwyciężyli z Kokosami 9:4, co w praktyce zapewniło im top3. I chociaż na koniec rozgrywek Granatowi przegrali z AZS PJATK 3:4, to nie wypadli z pudła (aczkolwiek dali się wyprzedzić FC InterTeamowi). W ostatecznym rozrachunku ERGO Technology & Services S.A. zameldowali się na trzeciej pozycji i w naszej ocenie był to naprawdę świetny wynik. Brązowe medale nie były jedynymi zdobyczami ERGO, gdyż do ich gabloty wpadły aż 3 statuetki za osiągnięcia indywidualne. Wszystkie 3 dla jednego zawodnika, Piotra Kalinowskiego. Motor napędowy Granatowych zdobył króla strzelców (z dorobkiem 21. goli), miał najwięcej asyst (9) wraz z dwójką innych zawodników, był najlepsze w kanadyjce, a to zaowocowało nagrodą MVP Ekstraklasy. Fantastyczne liczby wykręcali Mateusz Puchalski, Patryk Kwiatkowski, Radek Sosnowski i Marek Wójcik, bardzo dobrze na wiosnę prezentowali się też Paweł Koziorek, Stanisław Chomczyk, Kuba Mroczek, Antoni Prediger, Kirill Tsvirko i Paweł Czaplicki. Szkoda tylko, że tak rzadko mogliśmy oglądać na murawie Maksyma Wadacha.

Bardzo długo, bo aż do przedostatniej kolejki, szanse na tytuł miał Chwast Lotosu. Lecz wówczas, po naprawdę ekscytującym widowisku, Biało-zieloni musieli uznać wyższość Orlika Mokotów. A to spowodowało, że CL wypadł z top3 i mimo zwycięstwa na koniec sezonu z Kokosami 7:4 nie udało im się już załapać na pudło. Na inaugurację Chwast nieznacznie przegrał z AZS PJATK 3:5, ale w następnych 3 występach zdobyli komplet oczek, w pokonanym polu zostawiając Powiew Czarnobyla (4:3), FC TAURI (8:1) oraz FC InterTeam (5:4). W 6. serii gier Lotosy ulegli ERGO Technology & Services S.A. 6:9 (jak się okazało, ten rezultat zadecydował o tym, że nie zmieścili się na podium), a potem wpadły 2 walkowery od SND i Piłkawki. Sytuacja w tabeli ułożyła się tak, że Chwast w 8. turze mierzył się w batalii o złoto z Orlikiem, ale, jak już pisaliśmy wyżej, nie udało się nic ugrać, mimo fantastycznej pogoni. Finalnie drużyna w biało-zielonych barwach zajęła czwartą, tak znienawidzoną przez sportowców pozycję. Zabrakło niewiele, Chwast Lotosu miał tyle samo punktów (18) co trzecie ERGO, ale o wszystkim zadecydowało bezpośrednie spotkanie między tymi zespołami. Niemniej, my oceniamy piłkarską wiosnę w wykonaniu tego sympatycznego zespołu bardzo pozytywnie. A dodatkowo świetnie w minionej kampanii wyglądali tacy gracze jak Maciek Michalski, Piotr Ignaczewski, Szymon Binkiewicz, Lucjan Baran, Hubert Rytel, Konrad Rychter czy Esoa Lele, którzy jak zwykle prezentowali naprawdę duże umiejętności.

Do górnej połowy tabeli załapali się też FC TAURI i widać wyraźnie, że ta drużyna po czwartym miejscu na zimę zadomowiła się w czołówce Ekstraklasy. Chociaż pierwsza część wiosny, mówiąc delikatnie, nie należała do najbardziej owocnych. Na otwarcie FC T podzielili się punktami z FC InterTeamem (4:4 mimo prowadzenia 4:0), a potem zanotowali 2 bolesne porażki z ERGO Technology & Services S.A. 10:2 i z Chwastem Lotosu 8:1. W międzyczasie wpadł walkower od Piłkawki, a 5. kolejce brygada w czarnych strojach po szalonym i pełnym dramaturgii widowisku uległa po bramce straconej w ostatniej minucie późniejszym mistrzom Orlikowi Mokotów. Tauri nie załamali się i od tej chwili złapali wiatr w żagle. Czego efektem były 4 zwycięstwa z rzędu. FC T ograli Kokosy 7:1, AZS PJATK 4:3, Powiew Czarnobyla 6:1, a na sam koniec zaliczyli jeszcze efektowny triumf z SND (aż 12:0). Gdyby FC TAURI nieco lepiej punktowali na początku sezonu, to niechybnie by wylądowali na pudle, ale my i tak doceniamy to piąte miejsce. I nie możemy nie wspomnieć o fantastycznych występach Adriana Wrony, na którego znakomity dorobek strzelecki pracowali też Michał Garwoliński, Konstanty Usidus,Artur Piasecki, Piotr Kruk, Dmytro Pidhorny,Kuba Łopaciński i Tomasz Merok. A do tego jak zwykle świetną pracę między słupkami wykonywał niezastąpiony Adrian Kakietek.

Zimą AZS PJATK z 15 oczkami zameldowali się na pudle, ale na wiosnę, mimo jednego punktu więcej, nie zmieścili się nawet do top5. Co pokazuje, jak wyrównana była stawka w minionych rozgrywkach. AZS zaliczył udany start wiosny (wygrana 5:3 z mocnym Chwastem Lotosu oraz walkower od Piłkawki), ale w 3. serii zmagań miejsce w szeregu pokazał im broniący tytułu Orlik Mokotów (porażka aż 1:12). Akademicy nie załamali się i w 2 następnych występach zanotowali komplet zwycięstw (5:1 z Kokosami i 7:3 z SND). W 6. kolejce AZS został zatrzymany przez Powiew Czarnobyla (1:1), a potem minimalnie przegrali z FC TAURI 3:4. Na swoje przedostatnie spotkanie z FC InterTeamem PJATK niestety się nie stawił (a szkoda), ale sam finał sezonu był niezwykle udany, gdyż udało im się zwyciężył 4:3 z drużyną z czołowej trójki, czyli ERGO Technology & Services S.A.. Na pewno jest mały niedosyt, ale AZS PJATK, do czego zdążył przyzwyczaić, w wiosennej kampanii pokazywał atrakcyjny, ofensywny futbol, na co najmocniej zapracowali Tomek Bicz, Cristian Zalewski, Mateusz Chądzyński, Paweł Hnatyk, Alexander Organ i, w nieco mniejszym stopniu (z racji słabszej frekwencji), Karol Kubica, Łukasz Michalak oraz Stefan Branicki.

Jesienią 2024 i zimą tego roku Powiem Czarnobyla 2 razy z rzędu sięgał po srebro, toteż dopiero siódme miejsce na wiosnę można rozpatrywać w kategorii małego rozczarowania. Lecz zespół w bordowych trykotach grał w minionym sezonie dość pechowo. I już na początku rozgrywek przytrafiły im się 2 nieznaczne porażki z ligowym topem (3:4 z ERGO Technology & Services S.A. oraz także 3:4 z Chwastem Lotosu). Przełamanie nastąpiło w rywalizacji z Piłkawką (8:3), a w 4. serii gier Powiew postawił twarde warunki Orlikowi Mokotów i mimo przegranej 2:6, zostawił po sobie niezłe wrażenie. Następnie PC rozbili Kokosy 8:0, urwali punkt AZS PJATK (1:1), ale w swoim nieudanym siódmym spotkaniu wyraźnie ulegli FC TAURI 1:6. Bordowi w przedostatniej kolejce, po zwycięstwie z SND 4:1, zapewnili sobie utrzymanie, a na koniec, mimo ambitnej postawy, musieli uznać wyższość bijącego się wówczas o wicemistrzostwo FC InterTeamu (1:3). I chociaż dorobek 10 punktów mógł i powinien być bardziej okazały, to my się skupimy na plusach. Zdecydowanie największą gwiazdą Powiewu Czarnobyla był Konrad Jaworski, który ze znakomitą średnią 8,7 został najlepszym bramkarzem Ekstraklasy. Naprawdę dobrze w wiosennych rozgrywkach spisywali się też Marek Urawski, Mikołaj Wrochna, Piotr Stępień, Mateusz Aronowicz, Maciej Cybulski, Adrian Kucharski, Mateusz Przystupa, Andrzej Reszke i Bartłomiej Zasadzki.

Na ostatnim bezpiecznym miejscu wylądowali SND. Ekipa znad Dolinki zaliczyła fatalny falstart, przegrywając z Orlikiem Mokotów aż 1:16, ale szybko to sobie odbili 2 wygranymi z późniejszym brązowym medalistą FC InterTeamem (4:3) oraz z Kokosami (9:4). Nieźle też jasnozieloni wyglądali na tle silnego ERGO Technology & Services S.A. (3:4), potem SND musieli uznać wyższość AZS (3:7), a w 6. kolejce oddali za darmo punkty Chwastowi Lotosu. W przełamaniu złej passy pomógł walkower od Piłkawki, ale finisz sezonu dla graczy ze Służewia nie był udany (2 porażki, najpierw 1:4 z Powiewem Czarnobyla oraz aż 0:12 z FC TAURI). Mimo dalekich od wymarzonych rezultatów SND uratowali ekstraklasowy byt, ale my na pewno wymagamy więcej od tej drużyny. Zwłaszcza że załoga znad Dolinki ma w swoim składzie tak utalentowanych zawodników jak Marcin Pujer, Jan Almeida, Wojtek Miazga, najlepszy strzelec zespołu Radosław Tretiak, Ayhan Emiroglu, Tran The Phong "Tomek", Kuba Kwaśniewski, Kacper Mikołajczyk czy Jakub Grabowski.

Minionej wiosny najlepiej nie będą wspominać Kokosy, którzy finalnie zajęli dziewiąte miejsce. Co prawda sama inauguracja była obiecująca (pewne zwycięstwo z Piłkawką 8:1), ale w następnych ośmiu meczach zespół w fioletowych koszulkach zaliczył same porażki. Fioletowi mieli niezłe momenty, nieźle prezentowali się na tle Orlika Mokotów (3:7), postawili twarde warunki SND (4:9, ale po 46 minutach było 4:6), powalczyli też z FC InterTeamem (5:9) czy z Chwastem Lotosu (4:7). Głównie jednak Kokosy odstawali i zasłużenie spadli z ligi. Chociaż Kamil Przybyszewski, Michał Ostrowski, Jakub Jaskot, Grzegorz Gawroński, Tomasz Paczos, Marek Czapkiewicz, Michał Sękulski, Michał Pierzchlewicz, Tomasz Lelonek i Anton Dychenko robili, co w ich mocy, by tak się nie stało.

Na samym końcu, z zerowym dorobkiem, znalazła się Piłkawka. Żółto-czarni, mówiąc delikatnie, nie dojechali na wiosnę. Zespół ten oddał aż 6 walkowerów, a jak się stawiał na placu, to też nie było za dobrze. O ile przegrana z Kokosami na inaugurację 1:8 i porażka 3:8 z Powiewem Czarnobyla w 3. kolejce były jeszcze akceptowalne, to mecz z ERGO Technology & Services S.A. w ramach 6. serii gier, który skończył się wynikiem 2:24, był na pewno bolesny. Wierzymy jednak, że Piłkawka podniesie się po tym, w końcu to drużyna, która potrafi grać, w nomen omen, piłkę. Mimo że wiosenny sezon w wykonaniu załogi w żółto-czarnych strojach był całkowicie nieudany, to na mały plus w naszych oczach zapracowali Jeremi Angowski i Wiktor Lechki.

 

 

Król Strzelców: Piotr Kalinowski (ERGO Technology & Services S.A.) - 21. goli

Król Asyst: Piotr Kalinowski (ERGO Technology & Services S.A.), Artem Cherkas (FC InterTeam), Jarek Tarwacki (Orlik Mokotów) - 9. ostatnich podań

Najlepszy Bramkarz: Konrad Jaworski (Powiew Czarnobyla) - średnia 8.7

MVP Sezonu: Piotr Kalinowski (ERGO Technology & Services S.A.)

 

BR Konrad Jaworski (Powiew Czarnobyla)

OBR Patryk Borowski (Orlik Mokotów) Artem Cherkas (FC InterTeam)

POM Maciek Michalski (Chwast Lotosu)

AT Piotr Kalinowski* (ERGO Technology & Services S.A.) Adrian Wrona (FC TAURI)

 

rez:

Bohdan Horokhov (FC InterTeam)/Arek Urmanowski (Orlik Mokotów)

Vitalii Leniv (FC InterTeam)

Jarosław Tarwacki (Orlik Mokotów)

Kamil Kwiatkowski (Orlik Mokotów)

Mateusz Puchalski (ERGO Technology & Services S.A.)

Tomek Bicz (AZS PJATK)