Podsumowanie sezonu Zima 2025 Ekstraklasa Ligowiec Biznes!
22.06.2025
Piłkarska zima w Ekstraklasa Ligowiec Biznes obfita była w mocne wrażenia. W minionych rozgrywkach byliśmy świadkami pasjonującej walki o mistrzostwo pomiędzy FC Natolinem i Interem Europol. I dopiero w ostatniej kolejce, po remisie w bezpośrednim meczu, tytuł zgarnęła drużyna z Ursynowa. Inter musiał zadowolić się srebrnym medalem, a skład podium uzupełnił sensacyjny beniaminek Szczęki Szczęśliwice. Całej trójce jeszcze raz gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu Zima 2025 Ekstraklasa Ligowiec Biznes!
Jak wspomnieliśmy we wstępie, najmocniejszą drużyną Ekstraklasy w zimowej kampanii został FC Natolin. Lecz to złoto nie przyszło im łatwo. Na początek zespół w błękitnych trykotach otrzymał darmowe punkty od FC Oldboys, ale w 2. serii gier FC N zademonstrowali swoją siłę, wysoko triumfując z 10:3 z ERGO Technology & Services S.A.. Następnie załoga z Ursynowa po come-backu uratowała jedno oczko w rywalizacji z AZS SGH (6:6), ale od tego momentu złapali wiatr w żagle. Co zaowocowało passą 5 zwycięstw z rzędu. Natolin w pokonanym polu zostawił Szczęki Szczęśliwice (14:3), Spowolnionych (11:6), Sieksę Warszawa (walkower) i LS-Rampę 10:2. W przedostatniej kolejce Błękitni mierzyli się z broniącym tytułu Grospol.pl i tu po kapitalnym występie wygrali 6:2. Na sam koniec został im ich główny konkurent do mistrzostwa, czyli Inter Europol. FC Natolin był w o tyle korzystnej sytuacji, że do szczęścia wystarczał im remis. I udało im się ugrać taki wynik. Reprezentanci Ursynowa po fantastycznym, pełnym dramaturgii i zwrotów akcji widowisku uzyskali satysfakcjonujący rezultat 5:5 i to właśnie oni sięgnęli po najcenniejsze trofeum. Przerywając przy tym dominację Grospolu na ekstraklasaowych boiskach. Ten wielki sukces nie byłby możliwy, gdyby nie kilka nie szeroka i jakościowa kadra. W barwach Natolina prym wiódł zwłaszcza duet Grzegorz Kończyński – Kamil Domański, świetną pracę między słupkami wykonywał Piotrek Witek, z bardzo dobrej strony pokazali się też Witold Przychodzień, Kacper Malicki, Patryk Białowarczyk, Maciej Wójcik, Piotr Lach czy Jakub Zapaśnik. A swoje 3 grosze do tego osiągnięcia dołożyli też Maciej Pyrka, Patryk Wymiar, Aleksander Orełko, Jacek Mazurkiewicz i Daniel Kozłowski. Panowie, wielkie gratulacje! Ten mistrzowski wazon został przez Was zdobyty w naprawdę fenomenalnym stylu, po jednym z najbardziej pasjonujących sezonów od lat.
O włos od mistrzostwa był Inter Europol i tutaj powiedzieć, że było blisko, to nic nie powiedzieć. Gdyż zabrakło jednego trafienia we wspomnianym decydującym starciu z FC Natolinem na finiszu rozgrywek (5:5). Wcześniej załoga w białych koszulkach prezentowała się niemal bezbłędnie. Europol wystartował kompletem oczek po pierwszych 2 spotkaniach (6:4 z AZS SGH i 6:2 ze Szczękami Szczęśliwice), ale w 3. serii gier zespół ten ten uległ 9:10 po szalonym meczu z FC Oldboys. Jak się okazało, była to jedyna porażka Interu w całej kampanii. Od tej chwili IE szli jak burza, co dało im 5 zwycięstw z rzędu. Europol pokonał ERGO Technology & Services S.A. 11:6, Grospol.pl 3:2, 11:4 LS-Rampę, 6:3 Spowolnionych i 12:3 Sieksę Warszawę. A na samym końcu, o czym pisaliśmy wyżej, drużyna w białych barwach podzieliła się punktami z Natolinem, co w ostatecznym rozrachunku przesądziło najcenniejszym trofeum. Lecz naszym zdaniem należy docenić ten srebrny medal. A dodatkowo Inter Europol, poniekąd, zrekompensował sobie brak złota w klasyfikacjach indywidualnych, zgarniając aż 3 statuetki. Królem strzelców został niezawodny Tomasz Piórkowski z imponującym dorobkiem 24. goli. Ten sam zawodnik też bezkonkurencyjny w „kanadyjce” (38. oczek), a to zostało przez nas docenione tytułem MVP Ekstraklasy. Dodamy do tego fakt, że najwięcej asyst w całej lidze zebrał Michał Marzec (aż 17. ostatnich podań), a drugim najlepszym bramkarzem na najwyższym szczeblu został Jarosław Malesa. Fantastycznie na zimę spisywali się też Krzysztof Kaczor, Mariusz Piórkowski, Paweł Tarnowski i Grzegorz Cieśla, którzy stanowi trzon Interu Europol. Czapki z głów, Panowie!
Szczęki Szczęśliwice były jednym z największych zaskoczeń sezonu zimowego. Mówimy tu przecież o beniaminku, który finalnie znalazł się na pudle. Na starcie rozgrywek drużyna w czerwonych strojach punktowała ze zmiennym szczęściem. Na inaugurację górą był Inter Europol, potem przyszły 2 wygrane (ze Spowolnionymi 5:2 i z Sieksą Warszawa 4:1), ale w ich czwartym występie musieli uznać wyższość FC Natolina (3:14). Szczęki nie podłamali się i w 5. kolejce okazali się lepsi od ERGO Technology & Services S.A. (6:4). Tydzień później ekipa ze Szczęśliwic przegrała z AZS SGH 1:4, ale końcówka futbolowej zimy należała do nich. W 7. serii gier wpadł im walkower od LS-Rampy, a w ich przedostatnim spotkaniu sprawili nie lada niespodziankę, zwyciężając z Grospol.pl 4:3. Na samym finiszu do top3 potrzebne był jeszcze (co najmniej) remis w starciu z wyjątkowo niewygodnym rywalem, jak był FC Oldboys. I tu po obfitym w dramaturgię widowisku udało się zanotować victorię 6:5, co w ostatecznym dało miejsce na pudle. To ogromny sukces szczęśliwickiej brygady, która jesienią, co przypominamy, występowała jeszcze w 1. Lidze. Na to osiągnięcie najmocniej zapracowali Kajetan Ostoja-Ciemny, Paweł Kamiński, Dominik Ostoja-Ciemny, Barnaba Rud-Chlipalski, Maciej Karbowski, Anton Dychenko, Aleksander Stachiewicz, Mikołaj Ostoja-Ciemny czy Krzysztof Lalik. Ale kilku innych zawodników, jak choćby Mikołaj Wysocki, Adam Sokołowski czy Jan Nachiło, także dołożyło małą cegiełkę do tego brązowego medalu. Wielkie brawa!
Tuż za podium, co było dużą niespodzianką, znalazł się Grospol.pl.. Niebiescy w 2024 roku całkowicie zdominowali zmagania w Ekstraklasie, zdobywając 3 mistrzostwa z rzędu, ale zima 2025 już nie należała do nich. Na inaugurację ta utytułowana załoga sensacyjnie przegrała 3:5 z LS-Rampą, ale potem szybko wróciła na odpowiednie tory i zanotowała 3 victorie z rzędu (7:3 z AZS SGH, 2:0 ze Spowolnionymi i 10:2 z Sieksą Warszawa). W 5. serii gier Grospol musiał uznać wyższość późniejszego wicemistrza Interu Europol (2:3, chociaż było już 2:0), ale drużyna ta zareagowała pozytywnie na tę porażkę i w następnych 2 spotkaniach sięgała po pełną pulę (6:4 z ERGO Technology & Services S.A. i 5:0 z FC Oldboys). W przedostatniej kolejce ekipa w niebieskich trykotach sensacyjnie przegrała 3:4 ze Szczękami Szczęśliwice i w praktyce straciła szanse nawet na podium. A na koniec ulegli jeszcze 2:6 FC Natolin i w taki oto sposób, dość symbolicznie, przekazali zespołowi z Ursynowa tytuł. I chociaż na pewno był to sezon daleki od idealnych dla Grospolu, ale na osłodę kolejną statuetkę dla najlepszego bramkarza ligi zdobył Marcin Lutecki, który uzyskał znakomitą średnią 8.4. Świetnie zimą prezentowali się Piotr Litwiński i Dominik Skorża, jak zwykle poniżej swojego poziomu nie schodzili tacy zawodnicy jak Piotr Wycisłowski, Bartłomiej Bilski, Paweł Wycisłowski, Darek Szczerba, Max Stawicki, Marek Kołodziejczyk czy Krzysztof Dębowski.
Na bardzo dobrej, 5. pozycji uplasował się AZS SGH. Chociaż początek sezonu tego nie zapowiadał. W pierwszych 3 potyczkach Akademicy zaliczyli 3 porażki (z Interem Europol 4:6, z ERGO Technology & Services S.A. 5:7 i z Grospol.pl 3:7), ale w 4. turze zmagań dokonali niebywałej sztuki. Remisując 6:6 z późniejszym złotym medalistą FC Natolinem. I to był punkt zwrotny dla AZS-u. Reprezentanci SGH w drugiej części rozgrywek byli niemal bezbłędni. Najpierw zanotowali 3 kolejne zwycięstwa (z LS-Rampą 6:5, ze Szczękami Szczęśliwice 4:1 i 10:3 z Sieksą Warszawa). A w przedostatniej kolejce zdobyli oczko w starciu z mocnym nieobliczalnym FC Oldboys 4:4. W finale piłkarskiej zimy załoga w zielonych koszulkach w efektownym stylu triumfowała ze Spowolnionymi 11:4, co pozwoliło im zameldować się w górnej połówce tabeli. Do podium zabrakło niewiele w ich debiutanckim sezonie, a to pokazuje, że to zimą była naprawdę silna ekipa. Tak to wyglądało kolektywnie. Indywidualnie na duże plusy zapracowali zwłaszcza Artur Muchin, Marcin Stachowicz, Piotr Bednarczyk, Karol Zbrojkiewicz, Jakub Szczechowicz, Kuba Kieczka, Adam Stankowski czy Przemek Krzyszycha. Szkoda tylko, że tak rzadko mogliśmy oglądać na murawie takich graczy jak Michał Wrona, Tomasz Mańkowski czy Filip Chmielewski.
Do samego końca o strefę medalową bili się FC Oldboys, ale niestety dla nich na finiszu ulegli Szczękom Szczęśliwice 5:6 i finalnie znaleźli się na 6. miejscu. Drużyna z Wietnamu zaliczyła mały falstart zimą (walkower oddany FC Natolinowi), ale jak już zaczęli stawiać się na placu, to było bardzo dobrze. Czego dowodem były zwycięstwa z Interem Europol 10:9 (po fantastycznej batalii), 5:3 z ERGO Technology & Services S.A. i 11:4 z Sieksą Warszawa. W 3 następnych spotkaniach już im tak dobrze nie poszło. W tym okresie Oldboje zaliczyli 2 remisy po 4:4 (ze Spowolnionymi z AZS SGH), w międzyczasie też przegrali 0:5 z Grospol.pl.. W przedostatniej kolejce wpadły im darmowe punkty od LS-Rampy i to przedłużyło ich nadzieje na podium. Lecz, jak pisaliśmy wyżej, w ostatnim starciu musieli uznać wyższość Szczęk i w konsekwencji wypadli nie tylko z top3, ale i top5. My jednak skupimy się na plusach, a tych nie brakowało. Do tych na pewno należała skuteczność ich kapitana Mai Linha, bardzo dobrze też prezentowali się Nhat, Quang, Tu, Son, Hung czy golkiper Quang.
Przed sezonem spodziewaliśmy się, że ERGO Technology & Services S.A. będzie w gronie ekip bijących się o medale. Tymczasem Granatowi dopiero na samym finiszu uratowali się przed spadkiem z Ekstraklasy. Początek rozgrywek tego jednak nie zapowiadał. Na inaugurację ERGO w dobrym stylu pokonali AZS SGH 7:5. Potem jednak przyszła fatalna seria aż 6 porażek z rzędu. Lepsi od zespołu w granatowych koszulkach byli, po kolei: FC Natolin (3:10), Inter Europol (6:11), FC Oldboys (3:5), Szczęki Szczęśliwice (4:6), Grospol.pl (również 4:6) i Spowolnieni (3:7). Wydawało się, że ERGO już się nie podniesie, ale w 8. kolejce zwycięstwo z Sieksą Warszawa 6:4 dało im trochę tlenu. A na koniec sezonu udało im się pokonać LS-Rampę 5:4 (mimo że było już 1:3) i dzięki temu, rzutem na taśmę, ta sympatyczna drużyna utrzymała się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo happy endu zimowe wyniki, mówiąc delikatnie, nie należały do najlepszych, ale z pewnością postawa takich graczy jak bramkarz Stanisław Chomczyk, Radek Sosnowski, Kacper Tymosiak, Paweł Koziorek, Patryk Kwiatkowski, Mateusz Puchalski, Jan Jabłoński czy Marek Wójcik była budująca.
LS-Rampa z impetem weszła w zimowy sezon. Zespół w czarnych koszulkach już na dzień dobry z kwitkiem odprawił broniący tytuł Grospol.pl (5:3), a potem doszły jeszcze zwycięstwa z Sieksą Warszawa 7:4 i ze Spowolnionymi 6:1. Spodziewaliśmy się raczej, że Rampa pójdzie za ciosem, ale od tej chwili drużyna ta już nie zdobyła żadnego punktu. Jedną z przyczyn były problemy kadrowe (2 oddane walkowery), słabsza dyspozycja (wysokie przegrane z Interem Europol 4:11 i z FC Natolin 2:10), było też trochę pecha (skromna przegrana 5:6 z AZS SGH). W finale sezonu LS-R rozegrali mecz z ERGO Technology & Services S.A., którego stawką było utrzymanie. Rampa musiała uznać wyższość przeciwnika (4:5), ale pozostałe wyniki ułożyły się tak, że w ostatecznym rozrachunku udało się uniknąć spadku. Na pewno LS-Rampa ma potencjał na lepszą pozycję niż 8., zwłaszcza że ma w kadrze tak dobrych zawodników jak Konrad Kowalski, Dawid Nowicki, Bartosz Wojdowski, Paweł Podwysocki, Sylwester Patejuk, Sebastian Powała czy Piotr Zając. Tu jednak trzeba popracować nad dyspozycją i frekwencją.
Z Ekstraklasy spadli Spowolnieni, chociaż i oni zaliczyli udane otwarcie zimowej kampanii. W pierwszym meczu Niebiescy pewnie ograli Sieksę Warszawa 10:3, ale później nie było już tak kolorowo. W następnych 4 starciach zespół w niebieskich trykotach nie zdobył żadnego punktu i ich sytuacja w tabeli mocno się pogorszyła. Potem jednak nastąpił mały wzrost formy, który przyniósł 4 oczka (remis 4:4 z FC Odlboys w ich szóstym spotkaniu oraz triumf 7:3 z ERGO Technology & Services S.A. w 7. kolejce). To był jednak koniec ich zdobyczy, gdyż w ostatnich 2 grach Spowolnieni przegrali z Interem Europol 3:6, a w meczu ostatniej szansy z AZS SGH także musieli uznać wyższość oponentów (4:11). A to oznaczało brak utrzymania. My jednak jesteśmy przekonani, że drużyna, która ma w kadrze takich grajków Sebastian Sienkiewicz, Łukasz Adamowicz, Adrian Machol, Daniel Kleber, Jan Pando, Patryk Królik, Marek Barul, Bartosz Sędłak i Robin Bjalon, może szybko powrócić do elity.
Po naprawdę przyzwoitej jesieni oczekiwaliśmy, że Sieksa Warszawa może być jedną z rewelacji futbolowej zimy. Rzeczywistość okazała się jednak diametralnie inna. Ekipa z Siekierek miała w minionym sezonie sporo problemów kadrowych i też, co tu dużo ukrywać. Nie trafiła z formą. Sieka miała swoje niezłe momenty, z dobrej strony pokazywał się szczególnie Patryk Niedziałek, najjaśniejszy punkt swojej drużyny (aż 17. punktów w „kanadyjce”). Paweł Żywko, Oliwier Wójcik, Mateusz Zakrzewski, Rafał Niedziałek, Maciej Rybak, Arek Łasak i Mateusz Żydkiewicz także, robili, co w ich mocy, ale Czerwoni zamknęli kampanię z zerowym dorobkiem i spadkiem z ligi, więc to po prostu nie był ich czas. My jednak wierzymy, że tak utalentowana załoga jeszcze nie raz pokaże swoją klasę.
ERGO Technology & Services S.A.
Król Strzelców: Tomasz Piórkowski (Inter Europol) - 24. gole
Król Asyst: Michał Marzec (Inter Europol) - 17. ostatnich podań
Najlepszy Bramkarz: Marcin Lutecki (Grospol.pl) - średnia 8.4
MVP Sezonu: Tomasz Piórkowski (Inter Europol)
BR Marcin Lutecki (Grospol.pl)
OBR Kajetan Ostoja-Ciemny (Szczęki Szczęśliwice) Grzegorz Kończyński (FC Natolin)
POM Michał Marzec (Inter Europol)
AT Tomasz Piórkowski* (Inter Europol) Kamil Domański (FC Natolin)
rez:
Jarosław Malesa (Inter Europol)
Mariusz Piórkowski (Inter Europol)
Dominik Skorża (Grospol.pl)
Piotr Litwiński (Grospol.pl)
Patryk Niedziałek (Sieksa Warszawa)
Dominik Ostoja-Ciemny (Szczęki Szczęśliwice)