Podsumowanie sezonu Zima 2025 I Liga Ligowiec Biznes!
18.06.2025
Dziś kolejny odcinek, w którym z przyjemnością powrócimy do tego, co działo się zimą. Tym razem pod naszą lupę weźmiemy II Ligę w rozgrywkach biznesowych. I tu powiedzieć, że walka o mistrzostwo była zacięta, to nic nie powiedzieć. Od samego startu o złoto bili się BCG War Stars oraz Pilot. Finalnie obie drużyny zebrały po 24 punkty, więc o tym, kto sięgnie po najcenniejsze trofeum, zadecydował mecz bezpośredni rozegrany w 3. kolejce. W tym nieznacznie lepsi byli zawodnicy War Stars i to oni stanęli na najwyższym stopniu podium. Druga pozycja przypadła Pilotom, a na pudle znalazło się też miejsce dla doświadczonej załogi Ministerstwa Obrony Narodowej. Całej trójce medalistów serdecznie gratulujemy i zapraszamy na podsumowanie sezonu Zima 2025 I Liga Ligowiec Biznes!
Jak wspomnieliśmy w leadzie, triumfatorem zimowej kampanii było BCG War Stars. I był to zespół, który pokazał niesamowity charakter i determinację. Już na inaugurację BCG stoczyli twardy bój z KS DHAKA wygrany 6:5, a tydzień później, w rywalizacji z Ministerstwem Obrony Narodowej było podobnie (3:2). Kolejna numer 3 okazała się absolutnie kluczowa dla losów walki o złoto. W tej War Stars po golu w 40 minucie ich kapitana Karola Łukasika zwyciężyli z Pilotem 3:2. I to, uprzedzając nieco fakty, zadecydowało o złocie. BCG kontynuowali swój marsz i w 3 następnych występach także zdobywali pełną pulę. W pokonanym polu zostawiając LS Aiport Services (5:3), Plus (6:3) i DSV (4:2). I dopiero w 7. serii gier zespół ESFT Warszawa przerwali tę passę. Drużyna w białych trykotach zanotował nieznaczną porażkę 6:8, ale w swojej następnej potyczce powrócili na odpowiednie tory, ogrywając 4:1 FC REVIVAL. Sytuacja w tabeli ułożyła się tak, że przed ostatnim spotkaniem sezonu War Stars musieli zgarnąć 3 oczka w konfrontacji z FC K.A.C., by wyprzedzić Pilota. BCG byli, rzecz jasna, faworytem, ale tu akurat z pomocą przyszedł walkower i to właśnie ta drużyna zgarnęła mistrzowski wazon dzięki lepszemu bilansowi w bezpośrednim meczu ze swoim głównym konkurentem. Patrząc przez pryzmat wyników tego kolektywu, nietrudno zauważyć, że z większości starć udawało udawało im się przechylić na swoją korzyść w końcówkach albo po niezwykle wyrównanych bojach. Żeby tak grać potrzebne są odpowiednie cechy wolicjonalne i jakość piłkarska. I tego wszystkiego nie zabrakło w ich szeregach. I my wymienimy teraz ludzi odpowiedzialnych za ten sukces. Zaczniemy, rzecz jasna, od wspomnianego wyżej Karola Łukasika. Dodamy Adriana Dybowskiego, za którym fantastyczna zima. Świetnie też spisywał się bramkarz Kacper Gryczkiewicz, Norbert Ostrowski, Michał Radny, Łukasz Walawender, Mateusz Wasilewski, Wiktor Jędrzejewski, Mikołaj Kowalczyk, Adam Wowyrz i Michał Garbicz. Swoją cegiełkę do tego tytułu dołożyli też Kamil Król, Łukasz Trojan, Stanisław Ciostek czy Sebastian Kulkier. Panowie, czapki z głów!
Duże uznanie należy się też drugiemu na mecie Pilotowi. Niebiescy wystartowali z wysokiego „C”, od 2 zwycięstw. Z FC K.A.C. 8:2 i 4:2 z KS DHAKA. Lecz w następnym tygodniu przyszła jedyna porażka w sezonie. Pech chciał, że było to z BCG War Stars (2:3), głównym rywalem do mistrzostwa. Od tego jednak momentu Piloci nie brali jeńców i wygrali już wszystko do końca. Pokonując po drodze DSV 13:4, 12:3, LS Airport Services 11:4 i FC REVIVAL 11:2. W przedostatniej kolejce drużyna w niebieskich barwach stoczyła zacięty bój z ESFT Warszawa (8:6), a na samym finiszu okazali się też lepsi od późniejszych brązowych medalistów Ministerstwa Obrony Narodowej (4:2). Nie wystarczyło to do mistrzostwa z racji przegranej w bezpośrednim meczu z BCG, ale ten srebrny medal, co świetnie obrazują ich liczne wysokie zwycięstwa, był zdobyty w naprawdę efektownym stylu. Ich dorobek bramkowy (aż 73 trafienia w 9 występach) tego najlepszym świadectwem. I chociaż najcenniejszego trofeum zabrakło, ich gablota została solidnie wzmocniona wyróżnieniami indywidualnymi. Naszą wyliczankę zaczniemy, co naturalne, od Macieja Michalskiego. Napastnik Niebieskich sięgnął po koronę króla strzelców (z dorobkiem aż 32. bramek), a do tego nasza kapituła wybrała go MVP całych rozgrywek. Do tego aż 3 zawodników zgarnęło statuetkę za najwięcej asyst. Mowa tu o Macieju Ignaczewskim, Patryku Borowskim i Hubercie Rytelu. Cała ta trójka zanotowała aż 10. ostatnich podań. Kapitalnie prezentował się też golkiper Piotr Szloser, znakomite liczby wykręcał, jak zawsze, Piotr Ignaczewski, bardzo dobre wsparcie w tyłach dawali Szymon Binkiewicz z Jakubem Ignaczewskim. Wielkie brawa!
Czołowa dwójka była poza zasięgiem, ale walka o brązowy medal też była ciekawa. W ostatecznym rozrachunku skład podium uzupełniło Ministerstwo Obrony Narodowej. I nie był to przypadek. MON na początku sezonu punktował ze zmiennym szczęściem (wygrana 6:3 z DSV, porażka z BCG War Stars 2:3 i remis 3:3 z FC K.A.C.). Potem jednak przyszła seria 3 zwycięstw w rzędu (12:2 z FC REVIVAL, bardzo istotna victoria 7:5 z ESFT Warszawa oraz skromne 2:1 z LS Airport Services). Dość nieoczekiwanie serię tę i to w dość bolesny sposób zakończyła KS DHAKA (0:5), ale potem wpadł walkower od Plusa i Ministerstwo umocniło się w top3. I nie zmieniła tego nawet przegrana po walce z późniejszym wicemistrzem Pilotem (2:4). Tak to prezentowało się kolektywnie. Jeśli chodzi o indywidualne wyróżnienia, to w minionych rozgrywkach bardzo wysoki poziom utrzymywał przede wszystkim Piotr Litwiński, za którym udana zima. Świetnie prezentowali się też Jacek Kade, Darek Szczerba, Grzegorz Kopeć, Bartek Sawicki, Bartłomiej Bilski, Marcin Lutecki, Stanisław Łączkowski, Adrian Nartowicz czy Dariusz Pacuszka. Szkoda tylko, że tak rzadko na murawie mogliśmy oglądać Marka Kołodziejczyka, Sebastiana Kołaczew,a Roberta Raspopina i Krzysztofa Dębowskiego. Z nimi na pokładzie Ministerstwo Obrony Narodowej do końca biłoby się o złoto, jesteśmy tego pewni. Niemniej, miejsce na pudle dla tej doświadczonej załogi to znakomity wyczyn. Gratulujemy!
Przyjrzymy się teraz ESFT Warszawa, który finiszowali na 4. lokacie. Drużyna w białych trykotach z impetem weszła w sezon, notując na starcie 2 victorie (9:3 z Plusem i 10:5 z DSV). Lecz potem przyszła seria 3 przegranych z rzędu (2:5 z FC REVIVAL, 2:6 z KS DHAKA i 5:7 z Ministerstwem Obrony Narodowej). I ten słabszy okres, naszym zdaniem, zadecydował o tym, że Warszawiacy nie znaleźli się na podium. Chociaż walczyli do końca. W 6. serii gier ESFT powrócili na zwycięski szlak, pokonując FC K.A.C. 8:2, a następnie, jako jedyni w stawce, znaleźli sposób na późniejszego mistrza BCG War Stars (triumf 8:6). Nie udało się jednak pójść za ciosem, gdyż w przedostatniej kolejce musieli uznać wyższość Pilota (6:8). Ale na zamknięcie rozgrywek ESFT Warszawa w efektownym stylu ograł 14:3 LS Airport Services, co pozwoliło im znaleźć się na 4. pozycji. I chociaż dla tej drużyny zabrakło medali, to Warszawiacy zgarnęli jedną, niezwykle ważną statuetkę za osiągnięcia indywidualne. Najlepszym golkiperem I Ligi Biznes został Jędrek Ostrowski ze znakomitą średnią 7.9. Jak zwykle kapitalnie prezentował się Adrian Wrona. Ten niesamowicie skuteczny napastnik zdobył aż 29. bramek (drugi wynik na pierwszym szczeblu), był też o włos od korony króla asyst (9. ostatnich podań). Wrona miał w przodzie wsparcie w postaci Wojciecha Polaka, który także wykręcał świetne liczby. Bardzo dobrze zimą wyglądali też Daniel Kurek, Krzysiek Kosiorek, Rafał Domagała, Aleksander Hejduk, Michał Rejmer, Jarosław Opasiński i Łukasz Konwerski. Nieźle też punktował w kanadyjce Stanisław Roguski, mimo zaledwie 4 występów.
Niedaleko od top3, bo na 5. miejscu, wylądowała KS DHAKA. I tu o braku medali, w naszej ocenie, zadecydowało nie najlepsze otwarcie zimowych rozgrywek. Zieloni na „dzień dobry” musieli uznać wyższość późniejszych medalistów BCG War Stars (5:6 po walce) i 2:4 z Pilotem, a do tego doszła jeszcze przegrana 3:6 z Plusem (który w minionych rozgrywkach zamknął stawkę). Od tej chwili ekipa w zielonych barwach zaczęła grać na miarę swojego potencjału. Co odzwierciedliły ich kolejne rezultaty. Wygrane 6:2 z ESFT Warszawa, 5:1 z LS Airport Services, remis 2:2 z FC REVIVAL i efektowne zwycięstwo 5:0 z mocnym zimą Ministerstwem Obrony Narodowej. Tę passę meczów bez porażki przerwał DSV w przedostatniej serii zmagań (3:5), ale na koniec KS D zdobyli jeszcze darmowe 3 punkty od FC K.A.C., a to pozwoliło im uplasować się w górnej połowie tabeli. Całkiem niezły sezon w wykonaniu KS DHAKA był owocem współpracy takich graczy jak Matthew Connolly, Piotr Balcerzak, Piotr Szulczyk, Szymon Sawicki, Michał Grzeszczak czy bramkarz Maks Lipski. Skromny wkład w te przyzwoite wyniki mieli też Michał Rudecki, Norbert Cieśliczka i Patryk Pułkownik.
Szósta lokata przypadła LS Airport Services, chociaż w pierwszej fazie sezonu zespół ten wydawał się być jednym z kandydatów do medali. Lotnicy w pierwszych 3 spotkaniach zdobyli komplet punktów, w pokonanym polu zostawiając FC REVIVAL (4:3), FC K.A.C. (5:2) oraz DSV (efektowne 13:4). Spodziewaliśmy się, że LS pójdą za ciosem, tymczasem dość nieoczekiwanie wpadli w dołek, który przyniósł aż 4 porażki z rzędu (3:5 z BCG War Stars, 1:5 z KS DHAKA, 1:2 z Ministerstwem Obrony Narodowej oraz 4:11 z Pilotem). Serią ta została przerwana zwycięstwem 7:2 z Plusem w przedostatniej kolejce, ale sam finisz rozgrywek był dla nich nieudany (przegrana z ESFT Warszawa 3:14). LS Airport Services mieli swoje problemy kadrowe zimą, co miało wpływ na rezultaty, ale z dobrej strony pokazali się tacy zawodnicy jak Karol Szymanik,Sebastian Biedrzycki, Mateusz Pietrusiński, Patryk Samulak, Bartek Lepianka, Piotr Zduński, Damian Młoźniak, Kajetan Kot i Maciej Miksa. Jesteśmy przekonani też, że gdyby częściej na murawie meldował się duet Tomasz Wielogórski – Norbert Poździk, to pozycja w tabeli byłaby wyższa.
Z siódmym rezultatem do mety dojechał FC REVIVAL. Komanda rodem z Ukrainy w zimowej kampanii była mocno nierówna. Po pierwszych 3 meczach mieli na koncie 6 oczek (przegrana 3:4 z LS Aiport Services i zwycięstwa 4:3 z Plusem oraz 5:2 z ESFT Warszawa), ale potem przyszły 2 porażki (2:12 z Ministerstwem Obrony Narodowej oraz 4:6 z FC K.A.C.). Następnie załoga w błękitnych trykotach podniosła się i zremisowała 2:2 z mocną KS DHAKA, dorzuciła też do tego efektowny triumf 9:2 z DSV. By na finiszu rozgrywek ulec późniejszym medalistom (2:11 z Pilotem oraz 1:4 z BCG War Stars). To wszystko dało FC REVIVAL miejsce w drugiej połowie tabeli. Co według nas jest wynikiem poniżej potencjału tej drużyny. Skupimy się jednak na plusach. Zimą w barwach Błękitnych bardzo dobrze spisywali się Vitalii Nimetskyi, Bohdan Horokhov, czy Pavlo Kapinosov, nieźle prezentowali się też Władysław Kuszczow, Oleh Halelyuka, Vitalii Kondrenko, Oleksandr Malenko, Fais, Aleksey Kiryianov, Anton Ropai czy Andrei Hrybau.
Ostatnie bezpieczne miejsce zajął DSV. Drużyna ta, mówiąc delikatnie, nie wystartowała najlepiej. Pierwsze 3 mecze to były 3 przegrane (3:6 z Ministerstwem Obrony Narodowej, 5:10 z ESFT Warszawa i 4:13 z LS Airport Services. Passa ta została przerwana w 4. kolejce, gdy Biało-fioletowi ograli 6:2 Plusa, ale potem nadeszły 3 następne porażki (4:13 z Pilotem, 2:4 z BCG War Stars oraz 2:9 z FC REVIVAL). Wydawało się, że DSV spadnie z hukiem z ligi, ale końcówka sezonu należała do nich. W 8. serii gier ta sympatyczna ekipa sprawiła niespodziankę, pokonując KS DHAKA 5:3, a w finale sezonu dorzucili jeszcze absolutnie kluczowe zwycięstwo 6:3 z FC K.A.C. i w taki oto sposób utrzymali się na pierwszym szczeblu. I chociaż minione rozgrywki dla DSV były dalekie od udanych, to świetny finisz oraz postawa takich graczy jak Daniel Basalai, Artur Chojnacki, Piotr Pawela, Kacper Brachaczek, Mateusz Majszczyk czy Uladzislau Zhdanau pokazały, że to zespół z dużym umiejętnościami.
FC K.A.C., co tu dużo ukrywać, zimą rozczarował. Już początek sezonu nie był udany (przegrane z 2:8 z Pilotem i 2:5 z LS Airport Services), ale remis 3:3 z późniejszym medalistą Ministerstwem Obrony Narodowej dawał nadzieje. Zwłaszcza że w kolejnym tygodniu Kace pokonali 6:4 REVIVAL. W 5. serii gier FC K musieli uznać wyższość ESFT Warszawa (2:8), potem darmowe punkty oddał im Plus i to by było na tyle ich zdobyczy. W swoich ostatnich 3 spotkaniach ta legendarna załoga zaliczyła porażkę z DSV 3:6, a do tego doszły 2 walkowery dla KS DHAKA i BCG War Stars, co przelało czarę goryczy. Mamy nadzieję jednak, że FC K.A.C. wrócą do nas silniejsi i będziemy mieli jeszcze okazję podziwiać tak dobrych zawodników jak Norbert Plichta, Karol Kwietniewski, Karol Kucharski, Kamil Kozłowski, Jacek Nieczyk, Kamil Lewszuk czy Konrad Kucharski.
Tabelę zamknął Plus i nie była to kwestia jakiegokolwiek przypadku. Niebiescy po prostu zaliczyli wyjątkowo nieudaną zimę. Drużyna ta w całym sezonie zanotowała tylko jedną wygraną i to akurat był bardzo dobry występ, w którym pokonali silną KS DHAKA 6:3. Nieźle też wyglądali w przegranym 3:4 spotkaniu z FC REVIVAL, było też kilka przyzwoitych występów. Lecz to za mało, by się utrzymać. Plus przegrywał na ogół zasłużenie, a do tego sam oddał aż 2 walkowery z powodów kadrowych, co przesądziło o ich spadku. Niemniej, małe, nomen omen, plusiki zapiszemy przy takich nazwiskach jak Michał Burzyński, Witold Barna, Tomasz Ścibior, Tomasz Panasiuk, Andrzej Pobocha, Marcin Ogórek czy Damian Bierdziński.
Król Strzelców: Maciej Michalski - 32. gole
Król Asyst: Maciej Ignaczewski, Hubert Rytel, Patryk Borowski (Pilot) - 10. ostatnich podań
Najlepszy Bramkarz: Jędrek Ostrowski (ESFT Warszawa) - średnia 7.9
MVP Sezonu: Maciej Michalski (Pilot)
BR Jędrek Ostrowski (ESFT Warszawa)
OBR Karol Łukasik (BCG War Stars) Maciej Ignaczewski (Pilot)
POM Piotr Ignaczewski (Pilot)
AT Maciej Michalski* (Pilot) Adrian Wrona (ESFT Warszawa)
rez:
Piotr Szloser (Pilot)
Hubert Rytel (Pilot)
Patryk Borowski (Pilot)
Adrian Dybowski (BCG War Stars)
Piotr Litwiński (Ministerstwo Obrony Narodowej)
Wojtek Polak (ESFT Warszawa)