Podsumowanie sezonu Zima 2025 I Liga Ligowiec Weekend!

 

Już dziś ruszamy z naszym tradycyjnym cyklem artykułów opisujących wydarzenia z piłkarskiej zimy. Jako pierwszą na tapet weźmiemy I Ligę Ligowiec Weekend! Tutaj byliśmy świadkami absolutnie pasjonującej rywalizacji o tytuł pomiędzy FC InterTeamem i FC EAGLE. Finalnie, rzutem na taśmę, lepszy okazał się Inter, ale wielkie brawa należą się też debiutującym Orłom za fantastyczną zimową kampanię. Skład podium uzupełnili FC Oldboys, którzy dzięki remisowali w ostatniej kolejce ze wspomnianymi EAGLE wskoczyli do top3. Co pozbawiło ich rywali tytułu. Jak sami widzicie, dużo się działo w minionej kampanii, więc bez zbędnego przedłużania. Zapraszamy na podsumowanie sezonu Zima 2025 w I Lidze Ligowiec Weekend!

 

Jak wspomnieliśmy we wstępie, najlepszą ekipą okazał się FC IntetTeam. Załoga w białych trykotach na inaugurację rozbili mocne Kokosy 7:1, ale 2. serii gier musieli uznać wyższość debiutantów z FC EAGLE. Od tego momentu Inter cały czas musiał gonić Orły, a pogoń tę zaczęli tydzień później, wygrywając z późniejszym brązowym medalistą FC Oldboys 4:2. Następnie FC IT wysoko pokonali FC Saint, w 5. turze zmagań okazali się lepsi od WARRIORS-REAL (4:2), a w swoim kolejnym występie ograli też Niemłodych Wilków 4:1. InterTeam nie zwalniał tempa i wygrał też z Corston Wankers 4:3 (mimo że było już 1:3), a w swoim przedostatnim spotkaniu znaleźli też sposób na Bombrowników (6:4 po świetnym i pełnym zwrotów akcji widowisku). Na zamknięcie rozgrywek, w kolejce meczów zaległych, w grze o najcenniejsze trofeum pozostali już tylko oni i wspomniani FC EAGLE. Zespół w białych koszulkach jako pierwszy stawił się na placu i swoje zadanie wykonał perfekcyjnie, triumfując aż 14:1 z Elitarnymi Gocław. Co było ich 7 zwycięstwem z rzędu. Trzeba było jeszcze poczekać na drugi wynik, gdzie potrzebna była wpadka FC E. I tu Orły zremisowały 3:3 z FC Oldboys, a to oznaczało, że to właśnie FC InterTeam rzutem na taśmę zdobył złoto. Mistrzowski wazon zdobyty w takich okolicznościach z pewnością cieszył podwójnie, ale to nie były jedyne puchary, jakie powędrowały do gabloty tej drużyny. Statuetkę dla najlepszego bramkarza zgarnął Bohdan Horokhov ze znakomitą średnią 9.6. Oprócz fantastycznej postawy między słupkami Horokhov notował też fenomenalne liczby z przodu (aż 9. ostatnich podań). Więcej asyst od golkipera Interu zdobył tylko rozgrywający Artem Cherkas (aż 11), co było najlepszym osiągnięciem w całej lidze. Kolejne 2 wyróżnienia przypadły Aliakseiowi Kiryianovowi. Napastnik FC IT nie tylko sięgnął po koronę króla strzelców z dorobkiem 18. goli, ale do tego w jego ręce trafił też tytuł MVP zimowego sezonu. A to oczywiście nie wszyscy, których chcemy tu wyróżnić. Na wielki sukces FC InterTeamu zapracowali też Leniv Vitalii, Vadym Ilin, Taras Lavriv, Pavlo Kapinosov, Andrii Polovytsia, Anton Ropai, Oleksandr Malenko, Evgeniy Spasskikh. Swoje 3 grosze dołożyli też Dmytro Nuzhnyi i Vasyl Karacz. Wielkie brawa, Panowie!

 

Oklaski należą się też drugim na podium FC EAGLE. Orły w zasadzie przez większość sezonu byli liderem i dopiero tuż przed metą zostali wyprzedzeni przez Inter. Sezon w wykonaniu debiutantów zaczął się wybornie. Na inaugurację ograli Bimbrowników 3:2, a w 2. turze zmagań (jako jedyni w stawce) znaleźli sposób na późniejszego mistrza FC InterTeam (6:3). Następne 2 starcia EAGLE także kończyli zwycięsko (3:2 z Niemłodymi Wilkami i także 3:2 z Kokosami). Kolejne 2 wygrane były po 5:3 (z FC Saint oraz z WARRIORS-REAL) i dopiero w 7. serii gier przerwali swoją znakomitą serię, po niespodziewanym remisie 3:3 z Elitarnymi Gocław. W swoim przedostatnim spotkaniu poradzili sobie z Corston Wankers (4:2) i na finiszu sezonu potrzebna była im jeszcze jedna victoria, z bijącymi się o top3 FC Oldboys. Start w wykonaniu Orłów był fantastyczny (2:0 po 10 minutach), a do przerwy FC E prowadzili 3:2. Lecz tuż przed końcem ekipa z Wietnamu wyrównała na 3:3 i, jak się okazało, takie rozstrzygnięcie sprawiło, że FC EAGLE spadli na 2. lokatę. Taki finał z pewnością rozczarowujący dla tej drużyny, ale naszym zdaniem team w czarnych koszulkach zasłużył na słowa uznania. Orły jako kolektyw mieli umiejętność triumfowania w meczach „na styku”, ich obrona była jedną z lepszych w lidze (w czym spory udział miał golkiper Łukasz Kowalski), nie brakło tam też indywidualności. Oprócz wspomnianego Kowalskiego nie możemy nie wymienić Dominika Tywonka i Jana Bąka (kluczowej postaci, której, niestety dla nich, zabrakło w drugiej połowie rozgrywek). Oprócz wspomnianej dwójki doceniamy też postawę Tomasza Dobrowolskiego, Jakuba Gerlacha, Damiana Tokarskiego, Pawła Nawrockiego, Mariusza Dudka, Artura Siedlaczja, Jakuba Biernackiego i pozostałych zawodników z szerokiej kadry FC EAGLE.

 

Na duże uznanie zasłużyli też FC Oldboys. Zespół rodem z Wietnamu początek sezonu miał nie najlepszy. Co prawda na inaugurację pokonali WARRIORS-REAL 4:3, ale potem przyszły 2 porażki (z Kokosami 1:3 i z FC InterTeamem 2:4). Od tego momentu Oldboje już nie przegrali. FC O zanotowali serię 4. zwycięstw z rzędu, w pokonanym polu zostawiając takie ekipy jak Niemłode Wilki (4:2), Corston Wankers (3:2), Elitarni Gocław (7:4) i Bimbroników (8:6). W przedostatniej kolejce załoga w czerwonych koszulkach podzieliła się punktami z FC Saint w spotkaniu derbowym (3:3) i wszystkie wyniki ułożyły się tak, że musieli zdobyć co najmniej jedno oczko w zamykającym zimową kampanię meczu z walczącymi o złoto FC EAGLE. I Oldbojom udała się ta sztuka, chociaż ich przeciwnicy prowadzili 0:2 i 2:3. Lecz w końcówce FC O zdobyli gola na wagę remisu 3:3 i taki rezultat pozbawił ich oponentów mistrzowskiego tytułu. A im samym dał 3. miejsce na pudle. Tych medali nie było by, gdyby nie postawa drugiego najlepszego strzelca na pierwszym szczeblu Mai Linha. Kapitan FC Odboys zimą do siatki trafiał aż 15. razy, będąc wyróżniającą się postacią nie tylko swojej załogi, ale całej całej I Ligi. Świetnie w minionych rozgrywkach prezentowali się też Quang, Son, Nhat, Tan, Hai czy bramkarz Quang (GK), ale pozostali zawodnicy z wietnamskiej drużyny także dołożyli małą cegiełkę do tego sukcesu. Szacunek, Panowie!

 

Tuż za podium wylądowali Niemłode Wilki. Adrian Dąbrowski i jego świta byli o włos od top3, walczyli o czołową trójkę do samego końca, ale finalnie zabrakło im bardzo niewiele. Na początku rozgrywek Granatowi grali w kratkę. Na starcie pokonali Corston Wankers 3:1, potem przyszedł remis 2:2 z FC Saint, a następnie 2 porażki z późniejszymi medalistami FC EAGLE (2:3) i FC Oldboys (2:4). W 5. serii gier wygrali z Elitarnymi Gocław 5:0, ale w swoim kolejnym występie musieli uznać mistrzom z FC InterTeamu (1:4). Od tej chwili nie było na nich mocnych. Niemłodzi zaliczyli 3 zwycięstwa z rzędu (5:4 z Bimbrownikami, 2:6 z Kokosami i 0:6 z WARRIORS-REAL) i wskoczyli do pierwszej trójki. Dla nich był to już koniec zmagań, w małej tabeli wyprzedzili Oldbojów i Kokosów, ale jeszcze ci pierwsi mieli do rozegrania jedną zaległość. Finalnie FC O zgarnęli jedno oczko, które pozwoliło im zrzucić z pudła drużynę w granatowych trykotach. Czwarta pozycja dla sportowców jest zawsze bardzo bolesna, ale my skupimy się na plusach. Jak zwykle klasą dla siebie był Adrian Dąbrowski, drugim najlepszym bramkarzem ligi został Jakub Popławski, a wysoką skuteczność zimą utrzymywał Tomek Kaniewski. Bardzo dobrze spisali się też Maciek Dudziński, Paweł Rybicki, Michał Wydra, Wojciech Zaniewski, Paweł Marek czy Radek Mazur.

 

Miejsca na pudle nie wystarczyło też dla Kokosów i tutaj także niewiele zabrakło, bo ledwie punktu. Na dzień dobry Fioletowi zaliczyli bolesną porażkę z FC InterTeamem (1:7), ale potem było już znacznie lepiej. Dwie victorie z wietnamskimi ekipami (3:1 z FC Oldboys i 5:1 z FC Saint), nieznaczna przegrana z FC EAGLE 2:3, a potem przyszła seria 3 zwycięstw z rzędu, która wywindowała ich do top3. Kokosy w pokonanym polu zostawili wówczas Bimbrowników (6:1), Corston Wankers (6:2) i WARRIORS-REAL (aż 9:2). Wydawało się, że medale są blisko, ale w 8. kolejce musieli uznać wyższość Niemłodych Wilków). Wciąż wszystko było w ich rękach, ale w swoim ostatnim meczu Kokosy dość niespodziewanie zremisowali 4:4 z Elitarnymi Gocław i to kosztowało ich wypadnięcie z czołowej trójki. Z pewnością Fioletowi mieli inne ambicje, ale my i tak doceniamy bardzo dobrą postawę tego zespołu. Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, to na nas znakomite wrażenie zrobił drugi ex-aequo strzelec ligi Jakub Paduch (aż 15. trafień), fantastyczną pracę jak zawsze wykonywał Kamil Przybyszewski czy Michał Pierzchlewicz. A dodatkowo na spore plusy zasłużyli też Tomasz Lelonek, Tomasz Paczos, Michał Ostrowski, Grzegorz Gawroński i Youness Achah Boune.

 

Szósta lokata przypadła FC Saint. Pierwsze zimowe występy były bardzo obiecujące. Święci na dzień dobry pokonali Elitarnych Gocław 3:0, a później podzielili się punktami z Niemłodymi Wilkami (2:2). Następnie przytrafił im się gorszy okres, w którym zanotowali 3 porażki (z Kokosami 1:5, z FC InterTeamem 0:8 i z FC EAGLE 3:5). Lecz załoga z Wietnamu nie załamała się tym, co zaowocowało 2 zwycięstwami, 7:3 z Bimbrownikami oraz 5:2 z Corston Wankers. W przedostatniej kolejce zespół w białych trykotach musiał uznać wyższość WARRIORS-REAL (3:5), a na sam koniec sezonu po emocjonującym derbowym meczu zremisowali z FC Oldboys 3:3. Była to bardzo przyzwoita kampania w wykonaniu FC Saint, co pokazują zresztą ich rezultaty. Wietnamczycy (poza 2 wyjątkami) byli wymagającym rywalem dla każdego i stąd też pewne miejsce w środku tabeli. Na co najmocniej zapracowali tacy zawodnicy jak Long, Nhat Anh, Quan, Dung, Quang, Hung, Tuan i bramkarz Quang.

 

Tylko 9 punktów WARRIORS-REAL w sezonie zimowym musimy traktować jako małe rozczarowanie. Mówimy tu w końcu o jednym z kandydatów do medali. Wojownicy wystartowali dość pechowo, od 2 przegranych różnicą 1 gola (z FC Oldboys i Corston Wanker). W 3. serii gier nastąpiło przełamanie (3:2 z Bimbrownikami), a potem zespół w czerwonych barwach poszedł za ciosem w starciu z Elitarnymi Gocław (6:3). Lecz kolejne 3 mecze (z Interem, Orłami i Kokosami) W-R kończyli z zerowym dorobkiem. W przedostatnim spotkaniu Warriors po dobrym występie wygrali 5:3 z FC Saint, ale na finiszu przegrali, i to dość wyraźnie, z Niemłodymi Wilkami, co było symbolicznym spięciem klamrą nie najlepszego sezonu w wykonaniu tej zasłużonej drużyny. My jednak jesteśmy pewni, że WARRIORS-REAL jeszcze nie raz nas pozytywnie zaskoczą. W ich składzie nadal jest mnóstwo jakości, a o umiejętnościach takich zawodników jak Robert Wasiuk, Piotr Szloser,Patryk Franczuk, Mariusz Tryzybowicz, Kuba Ignaczewski, Paweł Wojciechowski, Damian Grynowiecki czy Robert Pieniak nikogo nie musimy przekonywać.

Debiutancki sezon w wydaniu Elitarnych Gocław nie jest łatwo ocenić. Z jednej strony 6 oczek to dorobek daleki od wymarzonych, z drugiej, gdyby dopisało im więcej szczęścia, to ich stan posiadania byłby znacznie większy. Pomarańczowi zaczęli nie najlepiej, od 0:3 z FC Saints, ale w kolejnych 2 grach notowali dobre rezultaty (4:4 z Bimbrownikami i premierowa victoria 4:3 z Corston Wankers). Następne 3 mecze kończyli bez zdobyczy (przegrane z Warriors, Niemłodymi i z Oldbojami). W 8. serii zmagań EG sprawili ogromną sensację, remisując 3:3 z  wicemistrzami FC EAGLE. Ten świetny występ nie był dziełem przypadku, gdyż tydzień później Gocławianie zatrzymali mocne Kokosy (4:4). Na samym finiszu mierzyli się z bijącym się wówczas o złoto Interem i akurat to spotkanie Elitarnym nie wyszło, ale my skupimy się na pozytywach. Drużyna z Gocławia pokazała, że ma duży potencjał, a także ciekawy skład, w którym dobrą pracę wykonywali, między innymi, Wojciech Sekulak, Korneliusz Troszczyński, Mariusz Głębocki, Marcin Głębocki, Marcin Bielski, Dariusz Gutkowski czy Jan Zagrajczuk.

 

Na 9. pozycji znalazła się kolejna nowa ekipa, czyli Bimbrownicy. I trzeba przyznać, że ten zespół był bardzo pechowy zimą, gdyż aż 3 razy przegrywali różnicą tylko 1 gola (z FC EAGLE, Warriors, Niemłodymi Wilkami), i 2 razy tracąc do rywala 2 bramki (z FC Oldboys i z FC InterTeamem). Jak widać – na tle czołówki drużyna w żółtych strojach prezentowała się naprawdę przyzwoicie. A do tego doszedł jeszcze remis z Elitarnymi Gocław 4:4 i wygrana 6:2 z Corston Wankers. Co przełożyło się na dorobek 4 punktów, który naszym zdaniem nie odzwierciedla ich umiejętności. Największą gwiazdą nie tylko Bimbrowników, ale i całej ligi był bez wątpienia Michał Kowalski, 3 najskuteczniejszy strzelec na pierwszym szczeblu. Bardzo solidnie prezentowali się też Alan Rozłucki, Jacek Trojanek, Mateusz Wójcik, Marcin Chmielewski, Grzegorz Dziuba, Jakub Patynowski, Arkadiusz Jarząb, Maksymilian Sochacz i Maciej Sałuda.

Tabelę zamknęli Corston Wankers i to kolejna drużyna, która zimą mijała się ze szczęściem. Jak się prześledzi ich wyniki, to można łatwo zauważyć, że niemal każdy przeciwnik z nimi się męczył. Całe top3, czyli FC InterTeam, FC EAGLE i FC Oldboys wygrywali z nimi nieznacznie (odpowiednio 3:4, 2:4, 2:3), po golach w końcówce. W rywalizacjach z Niemłodymi Wilkami (1:3) i zwłaszcza z Elitarnymi (3:4) także mieli mnóstwo pecha. I tylko raz fortuna im sprzyjała, w wygranej konfrontacji z WARRIORS-REAL 4:3. A to pokazuje, że Corston maja potencjał na lepsze rezultaty. I jak utrzymają w składzie takich graczy jak Radosław Gołąbek, Paweł Seluk, Filip Felak, Mariusz Pajączkowski, Mateusz Gackowski, Matteo Tullio, Adrian Gębski, Gracjan Konieczy, Adam Kokocki czy Minh Duc Pham, to wiosną mogą namieszać.

 

 

 

Król Strzelców: Aliaksei Kiryianov (FC InterTeam) - 18. goli

Król Asyst: Artem Cherkas (FC InterTeam) - 11. ostatnich podań

Najlepszy Bramkarz: Bohdan Horokhov (FC InterTeam) - średnia 9.6

MVP Sezonu: Aliaksei Kiryanov (FC InterTeam)

 

BR Bohdan Horokhov (FC InterTeam)

OBR Dominik Tywonek (FC EAGLE) Jakub Paduch (Kokosy)

POM Artem Cherkas (FC InterTeam)

AT Aliaksei Kiryanov* (FC InterTeam) Mai Linh (FC Oldboys)

 

rez:

Jakub Popławski (Niemłode Wilki)

Adrian Dąbrowski (Niemłode Wilki)

Michał Kowalski (Bimbrownicy)

Jan Bąk (FC EAGLE)

Vadym Ilin (FC InterTeam)

Vitalii Leniv (FC InterTeam)