Faworyci gubią punkty
30.04.2022
Ostatni tydzień kwietniowej rywalizacji w Ligowcu Biznes pokazał, że wiele dobrego spodziewać możemy się po wiosennych rozgrywkach. W ekstraklasie mistrzowie zgubili kolejne punkty, tym razem przegrywając z Radico. W pierwszej lidze tempa nie zwalnia Old But Good i wygrywa swój trzeci mecz z rzędu. Natomiast na drugoligowych boiskach byliśmy świadkami bezbramkowego remisu pomiędzy Wilkami Południa a AAT Systemy Bezpieczeństwa.
Zapraszamy na podsumowanie mijającego tygodnia w biznesowych rozgrywkach
W Ekstraklasie rywalizację rozpoczęliśmy od meczu Lingaro i Barberian & Kolektyw Kreatywny. I tutaj widać było zdecydowaną przewagę w zgraniu i doświadczeniu Barbarzyńców, co zresztą miało odzwierciedlenie w końcowym wyniku (0:6). Zespół w czarnych trykotach dominował na placu, aktywni byli Piotr Nowosielski i Krzysztof Jozefiak, bardzo dobrze w bramce spisywał się Marcin Wiśniewski, pozostali zawodnicy także trzymali wysoki poziom. Lingaro zaś miało swoje momenty, lecz brakło im skuteczności. A do tego widać było, że słabo funkcjonuje ich defensywa. Następnie czekał nas prawdziwy hit, czyli starcie Bobi-Red (desame.pl) z Radico. Obrońcy tytułu byli osłabieni brakiem Eryka Murawskiego, ale i tak stawili się silnym składem na to spotkanie. Nic to jednak im nie dało, gdyż rywale zaprezentowali się wprost perfekcyjnie, z pełni zasłużenie wygrywając 3:8. Koncertowe zawody rozegrał Quang Ngo, który był nie do zatrzymania, jak zwykle błyszczał Tu Neymar, na duży plus zapracował też Kuba. Drużyna w czerwonych strojach nic nie mogła zrobić, gdy przeciwnik wyprowadzał zabójcze kontry, po prostu tego dnia Bobi-Red nie był sobą. W konfrontacji AZS WIT z PKO BP Finat faworytem zdawali się być gospodarze i to oni wyszli na prowadzenie 1:0 po fatalnym błędzie defensywy PKO. Potem jednak ekipa Mariusza Golęby szybko wyszła do stanu 1:2 za sprawą Mikołaja Szkurłata i Adama Biegaja. Następnie, przy golu Karola Bujalskiego, ponownie obrona Finatu nie popisała się, ale dalej już było więcej niż dobrze. Na 2:3 trafił Biegaj (po efektownej asyście Łukasza Brzeszcza), a jeszcze przed samym końcem pierwszej odsłony Biegaj skompletował hattricka i było 2:4. W drugiej części Czerwoni starali się gonić, ale PKO zagrali bardzo mądrze i nie dali AZS-owi przejąć inicjatywy. Co w konsekwencji dało im wygraną 4:8. Na sam koniec Grospol.pl mierzył się z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wicemistrz dość niespodziewanie dał się zaskoczyć beniaminkowi, który objął prowadzenie już w 3 minucie po długim zagraniu Piotra Patera, które doskonale wykończył Cezary Gontarek. Lecz szybko Niebiescy wrócili na odpowiednie tory. Już w 7 minucie wyrównał Dominik Skorża i ten stan utrzymał się do końca pierwszej odsłony, a w drugiej jego team już w pełni dominował. W 27 minucie Skorża skompletował dublet, po chwili popisał się asystą przy golu Marka Kołodziejczyka, a całą sprawę zamknął w 38 minucie Piotr Litwiński. I chociaż NFOŚiGW ambitnie walczyli, Grospol triumfował 4:1.
Lingaro vs Barberian & Kolektyw Kreatywny 0:6
Bobi-Red (desame.pl) vs Radico 3:8
AZS WIT vs PKO BP Finat 4:8
Grospol.pl vs Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 4:1
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2022-ligowiec-biznes/ekstraklasa
W pierwszej lidze zmagania otworzyli ABC Parkiety i PZPN. Mimo że nominalni gospodarze rozpoczęli sezon od dwóch porażek, a goście od dwóch zwycięstw, spodziewaliśmy się tu zaciętych zawodów. I takie też były, chociaż wynik końcowy (4:0) może być nieco mylący. Już w 2 minucie strzelanie rozpoczął Grzegorz Spytek, ale potem inicjatywę przejęli Biało-czerwoni. Jednak doskonale między słupkami spisywał się Piotr Dziuba, raz za razem popisując się świetnymi interwencjami. A jego koledzy z pola także nie zawiedli. Na 120 sekund przed upływem pierwszej części na 2:0 podwyższył Michał Warda (którego „nabił” z wolnego Spytek) i taki też rezultat utrzymał się do przerwy. Chociaż PZPN atakował wszystkimi siłami, nawet ich golkiper Stefan Necula próbował szczęścia. ale Dziuba był nie do pokonania tego dnia i do ostatniego gwizdka zachował czyste konto. ABC jeszcze po zmianie stron zadali dwa zabójcze ciosy i zainkasowali pierwsze wiosenne punkty. Na koniec sezonu zimowego Ministerstwo Obrony Narodowej wygrało z OBI, przez co finalnie sięgnęli po brązowe medale, i teraz, już na wiosnę, zespół w czarnych trykotach także sobie poradził z Pomarańczowymi. Wszystko rozstrzygnęło się już w pierwszej połowie, którą MON zwyciężył 4:2. Gol na 1:0 padł już na starcie, gdy znakomicie dysponowany tego dnia Patryk Roguski ładnie uderzył niemal zza połowy. Co prawda OBI wyrównali za sprawą Sebastiana Kamińskiego, ale potem gospodarze wzorowo wyprowadzili kontratak i było 2:1. Potem swoje trafienie dołożył Grzegorz Kopeć, a następnie Darek Szczerba popisał się sprytnym uderzeniem z „czuba” i zrobiło się 4:1. Gości stać było jedynie na bramkę na 4:2 jeszcze przed zejściem do szatni. Ten stan utrzymał się już do ostatniego gwizdka i MON mógł dopisać sobie trzy oczka po tym spotkaniu. Dziadki z Panattoni zagrali ze swoimi znajomymi z ligi Oldboyów, czyli Old But Good, i tutaj team występującego z konieczności w bramce Jarka Senatora (bardzo dobry występ) wziął rewanż za zimowe (i nie tylko) porażki. Goście prowadzeni przez znajdującego się w kapitalnej dyspozycji Mateusza Jancarza zwyciężyli 2:6, co było ich trzecim triumfem z rzędu tej wiosny. Zaczęło się od gola Krzysztofa Jozefiaka, który wykończył koronkową akcję swojej drużyny, ale potem Dziadki odpowiedzieli za sprawą Pawła Staniszewskiego. Niebiescy jednak nie przejęli się tym za bardzo. Najpierw Marcin Turowski wpisał się na listę strzelców, a potem Jancarz dołożył dublet i było 1:4 po niespełna kwadransie. I już do samego finiszu Old But Good nie dali się dogonić, co w konsekwencji dało im samodzielną pozycję lidera. Tuż za nimi znaleźli się PRA Group, którzy pokonali legalalliance.pl 2:6. Pierwsza część była wyrównana z delikatnym wskazaniem na rewelacyjnego beniaminka, ale w drugiej, jak to się mówi, poszło z górki. Kolejny raz świetne zawody rozegrał Tomek Kuchnio, na dobrą notę zasłużył też Cezary Śledziak. Ekipa w białych strojach po awansie do I ligi nie zatrzymuje się i po swoich dwóch grach może pochwalić się kompletem punktów. Na sam koniec obejrzeliśmy w akcji Pilot i EN AVANT Warszawa. To było spotkanie z małymi przygodami, gdyż mieliśmy tu do czynienia z awarią oświetlenia. Na szczęście chwilową i obie drużyny mogły dograć swoją potyczkę do końca. Trzeba przyznać, że przez pierwsze 20 minut Piloci męczyli się z załogą rodem z Francji. Która już w 1 minucie wyszła na prowadzenie dzięki Patrickowi Demiazowi. Z czasem jednak Niebiescy się rozkręcili, a ich ataki napędzało trio Piotr i Maciej Ignaczewscy oraz Maciej Burdzanowski. Stąd też może i z małymi kłopotami, ale ostatecznie pewnie i przekonująco górą byli Piloci, pokonując rywali 9:3.
ABC Parkiety vs PZPN 4:0
Ministerstwo Obrony Narodowej vs OBI 4:2
Dziadki z Panattoni vs Old But Good 2:6
legalalliance.pl vs PRA Group 2:6
Pilot vs EN AVANT Warszawa 9:3
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2022-ligowiec-biznes/i-liga
W drugiej lidze na dzień dobry wystartowaliśmy meczem lidera z debiutantem. I tu wydawało się, że pewniakiem będzie pierwszy po dwóch kolejkach ProService Finteco, ale skończyło się niespodzianką. Liderzy swoje starcie z Piekarnią Grzybki rozpoczęli zgodnie z planem. W 7 minucie Łukasz Zalewski wyłożył piłkę Markowi Maliszewskiemu i było 1:0. A tuż po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył Kiryl Tutski. Od tego momentu jednak Piekarnia zaczęła dominować. W 27 minucie na 2:1 trafił Sławomir Bieniast, a po nieco ponad pół godzinie gry mieliśmy remis dzięki bramce Grzegorza Wasiaka. Piekarnia poszła za ciosem i w samej końcówce dobili przeciwnika. W 37 minucie Marcin Roguski dał prowadzenie gościom, a sprawę na sekundy przed ostatnim gwizdkiem zamknął najlepszy na placu Bienias i mieliśmy dość nieoczekiwane, ale zasłużone zwycięstwo 2:4 dla gości. Potem Plus zmierzył się z NASK United i od początku do końca widać było tu różnicę klas. Drużyna w błękitnych strojach wygrała pewnie 9:1 i ten rezultat ani na chwilę nie był zagrożony. Świetnie, po raz kolejny, spisał się Janek Pobocha, którego mocne strzały były nie do zatrzymania dla rywali. A do tego dobre zawody zanotowali też Tomasz Scibór, Mateusz Tietz i Dominik Tutaj. Rywalom nie można odmówić było ambicji, ale tego dnia rywal był poza zasięgiem. W konfrontacji Aurovitas z Dun & Bradstreet spodziewaliśmy się zaciętego boju, ale finalnie było tak tylko do przerwy, w drugiej części obejrzeliśmy już dość jednostronne widowisko. A wszystko to za sprawą gospodarzy, którzy wiosną imponują wysoką dyspozycją. Lepiej jednak w ten mecz weszli gości, którzy po ładnym uderzeniu Pawła Kietli prowadzili 0:1. Szybko jednak wyrównał Robert Warakomski sprytnym strzałem przy słupku, potem poprawił Michał Winiarski i po pierwszej części było 2:1. W drugiej na placu istniała już tylko ekipa Aurovitas. Fantastycznie prezentował się Patryk Sochań, wspomniani Warakomski z Winiarskim także dołożyli swoje trzy grosze, na wyróżnienie zasłużył też Krzysztof Pawlak. Efekt w postaci triumfu 7:1 i pozycji wicelidera po trzech kolejkach mówi sam za siebie. Na koniec obejrzeliśmy niecodzienne spotkanie, a wszystko to dlatego, że Wilki Południa i AAT Systemy Bezpieczeństwa zanotowały bezbramkowy remis. Rezultat 0:0 w szóstkach pada raz na dobrych kilka lat, więc naprawdę to była rzadka sytuacja. Jak łatwo się domyślić, w głównej roli w tych piłkarskich szachach wystąpili bramkarze. Zarówno Bartek Gwóźdź, jak i Jacek Śledź pokazali klasę i kilka imponujących interwencji. I to ich zasługa, że nie obejrzeliśmy tu żadnego trafienia, a drużyny podzieliły się punktami.
ProService Finteco vs Piekarnia Grzybki 2:4
Plus vs NASK United 9:1
Aurovitas vs Dun & Bradstreet 7:1
W.P vs AAT Systemy Bezpieczeństwa 0:0
https://www.ligowiec.pl/leagues/wiosna-2022-ligowiec-biznes/ii-liga