Ostatnia niedziela przedstawiła nam pierwszego mistrza zimowych weekendowych rozgrywek. Zostali nimi zawodnicy SND grający w drugiej lidze, którzy pokonali Szybkiego Shota i tym samym przypieczętowali swój udany sezon. W ekstraklasie w meczu na szczycie emocje towarzyszyły do ostatniego zagrania, a remis podkręca dalszą rywalizację. W pierwszej lidze kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa Radico potwierdzili swoją klasę i zbliżyli się do mistrzowskiego trofeum. Natomiast w lidze Kobiet kolejny krok w kierunku mistrza zrobiły Diamonds.

Zapraszamy na podsumowanie weekendowych zmagań

Jedyny mecz w Ligowcu Kobiet, KS Bednarska z Diamonds miał swoje faworytki w postaci mierzących wysoko przyjezdnych. Te musiały wygrać by dalej myśleć o mistrzowskim miejscu. Od początku zabrały się do realizacji planów. Bednarska próbowała jednak to nie był ich dzień. Rywalki prowadziły i kontrolowały mecz. Do przerwy 'skromne' 0:3, a po zmianie stron radosna, konsekwentna i skuteczna gra Diamentowych. Nie pozostawiły złudzeń i wygrały 0:12. Teraz mają na wyciągnięcie ręki Żbik Nasielsk i AKS Zły. Jeżeli wygrają w ostatniej konfrontacji z FC WAW to zrównają się punktami z prowadzącą dwójką i dzięki lepszym wynikom z bezpośrednich spotkań zostaną mistrzyniami Ligowca Kobiet. Inny wynik daje mistrzostwo Żbiczkom, które bacznie obserwują przebieg zdarzeń. Także wszystko jeszcze możliwe i najbliższa niedziela będzie decydowała o wszystkim.
https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2022-ligowiec-kobiet/ekstraklasa

W ekstraklasie czołówka zespołów z punktami, ale nie wszyscy zdołali zwyciężyć. I tak na szczycie Orlik Mokotów z Energią podzielili się punktami, a nie było to takie proste. Mecz i wynik od początku otwarty, zdecydowane akcje, walka i bramki. Wynik otwiera Krzysiek Mamla, a do przerwy delikatne prowadzenie po stronie Energii (2:3). Druga odsłona z większymi emocjami i kolejnymi trafieniami. Obie drużyny grają a swoje okazje wykorzystują goście podwyższając przewagę do stanu 2:5. Orlik nie poddaje się i dominuje, gra odważnie i daje to efekt. Trzy bramki pod rząd wyrównują w 45 minucie wynik Mogło być lepiej, gdyby wykorzystali rzut karny, ale co się odwlecze to nie uciecze, i na minutę przed końcem stają przed drugą szansą. Tym razem „jedenastkę” na bramkę zamienia Mamla i wyprowadza na upragnione powadzenie. Jaka odpowiedź Energii? Dość szybka, atak w kierunku bramki rywala i faul. Dość nieprzyjemny, w okolicy pola karnego i ostatnia szansa na zmianę niekorzystnego rezultatu. Do piłki podchodzi Igor Petlyak i celnym uderzeniem umieszcza piłkę w bramce rywali. Końcowy gwizdek, remis, radość Energii, a Orlik traci ważne punkty. Z tego faktu ucieszyli się AB Med-Serwis i Spowolnieni. Swoimi dobrymi meczami mogli nadrobić straty do obydwu drużyn. AB Med rozegrał dobre zawody z Inter Europolem-Piekarnią Szwajcarską. Rywale łatwo nie oddali punktów i mieliśmy na co popatrzeć. U gospodarzy niezawodny duet Niemiec-Mata wspierany Lizurkiem, po drugiej stronie Tomek Piórkowski, więc bramek było pod dostatkiem. Do przerwy 6:4, po niej więcej celności zachowali mierzący w medale gospodarze i wyciągnęli z tej konfrontacji komplet oczek. Spowolnieni też mieli niewygodnego rywala i musieli sprostać Boca Juniors by pozostać w grze. Wynik otworzył i za chwilę podniósł Kuba Zarzycki, a do przerwy po wyrównanej grze jego drużyna prowadziła 2:3. Boca z doświadczonymi zawodnikami w drugiej odsłonie szukała swoich szans na punkty, jednak to rywale dwukrotnie zmusili Darka Mikosa do kapitulacji. W 41 minucie zryw Boca niewiele zmienił, bo rywale nie pozwolili im na więcej i sami ustalili wynik końcowy na 3:6, czym zostawili sobie furtkę na medale. W pojedynku na dole, emocje towarzyszyły przez całe 50 minut zawodów. Hmmm FC i Chwast Lotosu nastawieni na walkę o pełną pulę, nie zamierzali oddać rywalowi szansy i rywalizowali do ostatnich minut. Pierwsza odsłona skuteczniejsza dla gospodarzy, druga mimo złego początku dawała kolejne trafienia „zielonym”. W 42 minucie mieli 7:4 i coś się zacięło w dobrze działającej maszynie na czele z Urawskim i Anteckim. Chwast złapali oddech, przyspieszyli i co ważne celnie kończyli tworzone akcje. Trzy szybkie bramki doprowadzają do remisu, a tuż przed końcem meczu dwie kolejne wyprowadzają ich na prowadzenie i dają kolejne punkty. Na uzupełnienie relacji z niedzieli WKS zmierzył się z Orlikiem, dla których był to drugi mecz. WKS próbowali to wykorzystać, śmiało rywalizując z mistrzami, jednak mocne nastawienie na zwycięstwo mistrzów, na zdobywanie bramek, było tego dnia silniejsze. Mimo chęci i prób WKS nie dał rady i przegrał rywalizację
https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2022-ligowiec-weekend/ekstraklasa

Pierwsza liga z wysypem meczów, co pozwoliło na czytelniejsze spojrzenie i przyspieszenie. Liderujące Radico nie zwalnia tempa i potwierdzili tej niedzieli, że łatwo im nie będzie wyrwać punktów. W pierwszym meczu tego dnia staneli naprzeciw Alea i w swoim stylu przebrnęli przez tę rywalizację. Celne oko Quang Ngo, dobre podania Tu Neymara i Mario były dobrym przepisem na zwycięstwo. Rywale mimo okazji, wykorzystali jedną szansę i z honorowym trafieniem ulegli 1:7. Drugi mecz liderów z Zespołem w Budowie był bardziej wymagający. Goście postawili się i potrafili wykorzystać swoje okazje oraz słabsze punkty Radico do przewry prowadząc 4:6. Zmiana stron, większe zmęczenie ZwB i szybsze rozgrywanie piłki rzez rywali doprowadziło najpierw do wyrównania, a w dalszej części meczu do kolejnych bramek. Celowniki wyregulowane u Tu Neymara znowu dało 3 punkty i spokojne prowadzenie w tabeli. Drugi mecz przed sobą mieli też zawodnicy ZwB i tutaj nie mieli za dużo do powiedzenia. FC INterTeam po raz kolejny zagrali dobre spotkanie, celnie kończąc wypracowane akcje i zgarniając komplet punktów. Skuteczny Vasyl Karacz poprowadził swoich do celu, choć rywale łatwo skóry nie sprzedali. Szukali swoich szans, walczyli, jednak zabrakło dokładności przy wykańczaniu sytuacji. Teraz czas na podwójne FC Hanoi. Ekipa Janka miała za rywali BCG i Tango. Obie ekipy waleczn, otwarcie grające i lubiące bramki. W jednym i drugim meczu wynik na styku, walka o każdą piłkę i celnie pod obiema bramkami z wykończaniem akcji. BCG mimo niekorzystnej pierwszej połowy, odwrócili losy spotkania i uporali się z FC Hanoi 5:4, czym przybliżyli się do rywali w tabeli. Natomiast Tango Warszawa po pierwszej połowie (2:5) byli bliżej punktów niż rywal. Jednak Michał Ninh i Son ze wsparciem ekipy nie poddali się zbyt szybki i odwrócili losy spotkania. Na tyle udanie, że cała pula meczowa trafiła na ich konto. A Tango, jak to Tango, dużo trafiali, ale zapomnieli o obronie i poraz kolejny muszą obejść się smakiem. W ostatnim meczu tej ligi COrston Wankers dostali za rywala AZS PJATK. Pierwsze 25 minut to takie badanie rywala i oczekiwanie na błędy. Po jednym z każdej ze stron do przerwy (1:1). Po zmianie stron podonie z jedyną zmianą, że tylko AZS trafiali do bramki Matteo Tullio, czym dopisali sobie zwycięstwo.
https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2022-ligowiec-weekend/i-liga

Druga liga rozpoczęta została od pojedynku ADS Scorpions z FC KAC, w którym rywalizacja szła o utrzymanie szansy na mistrza przez ADS oraz o medale dla „piwnych”. Mocno waleczne widowisko w pierwszej połowie dało bramkową przewagę gościom, choć przy odrobinie szczęścia to gospodarze powinni śmiało prowadzić. Druga odsłona to nerwowość w ekipie gospodarzy, co niezbyt pomogło im w realizacji celu. Rywale wybijali ich z uderzenia, zdecydowanie postawili się w obronie i wykorzystywali swoje szanse, czym zapracowali na kolejne bramki. Bramki dające zwycięstwo dla FC KAC były też przepustką do „zaklepania” mistrzostwa przez SND. Wystarczyło wygrać z Szybkim Shotem i z takim nastawieniem wyszli na boisko zawodnicy w niebieskich koszulkach. Pierwsza połowa to popis niezawodnego w tym sezonie Michała Śpiewaka, który z 6 bramek strzelił 5. Rywale odpowiedzieli jednym trafieniem, a po przerwie więcej wyrównanej gry dostaliśmy w tym pojedynku. Szybki Shot nie był w stanie pozbawić szans na punkty rywali i mistrzostwo stało się faktem. Tak jak SND cieszyli się z wyniku pierwszego meczu, tak Polisquad już niezbyt. Ponieważ po cichu liczyli na potknięcie KAC-a co zwiększało by ich medalową szansę. Polisquad mimo wszystko nie patyczkował się ze swoim rywalem i w śmiały sposób rozprawił się z The Villa. Trio Cendrowski-Fus-Gomulski w łatwy sposób przedostawali się pod ich bramkę i już do przerwy było 8:0. Druga część meczu i drugie osiem bramek wpada do bramki The Villi. Spokojne punkty na koncie Polisquadu, choć na boisku zrobiło się gorąco, po niezbyt przemyślanych ruchach Joe Harpera. Cień szansy na medal pozostał, ale czy uśmiechnie się do nich szczęście? Niedzielne mecze pokażą to. W meczu sąsiadujących ze sobą Kokosów i Nam Dinh rywalizacja toczyła się do końcowych minut. Wyrównany mecz, dający okazje do zmiany rezultatu każdej ze stron i do przerwy 1:1. Zmiana stron niewiele dała, a na zmianę rezultatu czekaliśmy do 38 minuty. Wówczas dwa trafienia gości przechyliły szale meczu na ich korzyść. Prowadzenia nie oddali do końca i ponownie schodzili z boiska nie pokonani.
https://www.ligowiec.pl/leagues/zima-2022-ligowiec-weekend/ii-liga